|
smierc smierc i umieranie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dominikdano
Dołączył: 12 Lut 2007 Posty: 706
|
Wysłany: Pon Gru 22, 2008 22:33 Temat postu: Re: Sen Junga |
|
|
Nina2 napisał: | Napisalam dzis na forum Przebudzenie... |
Mam nadzieję, że Cię tam nie zabanują.
ddn |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Pon Gru 22, 2008 22:33 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Sro Gru 31, 2008 06:32 Temat postu: |
|
|
LOL, ddn! ;-)
A co sie z Toba teraz dzieje? |
|
Powrót do góry |
|
|
dominikdano
Dołączył: 12 Lut 2007 Posty: 706
|
Wysłany: Sro Sty 07, 2009 22:33 Temat postu: |
|
|
Po staremu Nino. Zabanowano mnie prawie wszędzie, gdzie próbowałem coś ważnego napisać.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pią Sty 09, 2009 13:27 Temat postu: |
|
|
Musi konfliktowy jestes, ddn ))) Wracaj do nas. tu masz swoja dzialke, mozesz pisac co chcesz i nikt Ci sie nie wtraci. A tam tylko wstawisz linka.
PS A tym razem wykopano Cie gdzie? I za co? Wszak jestes wzorem uprzejmosci, LOL. |
|
Powrót do góry |
|
|
dominikdano
Dołączył: 12 Lut 2007 Posty: 706
|
Wysłany: Pią Sty 09, 2009 21:13 Temat postu: |
|
|
Gdzie tam konfliktowy. Jam jest samą łagodnością i uległością.
Wy wiecie to co ja, ja to co wy, to o czym mamy rozmawiać?
Pozdrawiam serdecznie |
|
Powrót do góry |
|
|
11ksiezyc
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 2121 Skąd: Dun Éideann, Alba
|
Wysłany: Sob Sty 10, 2009 02:44 Temat postu: |
|
|
dominikdano napisał: | Gdzie tam konfliktowy. Jam jest samą łagodnością i uległością.
Wy wiecie to co ja, ja to co wy, to o czym mamy rozmawiać?
Pozdrawiam serdecznie |
za takie stwierdzenia tez bym Cie zabanowal, ale to nie moje podforum _________________ za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy |
|
Powrót do góry |
|
|
dominikdano
Dołączył: 12 Lut 2007 Posty: 706
|
Wysłany: Sob Sty 10, 2009 15:08 Temat postu: |
|
|
Widocznie taka moja karma. Ja tam nikogo za nic nie banuję. Na moim panelu można pisać bez obaw. |
|
Powrót do góry |
|
|
ibrahil
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 396
|
Wysłany: Sob Sty 10, 2009 18:17 Temat postu: |
|
|
No,żeby kogoś zbanować trzeba by mieć ważne powody.Zawsze można spytać administratora o co chodzi,jeśli autor tekstów się nie domyśla.Jeśli ktoś zna zasady ustalone z góry na jakimś forum i je łamie to musi się liczyć z taką określoną sytuacją jak nałożenie bana.Jeśli zasad nie zna,to powinien jednak je poznać.Naturalnie da się to wytłumaczyć karmą,ale przecież karma to prawo przyczynowo skutkowe:łamiesz zasady-masz bana,aby tego uniknąć można zmienić swoje postępowanie,a to zdaje się można nazwać dharmą.Chyba,że komuś na tym nie zależy i woli udawać oświeconego. |
|
Powrót do góry |
|
|
dominikdano
Dołączył: 12 Lut 2007 Posty: 706
|
Wysłany: Nie Sty 11, 2009 10:51 Temat postu: |
|
|
Oświeconych rzeczywiście nie dotyczą jakiekolwiek regulaminy.
Jak nauczał Shitou w "Pieśni krytej strzechą pustelni" oświecony całkowicie rozluźniony, z otwartymi ramionami niewinnie stąpa po ziemi. |
|
Powrót do góry |
|
|
ibrahil
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 396
|
Wysłany: Nie Sty 11, 2009 12:08 Temat postu: |
|
|
dominikdano napisał: |
Jak nauczał Shitou w "Pieśni krytej strzechą pustelni" oświecony całkowicie rozluźniony, z otwartymi ramionami niewinnie stąpa po ziemi. |
Dominikdano,to akurat brzmi ironicznie. |
|
Powrót do góry |
|
|
ibrahil
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 396
|
Wysłany: Nie Sty 11, 2009 12:16 Temat postu: |
|
|
Jak to nie dotyczą jakiekolwiek regulaminy?Człowieka wykształconego,światłego,kulturalnego,a zatem oświeconego...nie dotyczą już żadne regulaminy?Dominikdano,czy to już dno upadku-nazywać oświeconym obsikanego własnym moczem luja spod bramy?Jego regulaminy nie dotyczą,ale to nie znaczy,że jest oświecony.
To jest zepsucie. |
|
Powrót do góry |
|
|
dominikdano
Dołączył: 12 Lut 2007 Posty: 706
|
Wysłany: Nie Sty 11, 2009 14:40 Temat postu: |
|
|
Ano, jest tak dlatego, że jak naucza Hongzhi, jedynym celem oświecenia jest "miłosierne dzielenie się sobą z setką koniuszków traw [tzn. miriadem istot] pośrodku gwarnego rynku". |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 10:32 Temat postu: |
|
|
Kochani, spoko
Wszyscy jesteśmy banitami. To forum zostało założone by pozbierać tych, którym za ciasno gdzie indziej. Bo dla innych często jesteśmy kontrowersyjni.
Problem najczęściej wynika z nieporozumienia, z odmiennych stopni świadomości – i to naszą sprawą jest wtedy rzecz wytłumaczyć innym dokładniej czy prościej. W koncu to my jesteśmy trudno zrozumiali dla innych czy zbyt nowatorscy. Wiele spraw dla nas oczywistych jest dla innych nie do ugryzienia. Przypomnijcie sobie, jak i my, po zmianie poziomu świadomości (czy tam: oświeceniu) jąkaliśmy się nie mogąc znaleźć słów by swą myśl wyrazić.
Ibrahil, nie sądzę, żeby ddn przypominał pijanego luja. Wyszukanego języka i kultury możemy się od niego uczyć, ale ...
W wadżrajanie (buddyzm tybetański) mówi się o pradźnia i upaya (mądrość i właściwe metody). Więc skoro post ddn zbanowano, to popełnił jakiś błąd. W formie czy treści?
O treść jestem spokojna, wszyscy myślimy tak samo. Więc forma. W języku, jestem pewna, ddn jest szczytem kultury. Ale w niuansach, he he, co tam było? (Bo wszyscy umiemy dosolić czy raczej (dla nas) niewinnie zakpić, ale kogoś innego może to ukłuć w miłość własną. )
ibrahil napisał: | dominikdano napisał: |
Jak nauczał Shitou w "Pieśni krytej strzechą pustelni" oświecony całkowicie rozluźniony, z otwartymi ramionami niewinnie stąpa po ziemi. |
Dominikdano,to akurat brzmi ironicznie. | Hi hi, cudne
Pamiętam, że na “Buddzie” nie wolno było się zająknąć o własnym oświeceniu. Dla nas informacja neutralna, stwierdzenie faktu, ale inni odbierali jako okropne wywyższanie się : “Ja jestem oświecony, a ty nie; zyg zyg marchewka” . Czyli smrodek satori. No i banowali.
Ale, ddn, nawet zbyt wyszukany język, strój czy kultura też może służyć poniżeniu adwersarza: że ja mam/potrafię a on nie. Moi mistrzowie umieją być niewidzialni w tłumie.
Zdaje mi się, że każda informacja będzie odbierana zawsze subiektywnie i emocjonalnie, co jest w końcu ludzkie, ciała i emocje też mamy. Czy informacja obiektywna (poza matematyką) w ogóle istnieje?
A Dharma (nauczał Ringu Tulku) powinna być wygłaszana głosem monotonnym, neutralnym, aby nic od przekazującego nie domieszało się w przekaz.
dominikdano napisał: | jak naucza Hongzhi, jedynym celem oświecenia jest "miłosierne dzielenie się sobą z setką koniuszków traw [tzn. miriadem istot] pośrodku gwarnego rynku". |
To Hongzi, ale też “jest wiele ukrytych Buddów”. Nawet Budda po oświeceniu się zastanawiał czy nauczać czy odejść. I ustąpił dopiero na prośbę bogów.
Hongzhi naucza zgodnie ze swymi ślubami boddhisatvy: aby pomóc innym. Chwalebne, lecz wciskanie na siłę na środku rynku swjego oświecenia przypomina apostołowanie jakie znamy z KK. (I w końcu zniecierpliwieni ateńczycy przysporzyli Kościołowi paru pierwszych męczenników – po prostu żeby mieć spokój.) W buddyźmie mówią “guru nie będzie za tobą latał”. Swiadkom Jehowy każdy drzwiami trzaśnie; przed mistrzem Dharmy muszę się skłonić z szacunkiem i trzykrotnie poprosić o info.
Co jeszcze: w buddyźmie, by nauczać, trzeba mieć co najmniej “piątą ziemię boddhisattvy”. (Nie wiem dokładnie co to znaczy, tu tylko podaję usłyszaną informację.)
Lecz bardzo naturalne, że kto coś nowego odkryje, od razu chce przekazać dalej. Stąd natrętne misjonarstwo, gdy jeszcze braki w metodzie i nieraz w nadgorliwego apostoła poleci jakiś kamień.
Ddn, każdą lekcję czy sytuację będziemy powtarzać, póki się nie nauczymy reagować prawidłowo. Z ilu for już Cię zbanowano, LOL? Ale się nie martw, mój kolega ma już piątą żonę, też musiał powtarzać to samo doświadczenie.
dominikdano napisał: | Oświeconych rzeczywiście nie dotyczą jakiekolwiek regulaminy. |
Zgadzam się. Są przekazy o “szalonych jogich” lecz wygodniej (upaya, właściwe metody) jest przestrzegać utartych zwyczajów. “Droga lewej ręki” wiedzie przez nieraz zbyteczne cierpienia i horrory. A "pokorne ciele dwie matki ssie".
I kto z nas powie, że już jest oświecony? Zgadza się, że coś tam “nam migło” i już “wstąpiliśmy w strumień”, lecz jeszcze daleko do “pełnej realizacji Budddy” i ten proses chyba nieskończony... |
|
Powrót do góry |
|
|
dominikdano
Dołączył: 12 Lut 2007 Posty: 706
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 18:02 Temat postu: |
|
|
Pięć to widocznie ważna liczba w buddyzmie. Dongshan przedstawił może analogiczny do "ziemskiego bodhisattwów" inny system, tzw. "pięć stopni pełnego zasług osiągnięcia", które odzwierciedlają stopnie urzeczywistnienia.
Są to
-przemiana lub intencja (świadome zobowiązanie),
-służba (przykładane praktykowanie),
-osiągnięcie (zanurzenie w nie-rozróżnianiu),
-osiągnięcie zbiorowe (powrót do współistnienia z innymi istotami) i
-siągnięcie spełnione (poszczególne istoty oraz ich powszechne, wzajemnie przenikające się połączenie postrzegane jako identyczne).
Powyższa filozoficzna analiza oświecenia (urzeczywistnienia) nie była jednak szczególnie silnie eksponowana w praktyce zen. Zdecydowanie większy nacisk kładzie się również dziś na zazen i pracę z koanami.
Pozdrawiam
ddn |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 18:39 Temat postu: |
|
|
? Nie rozumiem.? .. Brzmi to bardzo abstrakcyjnie. Może zilustruj przykładem?
I dlaczego tu?
(Czy to ma być przykład na braki w porozumieniu? ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 18:39 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|