smierc

[11ksiezyc]

myslalem o nienawisci
zastanawialem sie nad swoja niemoca
postanowilem isc o krok dalej; dac sobie wiecej wladzy
- prosze o dostep do pieczeci
(troszke skojazen o strukturze mojego mikrokosmosu)

- kim jestes?
- jednym z twoich przewodnikow, nowym
- nie zauwazylem Twojego przylaczenia?
- jestem z toba jakis czas (2 tygodnie)
kobieta-orzel, mistrzyni tantry
to zwykle sa dawni mistrzowie; najczesciej starsi niz ja
tu niespodzianka, ze chodzi o kogos z poziomu ponad zewnetrznym; tantry wewnetrzne
- co masz dla mnie?
- granitowe berlo (rozmowa byla bez slow, a nie znam sie na bialej broni; moglo to byc pilum; w kazdym razie kamienny sztyft z brakujacym kamiennym ostrzem; kojazylo mi sie z lanca)
podaje mi z wahaniem

wybralem sie do Wewnetrznego Ogrodu
(przeksztalcilem technike i dopasowalem do siebie; nie mam wejscia do ogrodu; Ogrod juz nie jest symboliczna reprezentacja rzeczywistego swiata; rzeczywisty swiat jest symboliczna reprezentacja rzeczywistosci; jej wizja; Ogrod jest wiec wizja wizji, jest tak samo rzeczywisty jak i ona)
dawno nie bylem w Ogrodzie
zapomnialem gdzie jest wejscie; czulem sie zawstydzony jego brakiem

Ogrod byl wspanialy, ale nie tak swietlisty jakbym sobie zyczyl
drzewa w nawie kolysaly sie jak zyjace pedy groszku szukajac nieba
wznosily sie na dziesiatki metrow
usiadalem na poczatku nawy w miejscu centralnym Ogrodu, zaczal towazyszyc mi Orzel przyslany przez przewodniczke
wreczenie komus broni jest wyslaniem w misje, stad orzel; osobiscie uzywam sokola i/lub wilka, choc nie ma tu reguly

zaczalem rozgrzebywac ziemie pod soba i odkrylem, ze jest martwa
wkrotce ukazal sie swiecacy na niebiesko krysztal; iskrzyl jak bryla sprasowanego sniegu
orzel zakwilil i probowal mi przeszkodzic
wzialem jednak krysztal w rece i przekonalem sie o jego mocy
czyste ziarno nienawisci zatruwajace wszystko wokol
z lekkim wahaniem osadzilem je na berle i krzysztal zatrul mnie i caly Ogrod
wszystko jednak jest niczym wiecej ponad iluzja, wiec zatrucie Ogrodu nie przejelo mnie
wszystko stalo sie szare i zbudowane z powierzchownych iluzji

lanca zaczela drzec i wyginac sie w moich rekach, a jej moc zaczela pochlaniac mnie i oszalamiac
zaczela stapiac sie ze mna, a jad nienawisci wlewal sie we mnie
poczulem moc i wladze

mistrzyni praktykowala tantre; wizualizowala gniewne bustwo starozytnego boga pod postacia orla
to byl jej ydam, to byla jej sciezka realizacji
pokonala nienawisc, transformowala i uczynila z niej swoj klejnot

gniewny starozytny bog pod postacia orla ukazal sie tez mnie
zniewalal mnie i dobieral sie do moich emocji starajac sie wzbudzic we mnie nienawisc

odwolalem sie do mojego ydama, Bialego Wielkiego Czarnego, do absolutu slowami modlitwy: przyjmij wszystkie moje negatywne emocje i w swojej mocy transformuj je w swoje blogoslawienstwo; zeslij je na wszystkich, ale.. ale nie na mnie, bo na nie nie zasluguje
poplynela mi lza i zawahalem sie oddajac sie w rece absolutu; oddajac mu zdobyta wladze
nienawisc jest jednak druga strona tej samej monety z przywiazaniem/pozadaniem
wiedzialem, ze nienawisc zniewala, czyni zakladnikiem
wiedzeni nienawiscia mozemy wzbudzic pozar, ktory pochlonie wszelkich wrogow, ale tez staniemy sie zakladnikami tego zwycienstwa; przywiazemy sie do nich na zawsze
oddalem wiec ta energie i poczulem przyplyw jeszcze wiekszej mocy i blogosc

w tej chwili berlo rozpadlo sie w pyl
znow ukazala sie mistrzyni
- co masz dla mnie?
kolejne berlo?
dlaczego jest takie szerokie na szczycie?
biale; tak samo blyszczace
wiem, to diamentowy lotos!
przyjalem go laczac sie z nim

na miejscu popiolow rozpalilem wieczny ogien, by przypominal mi o sile nienawisci

cala wizja nie byla szczegolnie emocjonujaca
formalnie nie wnosila niczego nowego poza potwierdzeniem
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy

[Reklama]

[Nina2]

Ja wiedzialam od dziecka ze to "choroba duszy". Wiec nie czulam do nikogo, z nienawiscia nie mialam problemow. Najwyzej kochac tego czy owego bylo mi trudniej.
Zreszta wczesnie pouczyli mnie o Chrystusie ktory "bral na siebie" wszystko i do nikogo nie czul nienawisci.
I Dalajlama, choc mu zajeli kraj i wybili kilka milionow rodakow, nie pozwoli im swojej duszy zatruc.

A w co zmienia sie nienawisc przetransformowana i jaka madrosc tu? Zajrze do mandali 5-ciu Buddow.

[11ksiezyc]

to nie byl moj glowny problem, zysku z przetworzenia tez nie bylo wiele :)
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy

[Reklama]