Forum smierc Strona Główna smierc
smierc i umieranie
 
 POMOCPOMOC   FAQFAQ   SzukajSzukaj   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gdzie różnice ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum smierc Strona Główna -> Schizofrenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I jeszcze jedno: mądre słowa są do dupy jak wychodzą z ust hipokryty.

Zadnego guru nie poznaje sie po tym co mowi tylko jak zyje.
Jednym słowem - po owocach.

Wiec duzo mozna pierdolić.

O Carlosie z wiki wiemy trzy rzeczy:

Był kłamcą:
Castaneda twierdził, że urodził się w São Paulo, w Brazylii, w dzień Świąt Bożego Narodzenia 1931 roku. Dokumenty imigracyjne pokazują jednak, że urodził się sześć lat wcześniej w Cajamarca w Peru

I był głupi do czasu wydania trzeciej ksiazki kiedy:
Najbardziej kontrowersyjnym aspektem jego pracy są opisy używania roślin psychodelicznych jako środków pomagających w osiąganiu odmiennych stanów świadomości. W dwóch pierwszych książkach Castaneda pisze, że ścieżka wiedzy wymaga użycia silnych lokalnych roślin, takich jak pejotl czy datura (bieluń). W swojej trzeciej książce Droga do Ixtlan stwierdza, że don Juan użył na nim tych roślin, aby pokazać, że doświadczenia będące poza tymi znanymi z codziennego życia są prawdziwe i namacalne.

Później Castaneda wyrzekł się używania wszelkich narkotyków do tych celów, twierdząc że mogą one uszkodzić świetlistą kulę (ciało energetyczne) oraz ciało fizyczne.

Czyli sam sobie przeczył.

Trzecia rzecz: wiemy ze był tajemniczy. I tyle wiemy z wiki.

Bieluń nie tyle uszkadza ciało energetyczne, co wzrok, i chujowa faza nie oszukujmy sie.


Wiec po co cytować Castadene?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:17    Temat postu:

Powrót do góry
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zryty napisał:

...Co do cytatów mozna wsadzic je sobie w d...
...po co ci czyjaś mądrosc...

Jak czegoś (jeszcze) nie rozumiesz – toś sam głupol.
I ta mądrość z "filozofii wieczystej" nie zależy od wieku. A spójrz na swojego starego. Albo na Dona – młodszy a mądrzejszy (bo szczęśliwszy).
Zawsze jesteśmy " środku". I święty kiedyś dorastał.
A mądrość przekazana skrótami-cytatami – jest wspólna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mój stary myslał ze jest mądry i na mysleniu sie skończyło. Wiec to bardzo zły przykład, nie potępiam go, akceptuje i mysle bardzo bardzo obiektywnie.

Don jest w porządku - z tego co mówi.


Ksiązki filozoficzne i mądrosci wieczyste mozna wykładać po 70-tce jak juz wiadomo kim sie jest. Kim sie było itd.

Wtedy jasno mozna przyznac sie do błędów młodosci i do przeszłej głupoty.
I wymyslic wiele cytatów na każdą okazje.
Na ktore ktos kiedys bedzie mogl przytaknąć w wieku lat 70.
Tyle.

No i są słowa oswieconych wiem wiem.
Tylko nie bardzo jestem w stanie okreslic kto i jak bardzo jest osiwecony a kto nie po cytatach i książkach
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I Ole Nydahl w młodości używał narkotyków (opowiada) a gdy został buddystą – je odradza. Znalazł lepszą (naturalną) metodę wchodzenia w wyższe stany świadomości.

I ja żartowałam, że w sali do medytacji na Karma-Lingu serwują nam narkotyk. Najsubtelniejszy – bo aż niematerialny. Medytację w obecności innych na już zaawansowanym poziomie.

I, pamiętam mój pierwszy trip na LSD: oprócz zachwytu i odkryć – był tam jeszcze wstyd – że nie potrafię tego sama z siebie, że muszę sobie pomóc chemią.

Więc zamiast się czepiać inych – popatrzmy na siebie. Czy to we własnym oku nie tkwi belka.
Castaneda (nie czytałam) ćpał, i Ole Nydahl, i ja (w celach poznawczych) i ty - i co z nas wyrosło? Czego dokonaliśmy?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie czepiam sie, nie wytykam belki to sprawa castadeny i lamy ole co sobie tam robili.

Roznica pomiedzy nimi jest taka ze ole pisał ksiązki juz po tym jak rzucił narkotyki (z tego co mi sie wydaje) i je odradzał.

A castadena cpał podczas pisania 3 ksiazek na ktorych zbudował swoj autorytet. Wiec o to mi chodzi. Bieluń zle zazywany czesto prowadzi do smierci.

To nie kwestia wytykania belki tylko tego kogo sie słucha i uwaza za autorytet.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
freelaw



Dołączył: 01 Mar 2010
Posty: 155
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zryty napisał:


Wiec po co cytować Castadene?


Nie oceniam tych książek przez osobę autora. Dla mnie sam Carlos to specjalnie "kumaty" w kwestiach duchowych raczej z natury nie był. Opornie mu szła nauka. Przekłamania w biografii można wytłumaczyć poniekąd może próbami "wymazania osobistej historii". Jak czytałeś to pewnie kojarzysz o co chodzi. Ze narkotyki są niebezpieczne - pewnie że tak ale nóż też jest niebezpieczny przy niewłaściwym użyciu. Zaprzeczał sobie czy nie... Może miał jakieś zaburzenia pamięci ale dla mnie to nie aż tak istotne bo:

Wszystko zależy od tego czy wierzysz że don Juan był realnym człowiekiem i czy odnajdujesz coś dla siebie w tym co mówi w książkach. Dla mnie tak to wygląda że był. Był nauczycielem ucznia który niekoniecznie wiele z nauk rozumiał. Ja odnajduję coś dla siebie w tym co mówił. Rzeczy które czuję sam. Tylko o nich mówię.


Ostatnio zmieniony przez freelaw dnia Pią Kwi 02, 2010 20:44, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Odrzuccie wszystkie autorytety - sami myslcie! " (buddyjskie).
U nich to wyrazone jeszcze krocej: "Zabij Budde!" Ale znaczenie jest takie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
freelaw



Dołączył: 01 Mar 2010
Posty: 155
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nina2 napisał:
I Ole Nydahl w młodości używał narkotyków (opowiada) a gdy został buddystą – je odradza. Znalazł lepszą (naturalną) metodę wchodzenia w wyższe stany świadomości.

I ja żartowałam, że w sali do medytacji na Karma-Lingu serwują nam narkotyk. Najsubtelniejszy – bo aż niematerialny. Medytację w obecności innych na już zaawansowanym poziomie.

I, pamiętam mój pierwszy trip na LSD: oprócz zachwytu i odkryć – był tam jeszcze wstyd – że nie potrafię tego sama z siebie, że muszę sobie pomóc chemią.

Więc zamiast się czepiać inych – popatrzmy na siebie. Czy to we własnym oku nie tkwi belka.
Castaneda (nie czytałam) ćpał, i Ole Nydahl, i ja (w celach poznawczych) i ty - i co z nas wyrosło? Czego dokonaliśmy?


Zgadzam się dokładnie w kwestii narkotyków.

To co mówisz o LSD - odkrycia, zachwyt, i cień wstydu nad tym wszystkim - miałem też dokładnie - po... amfetaminie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Pią Kwi 02, 2010 20:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Odrzuccie wszystkie autorytety - sami myslcie! "

No tak - czyli pierdol cytaty. Budda był prawie tak mądry jak ja.

:)

Zart.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Sob Kwi 03, 2010 00:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zryty napisał:

I jeszcze jedno: mądre słowa są do dupy jak wychodzą z ust hipokryty.
Zadnego guru nie poznaje sie po tym co mowi tylko jak zyje.
Jednym słowem - po owocach.

Więc i nas będą sądzić po tym, co z nas wyrosło (użytecznego dla innych) a zapomną, gdzieśmy się tam potknęli po drodze.
Milarepa i św. Augustyn też w młodości nieźle chuliganili, ale to nie dlatego o nich pamiętamy. I się od nich uczymy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Sob Kwi 03, 2010 06:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Racja racja, nie oceniam. Tylko nie słucham jak nie jestem pewien kogo.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 06:55    Temat postu:

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum smierc Strona Główna -> Schizofrenia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

smierc  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group