Forum smierc Strona Główna smierc
smierc i umieranie
 
 POMOCPOMOC   FAQFAQ   SzukajSzukaj   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

blog ;)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 120, 121, 122, 123  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum smierc Strona Główna -> Moderowane przez 11k
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Czw Sie 05, 2021 23:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

sprawy sie troche pokomplikowaly
wlasnie poklucilem sie z moim agentem sprzedazy

w jednej wiadomosci zapytal mnie dlaczego jestem niezadowolony z ceny skoro zgodzilem sie na wycene, dlaczego chce podwazac wycene profesjonalistow i ze wspolnie z bieglym dogadali sie na nizsza wycene, by miec pewnosc, ze sie szybko sprzeda

dobrze wiedzial, ze sie nie spiesze
wybralem jedna z drozszych agencji, bo obiecywali, ze walcza o wysoka cene
banda chciwych oszustow


tymczasem czuje sie tak sobie
piecze mnie strasznie uklad nerwowy i na konsultacjach wprost sie zapytalem, czy sa to sprawy rakowe
nie udalo mi sie dotad kupic domu, ktorego zakup mial mnie sklonic do sprzedazy, wiec zaczynam podejzewac, ze gora poszla na fortel, by w ogole sklonic mnie do sprzedazy
pomyslalem, ze moze chca mi cofnac licencje
tego samego dnia stalem w parku ze znajomym, bezwietrzna pogoda, uslyszelismy trzask i pomyslelismy, ze ktos cos rzucil w drzewo blisko nas
po chwili nastepny i nastepny
stwierdzilismy, ze lepiej sie przesunac
jak tylko odeszlismy w miejsce gdzie stalismy wczesniej spadla pieciometrowa potezna galaz

dzis siedzialem na sofie i za oknem ogrodnicy kosili trawe na cmentarzu
raz po raz slychac bylo jakby wjezdzali w jakies krzaki i samojezdna sit-on kosiarka wydawala glosniejszy dzwiek
po chwili cos z impetem udezylo w okno przy ktorym siedzialem, ale uderzylo w plastykowa rame
jakis spory kamien musial wyleciec spod kosiarki


wyglada na to, ze bede musial skrocic urlop, kosztem czasu, ktory chcialem spedzic z rodzina

do Mlodego z pracy sie nie odzywam
nie widzialem go od wielu tygodni
on tez nie pisze
czuje go jednak ostatnio
skreslilem go po tym, gdy zaczal przychodzic niewyspany do pracy
mialem z piec powodow, by z nim rozmawiac, a on z piec powodow, by nie chciec rozwijac znajomosci
gdy jednak on sie wzial za swiaty dolne, ja sobie odpuscilem, bo nie zamiezam brac w tym udzialu
moge go wspierac w sciezce w gore, a nie w dol
jesli potrzebuje takich doswiadczen, to jego wolna wola
za tantre jednak nie moze brac sie ktos, kto jest niestabilny, bardzo niewiele wie o sobie i ma pelno blokad

jedni z najlepszych mistrzow, ktorych spotkalem w zyciu, mieli dla mnie tylko proste lekcje: wykopali mnie na zbity pysk
obie strony musza byc gotowe
tutaj tego nie bylo
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Reklama






Wysłany: Czw Sie 05, 2021 23:56    Temat postu:

Powrót do góry
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Wto Sie 10, 2021 01:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

czuje sie chory
w moim przypadku trudno powiedziec na jakim poziomie
jakbym mial infekcje
piecze mnie wszystko i wszystko leci ze mnie
moze zaszkodzily mi bulki z supermarketu, ktory ostatnio rzadko odwiedzam

zwolnilem agencje
za tydzien mialem leciec do Polski, a nie mam nic gotowego
zaczalem rozmawiac z inna agencja i wydaja sie bardziej kontaktowi
nowa wycene mam w srode

podobno mialem zebrac te doswiadczenia
chcialbym jednak wiedziec gdzie bede mieszkal za kilka miesiecy
organizuje sobie zycie wokol jednego przeczucia
tak jakby one wszystkie zawsze byly precyzyjne

nigdy nie chcialem byc na lancuszku gory, a gdy juz bylem, to bylem bardzo trudny


zycie tak bardzo spowszednialo, ze czasem probuje sobie cos przypomniec
nigdy jakos szczegolowo nie opisalem jak to jest przezyc to co przezylem
bycie cieniem samego siebie kiedys nie musi byc bolesne
tak dlugo jak mamy jakas nadzieje, nasz blask nie gasnie

zawsze chcialem, by tym zrodlem nadziei byl ktos inny
moze wlasnie lekcja, ktora odbieram, to by coraz latwiej zostawiac wszystko za soba
az juz nie bedzie co zostawic

nie mialem przeciez nigdy wiekszego wyzwania, niz przestac przywiazywac sie
do ludzi
do miejsc
do wydazen

widze czasem w telewizji miejsca, w ktorych kiedys bylem i lapie kontakt ze soba samym
jakas instancja mnie

rzeczywistosc jest baza danych
zdeklarowalem Mlodego z pracy jako czesc siebie i jakas warstwa jego samego zyje we mnie
czuje jego emocje

ktos kiedys czul moje
jak Henry, ktory choc byl Staszka mistrzem, to zawsze byl gdzies blisko
nigdy do konca mnie nie oposcil przez ponad tysiac siedemset lat

jak to mowia oddzielenie jest pozyteczna iluzja
zyjemy, by usuwac iluzje
zyjemy, by znalezc droge do siebie spowrotem

wszyscy, ktorych spotykamy sa tylko naszym odbiciem

chcialem kochac Mlodego dla jego potencjalu
zywic swoja nadzieje jego sukcesami
przyszedl i zabral mi ja
przyszedl zlamany i pozbawiony celu


wyslali mnie na oddzial dla pacjentow z uszkodzeniem mozgu
pieklo na ziemii
jednego dnia starsza kobieta wyzalila sie na temat swojej rozlaki z rodzina, smierci rodzicow w pandemii i depresji
nie mogla skonczyc
innego dnia mloda dziewczyna wyszla z siebie i roztrzesiona zaczela opowiadac kryminalna historie swojej rodziny
to byl personel
pacjent zaczal sciskac mnie i mowic, ze mnie kocha; musialy interweniowac pielegniarki
inny zaczal sie onanizowac widzac mnie

to co widzisz w sobie, to mozesz zobaczyc w innych
czasem przekrecone

odbijam innych ludzi, wiec wystarczy okazac troche wspolczucia i kolo sie zapetla
uciekam czasem w marzenia senne, ale nigdy juz nie zmieniam stanow
jestem tylko bardziej lub mniej uwazny

nie ma wiekszej wolnosci, niz robienie tego co do nas nalezy
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Pią Wrz 10, 2021 23:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no wlasnie coraz mniejsze te hustawki
zdaza mi sie wkuzyc, ale zycie stalo sie letnie

nigdy jakos nie czulem potrzeby nikomu udowadniac nic, bo wiedzialem, ze wtedy musialbym zatrzymac sie na swojej sciezce, ale jesli mialbym szukac czegos obiektywnego w sobie na dowod jakiegos rozwiniecia sie, to wlasnie fakt, ze spie latwiej
w czasach, gdy ludzi doganiaja ich wlasne koszmary i swiadomosc siebie burzy spokoj chwili, ja wyroslem ze stresow, w ktorych zylem
mam troche nowych i wlasnie dlatego bola mnie podwojnie

niepewnosc przyszlosci, bo nie wiem jak blisko jest granica mojego wytrzymywania wszystkiego
dzis byl piekny dzien i piekna noc, ale ja nie zrobilem niemal nic
jesli bol jest ciemnoscia, to brne wciaz w nia

urlop w Polsce pokazal cos ciekawego
pod koniec zdazylem sie spalic na sloncu i bylem niesamowicie czerwony i obolaly
przez cala jednak podroz z nad morza do Wroclawia i pozniej samolotem i jeszcze autobusami do domu nie czulem bolu
byl tak absurdalny, ze zdolalem sobie powiedziec, ze go nie potrzebuje
wylaczyl sie i zakryl inne rodzaje bolu
czulem spokoj i tylko swedzenie spalonej skory czasem sie odzywalo

bol, ktory mi dokucza jest na innej warstwie
probowalem szukac zwiazku z bolami nerwow, ktore czuje dwoch moich znajomych w stopach, ale to raczej inne rzeczy
ja musialem regenerowac rdzen i choc moj mozdzek wyglada na rezonansie dobrze, to raczej nie funkcjonoje w pelni sprawnie
przez kilkanascie lat trzymam sie nadziei, ze kiedys sie z tym uporam, ale boli mnie sam fakt, ze zyje zycie czekajac
po powrocie z Polski niewiele zrobilem, mozna powiedziec nic
przepracowalem dwa dni i zrobilem troche awantury w pracy, ze ludzie kiepsko pracuja i niewiele jest robione z tym
nie ma to jak opierdalac wlasnych szefow, zwlaszcza jesli na mnie leca

spotkalem dwoch chlopakow, ktorzy dopytywali sie czy wroce do klubu
jakis student chciwy na kase tez nie chcial sie odczepic ode mnie po tym jak postawilem mu za duzo drinkow

ja z kolei tesknie za chlopakiem, z ktorym spedzilem sporo czasu nad morzem
nigdy nie sadzilem, ze kiedys bede chcial, by czterdziestolatek siadal mi na twarz

nie jest wiele rzeczy, ktore mozemy sobie dac wzajemnie
z bardziej oczywistych to kasa i czas
one jednak rzadko buduja szacunek
mozemy sie akceptowac, razem z calym bagazem, ktory kazdy z nas nosi
w Hunie cala milosc miesci sie w stwierdzeniu: ciesze sie, ze jestes
ciesze sie, ze jestes taki jaki jestes

w zyciu musimy jednak nauczyc sie jeszcze pozostalych zasad, a wiec tez, ze cale bezgraniczne oddanie musi byc pogodzone z rownie wysokim szacunkiem do samego siebie

spedzamy ze soba samym sporo czasu, to jednak nie wplywa na to jak o sobie myslimy
czas spedzony z innymi tez niekoniecznie buduje u nich jakies poczucie zobowiazania
jesli dobrze nie czujemy sie sami z soba, to nie mamy innym nic do zaoferowania


niewiele mnie w zyciu zaskakuje, ale ostatnio mialem okazje walczyc troche z lodowka, ktorej elektronika odmawiala pracy
nie udalo mi sie jej naprawic, bo po przejzeniu polaczen jeszcze czesciej zaczynala piszczec i gubic odczyt termometru
wezwany fachowiec mial ten sam problem
byl chyba jednak bardziej otwarty na sugestie osoby jasnowidzacej, ktora problem widziala w nawykach poprzednich urzytkownikow lodowki
zdjal drzwiczki i doszukal sie, ze rzeczywiscie wytarla sie podkladka w zawiasie, co w jakis sposob wplywa na elektronike
lodowka znow dziala


spotkalem sie ze znajomym, ktory dosc mocno siedzi w tematach energii i duchow obecnych w swiecie wokol
byl pod niesamowitym wrazeniem moich energii i tego jak swiece, a znamy sie od lat

mam tak usmazony uklad nerwowy i energetyczny, ze dobrze, ze ktos cos jeszcze zauwaza
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Wto Wrz 21, 2021 04:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

mam kolejna terapie
sklada sie wylacznie z piwa
codziennie musze pic piwo

puchly mi palce i dwa nawet zaczely ropiec i wtedy zdalem sobie sprawe, ze nie jest to infekcja zwiaza z brakiem czegos
wtedy wystarczy spuscic rope i wszystko bardzo szybko sie goi
tutaj prawie nic sie nie saczylo, a jednak bylo jakies bolesne zapalenie
ten sam mechanizm, ktory sprawia, ze wszystko mnie tak boli
wszystko, a wlasciwie okreslone kanaly w organizmie
od stop do glowy i spowrotem

moj organizm probuje wyrzucac smieci, ale one zatrzymuja sie gdzies po drodze
prawdopodobnie nie produkuje okreslonych komorek krwi i stad problem i objawy fibromialgii
piwo pomaga

od ponad pietnastu lat mam zaburzony sklad krwi i skrajne zapalenie i w tych kwestiach trzeba bylo nieco poprawic podreczniki do medycyny
niewielu ludzi tak wiele lat po smierci wciaz zyje


w pracy narobilem sie jak glupi
w sobote i tak byla skarga na mnie
powiedzialem szefowej, ze jesli ktos mysli, ze znajda ludzi, ktorzy lepiej ode mnie pracuja to powodzenia, pozwole sie karnie przeniesc na lepszy oddzial
tymczasem moja misja jest wlasnie zrobienie porzadku na tym oddziale, bo jego szefowa sle skarge za skarga na kazdego pracownika i wszyscy doszukuja sie w tym rasizmu
moje szefostwo ignoruje je, a ja zazadalem od pielegniarek, by sie okreslily, czy maja jakies zale i skargi i mowily mi wprost co jest do zrobienia
w efekcie szefowa traci powazanie wsrod swojego personelu, a ja po 5 latach funkcjonowania oddzialu doprowadzam do reorganizacji pracy

ogolnie ten oddzial to pieklo
pacjent zlapal mnie za ramie i przez 20 minut otrzasalem sie z tego zimna
on sam jest jak zombie
cien czlowieka, ktorym kiedys byl
potrafi sam chodzic, ale nie powinien bez asekuracji

widzac pacjentow z trwalymi uszkodzeniami mozgu po wypadkach, wylewach, zawalach dochodze do wniosku, ze autyzm i asperger tez sa zwyklym objawem uszkodzenia mozgu


na oddzialach psychiatrycznych trzeba byc spostrzegawczym i uwaznym
patrzy sie czy pacjent jest wysoko, czy nisko, a najwiecej o nim mowia nie tylko oczy, ale tez stopy
czasem tylko po stopach mozna rozpoznac, kto jest z personelu, a kto pacjentem
czy grajac swoja role pamieta, by kontrolowac wszystkie aspekty wygladu, jakie ma napiecie miesniowe itd

pacjenci z mojego oddzialu w duzym stopniu sa martwi i zostaly im juz tylko niektore funkcje

ja tez trace wiele z nich
kiedys, od dziecka, mialem problem z zatruciem metalami, z ktorymi moj organizm sobie nie radzil
to wplywalo na obieg tluszczy i poziom insuliny
czesto czulem sie zle, ale nikt tego nie rozumial
w ostatnich latach tez trudno mi utrzymac uwage i skonczylo sie na tym, ze wymienilem auto na hybryde, bo bylo mi coraz trudniej zmieniac biegi

nie mialem juz tez sily pracowac codziennie, a manualna praca przestala mi sluzyc jako rodzaj rechabilitacji ruchowej
zwolnilem sie i po 2 latach zaczynam bankrutowac
przezarlem polowe zysku w mieszkaniu i teraz zamiast sprzedac auto, ktore niewiele uzywam, sprzedaje mieszkanie
dojrzewam do tego, by auto mimo wszystko tez sprzedac, ale rozgladam sie za kolejnym z automatem
te same samochody sa teraz drozsze niz byly 2 lata temu

wszystko w zyciu sprowadza sie do tego, czy mamy w sobie blask, czy nie
po okolo 2 latach lazenia za Mlodym z pracy wystarczylo, ze zobaczylem go przez kilka tygodni bez blasku i juz wiecej tam nie poszedlem
przez kilka miesiecy widzialem go tylko raz, z daleka, z tylu


wczesniej czy pozniej dopada nas starosc, wyczerpanie
blask, ktory nam sluzyl okazuje sie byc nie do podtrzymania
bez niego podazamy jego sladem

pogodzilem sie z tym, ze mam niewiele wladzy plynacej z energetyki
wybralem przeciez emeryture
mowilem kiedys, ze utrzymujemy sie przy zyciu tak dlugo jak jestesmy uzyteczni
odmowilem przyjmowania duzych zlecen od Gory
wybralem skromne zycie i malutkie akcje
bycie soba w pierwszej osobie, tozsamym z matka Ziemia


moj znajomy, ktory zabral mnie nad morze, okazal sie byc bardzo toksyczny
jeszcze niedawno mi to zarzucal i potwierdza sie regula, ze kto wywleka takie cos, sam taki jest
dobry czlowiek nigdy nie zarzuci nikomu toksycznosci
odwola sie do swej asertywnosci lub empatii, ale nie zaatakuje drugiego czlowieka dla osobistego celu
mowiac komus, ze jest toksyczny, mowimy mu, ze nie cieszy nas, ze jest taki jaki jest
w Hunie staramy sie rosnac razem, a nie atakowac czyjas sciezke
nie powiem mu, ze okupiony wyrzeczeniami sukces zawodowy i idaca za tym kasa udezyly mu do glowy
moge jedynie wybrac jak chce reagowac na jego frustracje

zawsze otaczalem sie pijawkami, zlodziejami, klamcami itd.
dobrzy ludzie nie potrzebowali mnie
z czasem zorientowalem sie, ze ludzie sie nie zmieniaja, a zmieniaja sie tylko ich strategie i techniki

ja tez jestem tylko tym przez co przeszedlem
raz wychylone wahadlo kiedys znajdzie droge do centrum, ale tez zaliczy inne skrajnosci


pobyt w Polsce bardzo dotknal mnie
moj wieloletni przyjaciel atakowal mnie jak oszalaly nie potrafiac przed soba przyznac sie do zmeczenia i zaplanowac sobie strategii przy tym
w klubie podrywali mnie gowniarze, ktorym chodzilo glownie o kase
mam jeszcze dwoch wielbicieli, ktorzy raczej mi ciaza
sam zblizylem sie z chlopakiem w moim niemal wieku, ktorego osobiste cienie laza za mna
wpuscil mnie w swoj swiat, ktory niesie niepokoj i osamotnienie
byc moze nie nalezy zaczynac znajomosci od zagladania komus w dupe, ale ja sam, jak zly duch, wykozystalem dupe, by wejsc w niego najglebiej
i nawet nie bylo w tym anala


znow meczy mnie Kruszynka
jezdzi gdzies po urlopach, prowadzi Lexusa
kiedys wprowadzil sie we mnie i teraz jego emocje rezunuja z jego dawnymi lekami
mysle o nim, bo znow zaglada w obszary siebie, w ktorych przez dlugi czas tylko ja mieszkalem
ciesze sie jego szczesciem, ale tez dobrze pamietam jak bliskosc innej osoby potrafi budzic poczucie osamotnienia
jak bliskosc budzi poczucie ograniczenia

jak gdy rodzic spakuje dziecku plecak i zostaje w domu sam

wtedy, 18 lat temu, gdy weszlismy z Kruszynka w tantre, jej uwiecznieniem bylo poczucie 'my'
choc on sam nie potrafil operowac na symbolach energetycznych, to zblizylismy sie tak gleboko, ze poznalismy nasz wlasny wzorzec razem
pozniej ja zamiast zwracac sie do niego przez jego wlasny uchwyt, cytowalem ten wzorzec, by zbudzic jego energie i zapal
pozwalal mi, bym swoja mysla budzil jego erekcje, ktora byla reakcja na rozruch energii

gdy odcial sie od tego, nasz zwiazek juz nigdy sie nie podniosl

dzis chcac nie chcac sledze jego sprawy
czy wpusci kogos tak gleboko, by odnalezc wspolne 'my'
tantra jest sciezka w gore
nawet jesli kojazy sie komus z destrukcja i dekonstrukcja, to jej najglebszym testem jest, czy ktos odwazy sie w obliczu wlasnych niepewnosci przekroczyc swoje ja

zbudzic energie i emocje, poczucie milosci i oddania i w tym momencie nie puscic wlasnego 'ja' jest rzuceniem sie w samotnosc, ktora odbija sie w swiecie echem

w tym co robi Kruszynka mnie interesuje tylko jedna rzecz:
- czy jestes samotny?

czy zapomnisz o obronie siebie w chwili, gdy trzeba bedzie wybrac pomiedzy 'ja' i 'my'

skoro go czuje,
nasze 'my' nie jest jeszcze przykryte nowym


nigdy nie wnikalem za bardzo w fizyke relatywistyczna
ludzie z kregow szamanskich (w tym buddyzm/bon) zblizaja sie do tego samego problemu, co fizycy
zblizaja sie i zaczynaja sie wzajemnie rozumiec

energia sprawia, ze wszystko moze poruszac sie szybciej, albo tez dystans rosnie
energetycznie rosnac budujemy przestrzen, a przestrzen potrafi sie przedstawiac jako pustka


w przypadku Kruszynki czuje echo naszej tantry, ale sam tez nie siedze w norze
im wiecej emocji wzbudzi kochanek, tym wiecej potencjalnej pustki
gdy zamiast oddac, chcemy wziac



pisalem kiedys o instancyjnosci
konktakt z pacjentami, ktorych zdrowie wpycha w nienaturalne warstwy myslenia i funkcjonowania o ograniczonej skutecznosci, nasunal mi mysl, ze o ile wycieczki duchowe 'w dol' latwo skojazyc z cierpieniem, to rozwoj 'w gore' malo kto wiarze z potencjalem do problemow
wiecej energii, wiecej swiatla, wiecej uwagi i blasku
pojawiaja sie spostrzezenia, ktore nie pasuja do biezacego pojmowania i tworzy sie dysonans
trwajacy proces indywiduacji moze roznie rozwinac ta sytuacje

moim przygotowaniem byla sama Huna, jej kosmologia zakladajaca nieobiektywnosc doswiadczenia oraz same wspomnienia rodzaju faktow psychologicznych, ktore zaasymilowalem, ale nie wypieralem
kontakt z innymi ludzmi w trakcie moich studiow szamanskich utwierdzil mnie w przekonaniu, ze nie da sie znalezc dla wszystkiego wspolnego gruntu
same tzw. nauki tajemne zakladaja koniecznosc zbudowania okreslonej, kontrolowanej relacji pomiedzy uczniem i nauczycielem
o jakiejs superpozycji prawd nie ma mowy
moja naturalna strategia bylo wiec siegniecie po ta technike, po ktora siegaja dzieci: kreacja wydzielonego swiata
czy jest to mechanizm obronny, czy cwiczenie rozwijajace, dzieci eksperymentuja z wlasnym poczuciem rzeczywistosci

pisalem duzo o przechodnim 'ja', ale dopiero teraz zdalem sobie sprawe jak i dlaczego czesc ludzi opiera sie tak bardzo powolywaniu swojego 'ja' na potrzeby danej sytuacji
walcza z rozwarstwianiem sie ja
ignoruja spostrzezenia, by unikac dysonansu poznawczego
probuja wzmacniac ja poprzez zaburzanie procesu indywiduacji i narzucanie go sobie
czyz tym nie jest schizofrenia?


kazdy czlowiek, z ktorym mam relacje emocjonalna budzi we mnie inne ja
nie probuje z tym walczyc
niech inny czlowiek jest naszym przewodnikiem po nas samych i razem ogladajmy co z nas wyjdzie, zamiast nienawidzic innych za to jakie odbicie w nich widzimy
czy te rozne ja daja sie pogodzic?
a po co o tym myslec?
dopoki nie wchodza sobie w droge, nie ma problemu

ogladajac film czasem trudno powstrzymac sie od patrzenia z perspektywy swojego zawodu i zainteresowan
widziec pomylki i przeklamania
sztuka nie polega na tym, by wszystkie aspekty nas samych byly w harmonii i bysmy byli kompletnie spojni wewnetrznie
chodzi o to, by z ciekawoscia i otwartoscia dziecka pozwalac sobie na to, by rozne aspekty nas samych przejawialy sie i by nie przywiazywac sie do nich

czy patrzac na pacjentow, ktorzy sa cieniami siebie sprzed lat, powinienem widziec ich braki, czy ich samych?
czy powinienem zastanawiac sie jacy kiedys byli i juz nigdy nie beda?

czy powinnismy walczyc z warstwa siebie, ktora potrafi zagospodarowac i przetworzyc czesc naszego kontaktu z rzeczywistoscia, w warstwie, ktorej nie potrafilibysmy pogodzic z reszta swojego ja?
tym ja, z ktorym czujemy sie pewnie w kazdej sytuacji?

czy nie lepiej pozwolic sobie, by to sytuacja wybrala jakim ja bedziemy w niej
w koncu kazde z nich jest tylko tymczasowe, zludne i nieobiektywne

widzialem siebie ostatnio w oczach wielu facetow i za kazdym razem bylem w nich inny
zanim zdecyduje z ktorym ja jest mi najlepiej, nie bede szarpal sie z zadnym

idac 'w gore' zostawiamy po drodze warstwy siebie, ktorym nalezy pozwolic, by wlasnie funkcjonowaly w swoich ograniczonych ramach
droga do 'bycia i w szczesciu i w nieszczesciu jednakim' nie jest uczynienie swojego ja pancernym, ale uwolnienie go kompletnie
wtedy okaze sie, ze weszlismy tak wysoko 'w gore', ze zostawilismy niemal wszystko za soba
ze wszystkie warstwy ja funkcjonuja zgodnie i z zadna na trawale sie nie utozsamiamy, bo nie ma w swiecie nic trwalego
jestesmy zmiana i procesem

jesli pozwolimy sobie, by nasze wlasne ja bylo w calosci obiektem wlasnych obserwacji wolnych od napiec i oceniania, wtedy odnajdziemy sie w kazdej chwili i nie zaznamy cieni schizofrenii
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Sro Paź 06, 2021 00:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jedna z moich szefowych ma raka
na poczatku roku tak sie spielismy, ze doprowadzilem do spotkania z menadzerami i zwiazkami zawodowymi i w efekcie zostaly wprowadzone nowe wytyczne co szefowej wolno, kiedy i jak ma sie odnosic do innych pracownikow

bylem wsciekly
bardzo
facet ze zwiazkow zawodowych nie odezwal sie do mnie
zadzwonilem na godzine przed tzw. nieoficjalnym spotkaniem (bez przedstawiciela kadr, bo to bylo jeden stopien przed postepowaniem dyscyplinarnym) i facet z zwiazkow powiedzial, bym wpadl do nich zanim pojdziemy
powiedzial, ze problemy sa od wielu lat i czy moglbym sie ze wszystkiego wycofac

troche sie wycofalem, podobnie jak inna szefowa, ktora byla swiadkiem incydentu (pozniej odeszla wczesniej na emeryture)
okazalo sie, ze na trzech poziomach zarzadzania mam szefowe, ktore sa zwyklymi jedzami, sa ordynarne, klamia i pomiataja ludzmi
tak to jest, gdy sie awansuje prostakow na stanowiska kierownicze

gdy jedna szefowa odchodzila na emeryture, ta druga zapytana powiedziala, ze nie dolozy sie do kartki i kwiatow, bo niby dlaczego, skoro nie znosi jej
a przez wiele lat pracowaly w jednym pokoju
w dniu pozegnania wziela wolne

ja kupilem baloniki i napelnilem je helem

meczyly mnie mysli jak rozwiazac sytuacje w firmie, bo baba miala ok 60 lat i jeszcze wiele lat pracy przed soba
pomyslalem, ze w tym kraju najlatwiej kogos zdjac rakiem, bo szybko ich rozklada

kilka miesiecy pozniej w sierpniu poszedlem odebrac klucze i nawet widzialem z tylu Mlodego
szefowa wygladala zle i glos jej sie rwal
widzialem ja po raz ostatni

ludzie zaczeli wypytywac dlaczego tygodniami jest na chorobowym, bo wiedzieli, ze jest pracoholiczka
w koncu powiedziano nam, ze ma raka z przerzutami na rdzen kregowy, wezly chlonne, gardlo itd.
lekarze odmowili leczenia i dali jej 4 miesiace

ja prowadze swoje wlasne obliczenia i chociaz nie mam wszystkich danych, bo nie wiem gdzie rak sie zaczal i kiedy, to wyszlo mi 50% do Swiat
ostatnio ktos mowil, ze nie wypuscili jej na weekend do domu i ze ma przerzuty nawet w nosie
daje jej czas do 14 listopada


nawet teraz jestem wsciekly na nia
zranila mnie okrotnie
a wszystko zaczelo sie od tego, ze przez kilka lat lubilem jej i uwazalem za energiczna i skuteczna
wszystko do czasu az z listy faworytow przerzucila mnie na liste wrogow, bo smialem sie nie z nie zgadzac
po wypadku zebralem o pomoc i bylem kompletnie zignorowany; smiano mi sie w twarz i klamano
swoje odbilem troche pozniej symulujac depresje
w koncu zostalem uznany za latwy cel i sytuacja zrobila sie nie do zniesienia, wiec wzialem na plecy problemy jeszcze kilku innych osob, ktorym brakowalo odwagi, by cos zrobic i rozpetalem awanture
zmusilem manadzerki, by upozadkowaly reguly pracy, a nawet pojawily sie drobne inwestycje, o ktore walczylem

wychodzi jednak na to, ze moj sukces niewiele wniosl w kwestii akurat tej osoby, bo ona juz i tak przestala pracowac
okolo 5 miesiecy po naszym spotkaniu

skoro na Ziemii zabraklo osob, ktore moglyby trwale powstrzymac kogos, kto sial tyle cierpienia, biuro Sw. Piotra musialo sie o nia opomniec

wspominalem niedawno, ze roztrzesiona mloda kobieta opowiadala mi o wojnie gangow rodzinnych i roli tej szefowej w tym wszystkim
laska wyszla za jej krewnego, ktory zrobil jej dziecko i pozniej pobil
jego rodzina murem stanela po jego stronie, nawet jej ciotka, ktora ja praktycznie adoptowala, bardziej cenila swoja przyjazn ze swoja szefowa
byly karne sprawy sadowe, restraining order, dochodzenie o grzebanie w kartotece medycznej, w co szefowa byla zaangazowana itd.



Huna zabrania byc zlosliwym
zabrania na bazie rozsadku
uczono mnie jednak o cyganskiej klatwie: jesli juz ktos cie bardzo zrani (lub bliskich), zyczysz, by karma sie wziela za ta osobe bardziej szybko, niz pozniej
nie trzeba nikomu niczego zlego zyczyc
karma wraca do kazdego
czasem jednak ktos moze cieszyc sie dlugim okresem przychylnosci losu, na przekor karmie
wystarczy zyczyc, by ta osoba wyrwala sie z ignorancji
by z czasem zaczela rozumiec jakie cierpienie wyrzadza
karma zajmie sie reszta
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Czw Paź 21, 2021 01:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zmarla jedenastego pazdziernika po 4 tygodniach pobytu w szpitalu

nie wiem, czy to zle, czy dobrze, ze wciaz jeszcze o tym mysle i do tego wracam
pewne rzeczy czasem lepiej zostawic dla siebie, albo i przed soba
prawda jest taka, ze pod koniec kwietnia zlozylem oficjalny wniosek o zdjecie tej jedzy
okreslilem ramy czasowe na 6 miesiecy, bo to nie byla przeciez az tak pilna kwestia, a mnie tez obowiazuje zasada minimalizowania interwencji

lata temu wkuzylem sie, gdy majac praktyki w Radzie poparlem wniosek o zdjecie kogos, kto naduzywal swojej pozycji, a jakis czas pozniej zorientowalem sie, ze chodzilo o lokalnego opata, od ktorego mialem w domu wlasnorecznie podpisana kartke

jeszcze bardziej wkuzylem sie, gdy podliczylem ile osob dodatkowo umrze w zwiazku z moim udzialem w duzym projekcie

a teraz?..
nadal stosuje to czego sie nauczylem

chyba w jakims stopniu uwolnilem sie od pragnienia bycia dobrym
chcialem byc dobry w zwiazku z Kruszynka i gdzie mnie to zaprowadzilo?
dobroc nie moze wynikac z ograniczen, kompleksow, nawykow, czy innych automatyzmow
nie moze sluzyc budowaniu ego, byc elementem virtue signaling itd.

dobroc jest dla nas narzedziem wspierania tego co chcemy kochac
nasza dobroc jest taka jak nasza milosc

natura kocha nas dostarczajac wszystkiego bysmy mogli wzrastac
w swej dobroci pozwala jednak, bysmy byli niszczeni w cyklu wzrostu i smierci

kazdy ma swoje poczucie dobroci
nasze wybory pozostaja z nami jako czesc naszej wlasnej karmy

wscieklem sie, ze Gora pozwolila mi latami bardzo angazowac sie w projekt myslac, ze pomagam ludziom, a tymczasem moja praca miala skracac im zycie
miala sluzyc Ziemii i jej przyszlosci

nie bylo mi dobrze z soba myslac, ze to czego sie ode mnie oczekuje, to bycie aniolem smierci
kim jednak mialbym byc?
kim mozna byc po Jodze Ydamow, Guru Jodze smierci?

jak wiele osob na Ziemii przechodzi Guru Joge smierci?
jak wiele osob zyje po 8 NDE w ciagu 17 lat?

czas przyjac rzeczywistosc taka jaka jest

zlozylem wniosek o licencje na 6 lat do czasu az projekt, ktorego bylem czescia zostanie w calosci wprowadzony w zycie
uznalem, ze mam prawo chciec obserwowac efekty tego nad czym pracowalem

ufam Ziemii bardziej niz Gorze, wiec jako syn Ziemii, bhummi putra, przejawiam dobroc Ziemii, natury, w ktorej zyjemy
stoje pomiedzy zyciem i smiercia, majac w sobie zycie i smierc

Gora uzyla mnie do zabijania, choc samego mnie nie sklonili do smierci
paradoksalnie Henry, mistrz Staszka, czlowiek, ktory pomogl mi narodzic sie z pominieciem Bramy Lona, byl tym, ktory w czasie jednego z NDE ofiarowal mi wizje, ktora otwierala moja czakre serca
nie znalazlem na Ziemii dosc milosci, bym mogl sie nia nasycic, i by transformowala mnie
przyszla od czlowieka, ktory kiedys cieszyl sie, gdy kamieniami wybijano witraze w kosciolach
paradoksalnie ufam mu bardziej, niz Radzie, ktorej jest czescia
proszac go o cos, prosze Rade



tymczasem jestem zdrowszy, choc bardzo dokucza mi fibromialgia
moje nerwy plona i czuje sie ciagle zmeczony
rzucenie drugiej pracy dwa lata temu bardzo mi pomoglo wreszcie poczuc sie wypoczetym i lapac wiecej snu
mam spore braki mineralow i witamin, ale nie ma sily ich uzupelniac
na razie nie kupilem nowego mieszkania/domu i wciaz nie wiem czego sie spodziewac i o co walczyc
pytanie sie wrozek ma malo sensu, bo gdy tylko zmienie myslenie, bieg mojej rzeczywistosci tez sie zmienia
mialem kupic cos taniego, a teraz znow patrze jak rozciagnac budzet i szarpnac sie na cos, co mi dogodzi
przez 140 lat zwykle niewiele mialem, a bardziej liczyla sie dla mnie sluzba innym
urodzilem sie jednak glodnym i watpliwe bym kiedys zaspokoil ten glod
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Wto Lis 02, 2021 06:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

byla jakas promocja na szukanie grobow w bazach, wiec wpisalem nazwisko mojego ojca
ciezko bylo cos znalezc, ale z czasem zaczalem kopac glebiej i znalazlem sporo informacji o nim
co ciekawe bardzo niewiele wspomniano o jego potomstwie
gdy zmarl zostawil dziesiec tysiecy funtow swojej zonie, ktora zmarla wkrotce po nim i zostawila dwadziescia tysiecy funtow swojej zameznej corce
rodzina matki przekazala bardzo duzy dom na potrzeby panstwa
byl tam szpital i szkola

ojciec wzial pol roku urlopu i pojechali z matka w podroz poslubna do Kanady
z tego co sie orientuje, to bylo to ustawiane malzenstwo, bo przeciez mieszkal przed slubem w Nowej Zelandii, a matka w Anglii
czesc zapisow list pasazerow z tamtych lat zachowala sie
matce chyba nie podobalo sie w Nowej Zelandii, bo wrocili stamtad i moze dlatego tak trudno znalezc dane o narodzinach ich syna; nie wiadomo gdzie sie urodzil

pojawia sie w czyims drzewie genealogicznym z datami 1910-1938
i tu pojawia sie pewna sprzecznosc z moimi wspomnieniami
ja pamietam 1911-1943(4)
chyba jednak zle zadaje sobie pytania szukajac informacji we wspomnieniach

w moim obecnym zyciu dolaczylem do tego ciala w trakcie narodzin, w chwili gdy zaczynalo umierac
rodzic sie i umierac jednoczesnie
wychodzi na to, ze wtedy dolaczylem jeszcze pozniej

wg nauk sekty kosciola katolickiego sprzed Odrodzenia dusza jest tchnieniem i wraz z tchnieniem zajmuje cialo
w czasach zabranianych przez kosciol autopsji stajacych sie waznym elementem rozwoju nauki doszlo jednak do zmiany dogmatow, ktore uznaly istnienie pluc w plodzie za wystarczajace do tego, by plod mogl miec dusze; mowimy wiec o okolo 5 miesiacu ciazy
kosciol dla swoich potrzeb poszedl dalej i nie waha sie zabijac, by poczuc sie pionierem obrony zycia


skad jednak niescislosc odnosnie roku smierci?
musialem sprobowac przypomniec sobie troche wiecej
pamietam podroz poslubna Orient Ekspresem az do Bukaresztu
pamietam sierociniec i spotkanie z Mircea Eliade
zatrzymalismy sie w hotelu, ktory do dzis istnieje, na samym dworcu
pamietam, ze zaczynala wybuchac wojna i zdecydowalismy sie wracac wczesniej

moje ostatnie wspomnienia to Teresa w piatym miesiacu ciazy i pozniej moja wyprawa do Nowej Zelandii skad wracalem ranny
dlugi pobyt w szpitalu z rana nogi i mimo, ze bylo to w Anglii, to brak odwiedzin rodziny
zwykle przypominamy sobie moment smierci najwczesniej
tutaj pamietam tylko agonie w szpitalu i samotnosc
prawda jest taka, ze najpewniej zmarlem w samej drodze do szpitala, ale zajelo mi kilka lat, by sie z tym pogodzic
ogladalem wojne z tej perspektywy

trudno przypomniec sobie czas spedzony w stanie, w ktorym nie odczuwamy czasu


przysialem ostatnio troche i nie od razu zorientowalem sie, ze to przeciez pazdziernik
tak jest co roku
pod koniec wrzesnia 1972 zmarl najwspanialszy czlowiek, jakiego znalem, moj inny ojciec
wtedy tez zaczal sie bardzo bolesny okres w moim zyciu
kilka lat koszmaru, zaginiecia meza, smierci dzieci i mojej wlasnej
nie lubie pozniej jesieni, a jeszcze bardziej szarej zimy
nawet dla matki ziemii jest to okres symbolicznej smierci



przez ostatnie dwa lata dosc intensywnie trenowalem wyciaganie informacji z matriksa
mozna to robic na kilka sposobow, w zaleznosci od umocowania jakie sie ma
przez caly ten czas zakladalem, ze sciana ciszy, z ktora sie spotykalem, wynikala z ograniczen jakie sam w sobie mialem nie bedac jeszcze gotowy na nowe
kozystalem jednak z metody, ktorej w tej chwili nie potrafie opisac
chodzi o ceche umyslu, ktora jest byc moze najwieksza tajemnica tzw oswiecenia w tym sensie, ze jej rozumienie sprawia, ze tracimy przywiazanie do wszelkich struktur swojego umyslu, tracimy przywiazania ziemskie i zaczynamy widziec rzeczywistosc w zupelnie nowy sposob
stosowalem technike bezosobowego spojzenia na matrix

spedzilem dlugi czas starajac sie znalezc sposob, by pracujac nad cisza, wybrac z niej informacje, ktorych szukalem
im doskonalsza cisza, tym lepiej slyszymy siebie samych i tym lepiej uwidoczniaja sie nasze motywacje i cele
ludzie boja sie takich stanow, bo nie chca byc tymi, ktorzy sa gotowi na spotkanie siebie samych

jesli matrix jest halasem, to logicznym bylo szukanie sensu w nim poprzez cisze
uczymy sie podlaczac w rozmaity sposob, przejawiac empatie, az wreszcie przychodzi czas, by tez zaczac pracowac nad wlasnym ja i jego granicami
probujac opisac cos tu, tym glosem, sprowadzic do tego punktu, wczesniej czy pozniej musialem dojsc do kwestii, ktore nie sposob opisac
wybieram sie na kolejna probe i konczy sie tylko powtarzaniem tego, co juz opisywalem
cechy bezosobowosci umyslu nie mozna opisac; kazda czesc mnie broni sie przed takimi probami

od konca 2016 roku szukam wiec jakichs informacji, wizji i nie wiem do konca jak interpretowac to co czasem wpadnie
mialem sprzedac mieszkanie, jednak sie zaszczepic, a gdy przyszlo szukac nowego, to scenariusze dotyczace przyszlosci zaczely migac przed oczami, jakbysmy byli na jakims rozwidleniu
ba, czasem trudno uciec od wrazenia, ze zyjemy w jakiejs wersji rzeczywistosci, ktora nie jest jedyna, a jedynie unikatowa
jakbym w rownoleglej rzeczywistosci gdzies zyl inaczej
jakby przyszlosc juz istniala w kazdej mozliwej wersji, ale mialbym wplyw na wybor tej, ktora podaze


byl weekend, zapieprz w szpitalu, fibromialgia
najadlem sie troche warzyw i troche pomoglo, ale przez weekend znow przysiadlem
okazuje sie, ze brakuje mi energii i jak przystalo na syna Ziemii mam ja wziac z roslin
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Pią Lis 05, 2021 05:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

badanie rzeczywistosci czasem jest jak strojenie odbiornika telewizyjnego, a czasem jak otwieranie sejfu
byla mowa o zhakowaniu swojego umyslu, zdjemowaniu ograniczen, oczyszczaniu itd
mowilismy o czakrach, energetyce, polach mentalnych, teorii gier, kosmogogii buddyjskiej i hawajskiej
mowilem o procesie indywiduacji, dojrzewaniu duchowym, przechodzeniu przez poziomy/sfery

teraz dla mnie najwyraziwszy jest fakt, ze z roznych pozycji widze rozne rzeczy
byloby to schizofreniczne, gdyby w jakis sposob odbywalo sie przeciw mnie; gdyby jakas czesc mnie buntowala sie lub nie potrafila odnazlezc w tym
wspominalem kiedys o bledach sciezek, choc temat nie rozwinal sie, bo ludzie mieli sporo emocji w tym temacie
gdzies jednak pisalem, ze jesli rozwijamy tematy gornych czakr, to mozemy stac sie 'top heavy', co grozi schizofrenia i innymi zaburzeniami zdrowia psychicznego
klasyczne poradniki rozwoju duchowego mowia o rozwijaniu sie 'od dolu', ja pisalem, ze dla mnie najwazniejsza jest czarka czwarta i jej tematy, bo jest w stanie pociagnac cala energetyke we wlasciwym kierunku

pisalem tez, ze stopien rozwoju duchowego mozna mierzyc tym jak wysoko ktos sie podlaczyl
pod co sie podlaczyl

w ksiazce Millmana jest scena pojedynku Sokratesa z jego uczniem: uczen zaczyna pyskowac i wtedy zgadzaja sie na pojedynek
Sokrates siega po szklanke wody, bierze pare lykow i oglasza, ze wygral
zaskoczonemu Danowi tlumaczy, ze podlaczyl sie pod wlasne cialo i odkryl, ze jest nieco odwodniony, co szkodzi jego nerkom itd., napil sie wiec wody i naprawil problem
samo podlaczenie sie pod wlasne cialo nie jest do konca oczywiste i wiedza o tym ci, ktorzy robili medytacje sensoryczne
Dan jeszcze nie byl na tym etapie

przez moje studia Huny w gorach bardzo duzo nacisku kladlismy na medytacje sensoryczne
po WW juz na stale zostalem w ostatnim etapie integracji i polaczenia doznan
przez wiele lat wlasciwie uczylem sie drogi odwrotnej, by w ogole moc sie wylaczyc i ograniczac to co slysze i widze
nie mam ruchow sakkadowych i musze sam dbac o to, by unikac powidokow
sluch mam niemal calkiem otwarty i musialbym sie mocno zamyslic, by przeoczyc jakis dzwiek
jest to troche irytujace, ze slysze ciezkie kroki sasiada z gory i pralki na trzech kondygnacjach
mam problemy ze wzrokiem na dal po spedzeniu lat ze wzrokiem przyklejonym do komorki, ale kilka lat temu na badaniu zdolalem doczytac wszystkie linie na badaniu wzroku i lekarz stwierdzil, ze widze wiecej, niz natura przewidziala
to samo na badaniu sluchu: mam problem z rozumieniem slow i przetwarzaniem, ale slysze dzwieki, ktore sa nawet ponizej wlasnego szumu krwi w uszach

jak to w Hunie: uczymy sie wchodzic w nowe swiaty, a gdy juz je poznamy to w jakims stopniu juz na zawsze pozostajemy w nich, nawet jesli nie na stale
Dzogchen mowi bardzo duzo o utrzymywaniu uwagi, obecnosci i choc nigdy do konca nie zaglebialem sie w to, to zawsze czulem potrzebe bycia swiadomym i wszedzie

dotad nie bylem w stanie pisac wiecej o postrzeganiu poza ogolami, ze nasza energetyka jest naszym filtrem, albo, ze zeby widziec, to trzeba poswiecic w okreslony sposob
pisalem, ze byl czas, ze nie moglem medytowac, bo wtedy zaczynalem umierac i ze byl czas, gdy wpadalem w spontaniczne OBE i rozwiazaniem jakie znalalem bylo skupic sie na wlasnych oczach

moja relacja z WW zostala skasowana z tego forum i moge jedynie probowac sobie przypomniec, ze chodzilo o kosmologie postrzegania; opisywalem jak esencje staja sie energiami subtelnymi, pozniej energia i materia
wiedzialem, ze moj opis WW jest plaski, ale wtedy jeszcze nie wiedzialem dlaczego

latami pisalem, ze wszelkie interakcje zaczynamy od okreslenia 'ja' doswiadczajacego
sama WW byla doswiadczeniem resetu ja
ot 'ja' przestalo dzialac i wewnetrzna proba naprawy i dopasowania go do warunkow doswiadczanej rzeczywistosci zakonczyla sie porzuceniem go
wtedy uruchamia sie WW i przypominamy sobie swoje poczatki
wtedy tez nastepuje rozbicie postrzegania, o ktorym wspomnialem wczesniej, a wlasnie brak dazen jest gwarantem unikniecia konfliktu, ktory pchalby w strone schizofrenii
rozumiem ja jako trwaly wewnetrzny dysonans postrzegania, konflikt wewnetrzny uniemozliwiajacy integracje doswiadczen i naruszajacy proces indywiduacji


zastanawialem sie czy bede w stanie opisac, ze przez ostatnie kilka lat przeczesywalem matrix w poszukiwaniu roznych informacji i jak to sie dzialo, ze wychodzilo mi to coraz lepiej
zdalem sobie sprawe, ze wyszedlem poza schemat komunikacji z rzeczywistoscia: ustalenie ja pytajacego, kontekstu energetycznego/pola mentalnego, zapytania i interpretacja odpowiedzi
wyszedlem poza teorie gier

wspomnialem o rodzajac umocowania i chyba wszystkich ich nie wymienie
gdy pracowalem z przewodnikami to oni dostarczali energii i oni podbijali moje 'ja'
mialem wtedy pewna wladze nad ludzmi, ale tez glebszy wglad w rzeczywistosc
patrzylem na tablice na przystanku, ale widzlalem bardzo wieloma kanalami autobus, na ktory czekalem
wiedzialem dokladnie kiedy podjedzie, bo ktos gdzies widzial go i ten dodatkowy wymiar postrzegania stawal sie moim udzialem
musialem tylko koncentrowac sie na tym co chce odsiac z nieskonczonego zrodla informacji

moja praca nad duzym projektem tez byla przechodzeniem pomiedzy umyslami roznych ludzi, z ktorych kazdy dysponowal okreslonymi umiejetnosciami i wiedza
wtedy nagle rozumialem chemie, biologie, znalem wydazenia i potrzebne fakty
moja rola bylo laczyc to wszystko razem
przejsc sen z okreslona intencja i doprowadzic go do okreslonego celu


gdy Henry polozyl mi dlonie na glowie (symbolicznie), by przekazac mi wizje dotyczaca sfery czwartej czakry, tez bylem w rodzaju transu
studiujac Hune uczono mnie, ze trans szamanski jest przedewszystkim oddaleniem sie od zakorzenionej w sobie koncepcji siebie, na korzysc innej aktualnie potrzebnej i podazenie sciezka, na ktorej mozliwy jest rozwoj w jakiejs kwestii
laczymy sie z nasionkiem i budzimy w sobie emocje, ktore udzielajac sie mu przyspieszaja kielkowanie i wzrost
wg Huny wszystko ma dusze/energie i mozna je wzajemnie oddzielac w postrzeganiu na wszelkie mozliwe sposoby, bo i tak wszystko jest z jednego zrodla
nie ma wiec podzialu na materialny i ozywiony swiat
uczymy sie laczyc z przedmiotami, roslinami, zwierzetami i ludzmi, a pozniej tez z przewodnikami i samym soba

wchodzac bardzo gleboko w siebie widzimy nie tylko obszary zwiazne z postrzeganiem i z samoswiadomoscia, ale tez z czasem, ze sami w sobie nie mamy granic i im glebiej w siebie wchodzimy, tym bardziej wychodzimy gdzies indziej

zaczynalem wiec od nauki Huny pierwszego stopnia wraz z jej okreslonymi technikami medytacyjnymi, a teraz integruje wszystko razem
juz nie wystarczy mi zwykla manipulacja 'ja'

samoutozsamianiem sie z innymi ludzmi, by sprawdzic ich emocje, zapytac jak sami siebie postrzegaja i co widza
wnikaniem w materie, by skozystac z jej samoswiadomosci i dowiedziec sie czegos wiecej o niej


gdy dobijamy do kwestii z poziomow mistycznych, a wiec juz powyzej ezoteryki, okazuje sie, ze pisac o nich jest jeszcze trudniej
trzeba wybrac okresony punkt widzenia i klucz do opisu, a najczesciej konczy sie to na przypowiesciach i symbolice

moglbym probowac podejscia, ktore zdaje sie bardzo wspierala Nina i np. rozkladac na czynniki pierwsze wydazenia
probowac w sposob matematyczny i inzynierski opisac jak staram sie wnikac w czyjs umysl i gdzie i dlaczego pojawia sie granica tego
czy bylem zbyt slaby energetycznie, slabo umocowany, niezbyt empatyczny, a moze potrzeba do tego dwojga

paradoksalnie tematem dobijania sie do czyjegos umyslu zainteresowalem sie juz w 1997 roku, gdy robilem doswiadczenia na moim chlopaku
nie chodzi jednak o czytanie ludzi
gdy nie mamy checi manipulowac, sama ciekawosc tez odchodzi

opisujac drabinke rozwoju opisywalem poziom 13 jako bycie wszedzie i we wszystkim
tzw. znana z katolicyzmu wieczna ofiara

wiedzialem, ze wczesniej czy pozniej zainteresuje sie jak to jest czytac matrix
byc wszedzie i we wszystkim
nie tylko patrzec na to, co ktos inny rozswietlil, ale tez byc w stanie samemu wybrac co chce sie widziec i nie byc zbyt ograniczonym w tym


pisalem kiedys, ze karma pisana jest jezykiem aniolow
chcesz rozumiec czyjas sciezke, musisz poswiecic z poziomu jedenastego
na dwunastym mamy Wielka Rade, ktora moze zrobic wszystko co uzna z tym swiatem i ludzmi w nim
pol roku temu podzielilem sie z Rada swoim wkuzeniem na moja szefowa i zapytalem, czy cierpienie tak wielu osob przez kolejne kilka lat jest na prawde uzasadnione
poprosilem o zdjecie jej i trudno powiedziec, czy to ja wizualizowalem to co ma sie wydazyc, czy tylko widzialem co ma sie wydazyc; w szamanskiej medytacji sa to te same rzeczy, bo chodzi o osiagniecie punktu wzajemnej harmonii

jak jednak poswiecic z poziomu 13?
jakie 'ja' i kolor przyjac?

Wielka Wizja jest momentem przelomowym, bo nastepuje trwala transformacja 'ja'
po raz pierwszy widzimy swiat niezafalszowany, wolny od skalan ja, od chciejstwa i zbednych intencji
widzimy go z punktu zerowego, ale jest to nadal bardzo osobiste i osobowe doswiadczenie
wkraczamy na poziom 8
9 jest dopiero wtedy, gdy uporamy sie ze swoja karma i tym co nam ciazylo
10, gdy stajemy sie panami karmy naszych przodkow i widzimy wszystko jeszcze szerzej
11, gdy opanujemy juz wszystkie energie i zaswiaty sa znow naszym DOMem
12 to poziom rady i ogladanie swiata w sposob kolektywny

logicznym wiec jest, ze by widziec swiat z poziomu 13, musimy byc w stanie widziec go z kazdego mozliwego punktu widzenia, a wiec w sposob, ktory definiowalem jako boski

jak jednak zdefiniowac swoje 'ja', by przedstawic sie jako 'wszyscy'?
oczywiscie jako 'nikt'!
jak miec intencje bezosobowo? opanowujac ego
ego, czyli czesc, ktora chroni nas przed schizofrenia, integruje i scala

absolutna swiadomosc z jakiej wlasciwie pozycji i jakiego 'ja' wchodzimy w transakcje, tu zapytanie matrixa, przy jednoczesnym zdystansowaniu sie do samego pytania, w jakims stopniu pozwala postawic je bezosobowo
nie chodzi tu o to, by wyjsc maksymalnie z ciala, z umyslu, wejsc maksymalnie w utozsamienie sie z czym sie da; chodzi o zrownanie tych wszystkich utozsamien i zrozumienie dokladnie, w ktorym punkcie nie bylo to w pelni mozliwe

apokryf Tomasza: 'jak nagie dzieci wolajace: oddajcie nam nasze pole!'


i tu dochodzimy do sedna
kto ma lapac odpowiedz?


im wiecej bylem soba zadajac pytanie, tym bardziej widzialem sciane
im mniej bylem nikim, tym wiecej swojego odbicia widzialem, a unikajac go zdezalem sie z nicoscia

dotad mowilem, ze zmieniajac 'ja', wplywamy na interakcje z rzeczywistoscia
rzeczywistosc jest jednak projekcja matrixa
widzac siebie, to swoje 'ja' jako projekcje, mozemy zadawac pytania w rzeczywistosci odpowiadajacej 'ja' jakie przyjelismy

jesli jednak nie wiaze nas ego i nie boimy sie rozdzwiekow w samych siebie, mozemy sobie pozwolic na rozszerzenie transakcji wg teorii gier na dwie warstwy, gdzie pytamy wg jednego schematu teorii komunikacji, a nasluchujemy wg niezaleznego

pisalem, ze chcac wzrastac, musimy czasem zachowac sie jak ktos z poziomu wyzszego od nas samych, niejako przekroczyc siebie, a wtedy jestesmy
by wyjsc poza ramy, w ktorych widzimy samych siebie, musimy przekroczyc samych siebie
nauczyc sie transow, w ktorych jestesmy niezalezni od swoich chciejstw i ego

moja sciezke zaczynalem od koncentrowania sie na formowaniu mojej intencji, ja, glosu i energii i szerokim sluchaniu tego co wracalo odbite
teraz jednak na jej koncu docieram do czegos odwrotnego


jak byc tym, ktory slucha, ktory jest wszystkim?
byc dokladnie swoim 'ja'
czyli zadac pytanie w imieniu calej rzeczywistosci, a odpowiedzi sluchac poza wszelkimi transami
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Pią Lis 12, 2021 02:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

od lat zabieram sie za pisanie o przestrzeni i pustce
wspominalem o przestrzeni umyslu i ze dla mnie ludzie sa przede wszystkim przestrzenia

czym dla mnie jest pustka?
doswiadczalem jej w zderzeniu z ludzmi pozbawionymi empatii i umierajac w zaswiatach
jest tak wiele poziomow tego doswiadczenia, ze trudno powiedziec, czy kiedykolwiek znamy pustke i czy bylibysmy w stanie zniesc ja

sa ludzie, ktorzy zamykaja sie w komorach bezdzwiekowych i jest to czasem doswiadczenie, na ktore nie sa gotowi
im mniej bodzcow zewnetrznych, tym wiecej uwagi umysl moze poswiecic temu co go zajmuje

sa komory deprywacji sensorycznej, w ktorych plywa sie na plynie o duzej zawartosci soli i temperaturze zblizonej do temperatury ciala
bez dzwiekow, bez swiatel, bez bodzcow dotykowych
doswiadczenie potrafi byc tak silne, ze dla niektorych ludzi az szkodliwe

o ile dolne czakry rozwijamy przez doswiadczenia fizyczne, to gorne przez umysl i stad latwa droga do bycia 'top heavy'
niebylbym w stanie zintegrowac doswiadczen z NDE, zaswiatow itd gdyby nie moje przygotowanie szamanskie i silne zainteresowanie rzeczywistoscia materialna
ja sam moge miec dwojaki stosunek do posiadania fizycznosci, ale interesowanie sie nia uwazam za nieodzowne jesli juz jest sie w tym swiecie

mowiac o ciekawosci, czasem systemy traktujace o mistyce wspominaja, ze jest w tym element radosnej zabawy, spontanicznosci; porownuja ja z wlasciwosciami samego absolutu, czy jakiejs jego instancji
ja uwazam, ze szczytem wolnosci jest robic to co do nas nalezy
poznajemy samych siebie i jeslibysmy to kiedykolwiek osiagneli, to nie ma juz nic wiecej do zrobienia
czlowiek spelniony i pelny w sobie nie jest juz ciekawy niczego
im wiecej dostrzega i doswiadcza, tym wiecej ma w tym nagrody


czulem przyjemnosc i ekscytacje, gdy wchodzilem w nowe swiaty, ale tez czulem intencje, gdy w jakis sposob bylem ograniczony
dopoki siedzimy ciasno w sobie ciekawosc rownowazona bolem pcha nas ku eksploracji
czujemy sie czescia czegos, czego nie potrafimy rozumiec, ale sama swiadomosc bycia czescia przynosi komfort

Trungpa pisze o samotnosci na sciezkach i ze jej poczucie moze tylko rosnac w miare rozwoju
z czasem, gdy coraz bardziej widzimy swiat, w ktorym to nie my jestesmy czescia czegos, ale cos jest czescia nas, coraz bardziej czujemy sie jedynym co jest
doswiadczanie siebie pozbawia nas szumu, ktorym moglismy zagluszac samotnosc
o ile sama samotnosc jest stanem neutralnym, to doswiadczanie osamotnienia jest noszeniem w sobie glodu, ktory nie zawsze mozna zaspokoic

im bardziej wypelniamy umysl idea tego co chcemy, tym bardziej transformujemy swiat wokol, by odbijal nasze pragnienia


ludzie dla mnie maja wiele wymiarow
maja swoje pola energetyczne, ktore czasem czuc lepiej lub gorzej
maja pole emocji, chmure mysloksztaltow i wreszcie fizyczne wymiary


poszedlem dzis na trzecie szepienie poldawka i kwalifikacje medyczna przeprowadzal medyk z armii
niski poludniowy azjata
nie byl jakos specjalnie atrakcyjny dla mnie; brakowalo mi w nim mlodzienczej delikatnosci, bym sie nim zainteresowal
on jednak zainteresowal sie mna
bylo to czworakie doswiadczenie, w ktorym scieraly sie kwestie, ktory z nas jest bardziej brytyjczykiem, ktory z nas interesuje sie drugim w sposob seksualny, jak wzajemnie postrzegamy swoje energetyki i jak wypelniamy role w jakiej postawil nas nasz rzad

facet zaciekawil i zirytowal sie, ze czytam ulotke, ktora dostalem szukajac skladu szczepionki
on zadawal pytania, ktore mialy wylapac, czy jest u mnie zagrozenie ostrej reakcji, zwlaszcza oddechowej, ale gdy powiedzialem, ze nie spodziewam sie problemow po szczepionce bez aluminium zbladl i powiedzial, ze nie ma pojecia o czym mu mowie
ze ktores w ogole je zawieraja i ze jest roznica miedzy szczepionkami a adjuwantami, ktore pobudzaja caly uklad odpornosciowy, wraz z czescia autoimmunologiczna, a nowymi szczepionkami bez adjuwantow (chociaz rola PEG jest jeszcze dosc niejasna w nich)

szczepionke wzialem, ale z gniewem bronilem sie przed jego usmiechem i szeroko otwartymi oczami
czasem sama roznica w energetyce sprawia, ze nawet heterycy czuja podniecenie, ktore odczuwaja jako seksualne
ja w kazdym razie nie chcialem jego zainteresowania mna i dopiero po fakcie pomyslalem, ze opieranie sie i udawanie heteryka moglo go tym bardziej zainteresowac

byc moze chodzilo o roznice kulturowe, ale faktem jest, ze facet byl 6, a niektore szostki rozpoznaja mnie, albo przynajmniej w jakis sposob czuja
geje tez maja swoje radary

ba, ja czasem czuje Polakow, choc tu diagnoza jest bardziej skomplikowana

czesc mnie angazuje sie w program, z ktorym sie utozsamiam, a czesc mnie stara sie w jakims stopniu odwolywac do tla
jesli pomysle jedna czescia mnie o Pszczolce Maji, to druga czesc mnie poczuje wzrost wiezi z kazdym, kto gdzies w umysle ma ten symbol

rozmawiajac z kims czasem przekraczamy pewna bariere zazylosci, nawiazujemy polaczenie i probojemy kilka razy cos powiedziec, ale za kazdym razem ta osoba zmienia temat, albo w jakis inny sposob blokuje to
robiac komus wyrownanie czakr zauwazylismy, ze tematy rozmowy zwykle kreca sie wokol energii, ktore przepuszczamy i czakr, ktore dotykamy

obojetnie na jaki sposob ten zolnierz chcial sie pode mnie podpiac, ja odmowilem
chcialem tylko upewnic sie, ze jestem na sciezce, by dostac to po co przyjechalem tam i nie zamierzam kiedykolwiek wracac
nie jechalbym tam wcale, gdyby moj szpital byl w stanie powiedziec mi jakie sa terminy otwarcia kliniki szczepien w szpitalu, w ktorym pracuje
niby chca nas szczepic, ale same szczepienia odbywaja sie przez lapanke, z zaskoczenia, gdy nieprzygotowanych ludzi zagania sie na nie zamiast podac im terminy wczesniej


po smierci szefowej jej miejsce wypelniaja dwie nowe, ktore zachowuja sie jeszcze gorzej
majac nad soba trzy poziomy zarzadzania przez osoby, ktore absolutnie nie powienny miec takiej pracy, plus zwiazki, ktore nie chca w zaden sposob pomoc w uzdrowieniu sytuacji, wszyscy siedzimy jak na minie
czesc osob jak karaluchy odporne na wybuch nuklearny przetrwaja wszystko chowajac sie w szczelinach, albo jak szczury budujac spoleczna siatke asekuracji
jest tez sporo kukulek, ktore swoja przyszlosc buduja na klamstwie i wykozystaniu innych
po tym jak 3 szefowe przestaly pracowac i na kontrakcie zostaly tylko dwie wzglednie nowe z awansu, plus kilka z zastepstw, ludzie nie wiedza komu maja sie podlizywac

ja sie wkuzylem, bo dalem po sobie poznac, ze mi zalezy i potrafie walczyc o to w co wierze, wiec wyladowalem na bardczo wymagajacym odcinku i wyczerpuje mnie to fizycznie
oddzial skapi na personelu i szefowej wydaje sie, ze zaganiajac ludzi do pracy cos osiagnie, trudno wiec mowic o jakims entuzjazmie


ja po pewnej znacznej poprawie znow przysiadlem
nie mam sily dbac o siebie, a problemy nie przechodza, bo byc moze slabo dbam o siebie i diete
dziasla tak mi krwawia, ze odbija sie to na organizmie, mam problemy z nadcisnieniem od czasu szczepien i gdy ponaprawialismy inne rzeczy, to bardziej doskwiera mi fibromialgia i tylko ciesze sie, ze nie mam nasilenia wszystkich mozliwych objawow na raz
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Sro Lis 24, 2021 05:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

piszac o przekroczeniu schematu komunikacji z teorii komunikacji powinienem wspomniec, ze idac w ta strone zaklada sie istnienie rzeczywistosci jako takiej
nie chodzi tu o transakcje katowa, w ktorej rozdzielamy w sobie podmiot nadajacy i nasluchujacy, gdzie swiat zewnetrzny moglby byc dla nas dopelnieniem nas samych, a moze nawet zludzeniem, ktore nas dopelnia

chodzi tu o dwa poziomy transakcji, w ktorych z jednej strony utozsamiamy sie z najlepszym wyobrazeniem wszystkiego co istnieje poprzez szukanie w sobie wlasciwosci pustki, z ktorej pochodzimy, najbardziej bezosobowego ja jakie znamy, nagiego, bezbronnego dziecka, a na innej warstwie utozsamiamy sie ze wszystkim co istnieje poprzez odwolanie sie do przestrzeni zawierajacej wszystko

zamiast wiec skupienia sie w ja, by wzmacniac swoj glos i rozproszenia wokol, by sluchac odpowiedzi, odwolujemy sie do pustki w sobie i przestrzeni przed formami

i tu wlasnie jest jeden szkopol: w takiej pozycji nie jestesmy absolutem
nadal transakcje odbywaja sie poza nami i dotycza czegos co istnieje na rowni z nami
nawet jesli tylko traktujemy siebie jak perle rzucona przed siebie
probujac laczyc te transakcje, zaczynamy kwestionowac unikatowosc matrixa; zaczynamy wierzyc w rzeczywistosc poza nami

klasyczny trans szamanski zamiast odindywidualizowac nas, stawia nas wiec po sciana rzeczywistosci; potykamy sie o teorie komunikacji i zaczynamy odczuwac rzeczywistosc jako istniejaca poza naszym wlasnym strumieniem

jest to odczucie, ktore przez dosc dlugi okres mialem

gdy jednak trafiam na jakas trudna z perspektywy szamanskiej sytuacje, zwykle odwoluje sie do podejscia do rzeczywistosci jako do swojego wlasnego, prywatnego snu, w ktorym wszystko jest wylacznie moje i cale doswiadczenie jest wylacznie moim prywatnym matrixem
jest to wiec sciezka przez dylematy moralne i skazana na poszukiwanie siebie

wszystko przez cien ego, ktore stara sie jednoczyc nas wokol wspolnego punktu, gdziekolwiek by on nie byl


dostrzeglem jednak, ze nie musze przedzierac sie przez sciane
cwiczylismy z moim mistrzem dokladnie podobny schemat: wyobrazanie sobie twierdzy i zdobywania jej, az do uswiadomienia sobie, ze nie ma takiej potrzeby

uchwyt ego zwalnia sie poprzez odczucie bezpieczenstwa i milosci
akceptujemy rzeczywistosc i laczymy sie z nia
nie szukamy siebie

by przekroczyc schemat z teorii komunikacji musimy zrozumiec, ze starajac sie kontrolowac obie warstwy, nigdy tego nie osiagniemy
ta nieprzekraczalna sciana bierze sie stad, ze nasza ludzka czesc nigdy jej nie przekroczy
jest to punkt w ktorym rozumiemy, ze jestesmy jednoczesnie i tym i tamtym, ale tak jak kiedys zostawilismy swojego czlowieka, ktory pomogl nam dojsc do WW, tak znow musimy byc w stanie zostawic go
zaden trans nie moze wymagac zatracenia siebie w 100%
tu jednak nie chodzi o trans, w ktorym czesc z nas przechodzi gdzies, a czesc pozostaje
trzymanie sie jakiejkolwiek czesci siebie zamyka droge

tutaj nasza ludzka osobowa czesc spelnia swoja role i nie oczekuje odpowiedzi
kanal komunikacji jest jednokierunkowy, a adresatem jest odbijajaca nas nicosc
porzucamy wiare w rzeczywistosc poza nami
odwolujemy sie do wpolutozsamienia sie z matrixem, nawet jesli ogladamy go z perspektywy pojedynczego ja

i wtedy przestrzen zaczyna do nas mowic
w stanie ufnosci i milosci budzimy w sobie zarowno sakrum, jak i profanum
ja i superja

stan 'wiecznej ofiary' nie jest naturalnym kolejnym etapem czegos
nie osiagamy 13
odnajdujemy w sobie inne ja, ktorego opisanie wymaga znajomosci glebokiej pustki znanej z 8 i przestrzeni znanej z 12, ale przede wszystkim serca, ktore nie pozwoli sie w tym zgubic



pierwotnie mialem podejsc do tematu z innej strony
mialem pisac, ze bycie dobrym nie jest dla mnie juz wystarczajace
ze kiedys chcialem byc, ale nie zaprowadzilo mnie to wystarczajaco daleko
doszedlem do punktu, w ktorym podazanie moja sciezka wymagalo ludzkich ofiar
juz nie tylko mialem byc swiadkiem cierpienia innych, ale tez uczestniczyc w ich cierpieniu i zadna z rol jakie moglem sobie w tym wyobrazic nie wygladala zachecajaco
zazadalem emerytury, bym nie musial byc katem, niezaleznie od slusznosci ewentualnych dzialan
spedzialem ten czas na rozwijaniu swojego rozumienia polaczenia ze wszystkim co istnieje, a w szczegolnsoci z Ziemia-matka
choc to Slonce jest planeta mistrzow, to Ziemia jest planeta mozliwosci i spelniania talentow

nie chcialem sie pogodzic z mysla, ze moim talentem jest rownowazenie smierci i zycia, a tez w jakim stopniu przynoszeniu smierci, lub w najlepszym razie doswiadczaniu jej z pozycji obserwatora

w Hunie laczac sie z czyms spontanicznie osiagamy stan wspolutozsamienia
przyszedl czas jednak pojsc dalej

jeszcze latem wkuzal mnie sasiad z ulicy, ciapaty, ktory dogadal sie z lokalnym cpunem, ktory nie placi rachunkow i kozystal z jego miejsca do parkowania
energetyka, ktora wnosil w pewnym momencie stala sie nie do zniesienia i pomyslalem o nim jak o chwascie
wszedlem wyzej i z niejaka satysfakcja zobaczylem jego smierc
zmarl, gdy bylem w Polsce


tu nie chodzi o to, ze dobro wprowadzane w zycie w praktyce prowadzi do dylematow moralnych i paradoksow
dobro samo w sobie jest koncepcja oparta na dogmatach i zalozeniach, dlatego Huna nie mowi o dobrze
gdybym chcial byc na prawde dobry, byc moze nie powinienem upierac sie przy zyciu
musi istniec bardziej obiektywny uklad odniesienia
byl czas, ze Wielka Rada byla dla mnie rozczarowaniem wlasnie z uwagi na dosc luzne traktowanie kwestii dobra
nie znajac calej prawdy, nigdy nie zrozumiemy tych, ktorzy wiedza wiecej
staralem sie wiec odejsc od koncepcji dobra jako latarni rozswietlajacej mi droge i bedacej zrodlem ignorancji jednoczesnie
w ten sposob moglem powrocic z emerytury



mialem okazje rozmawiac z moja lekarka prowadzaca i wg niej moje wyniki sa wrecz nudne i nieszczegolne
po raz kolejny zapytala sie mnie co biore
poza holesterolem HDL na poziomie 1.8 (norma 1.6) i wysokim stanem zapalnym, moje wszystkie wyniki sa w normie, lub blisko normy
srednio mnie to pociesza, bo jednak moja krew nie pomaga mi na aktywny tryb zycia
mam za wysokie cisnienie krwi i wciaz jeszcze lecze dziasla, ale po ktorejs dawce ziol moze wreszcie sie to unormuje
mam ekspertyze, ze wysokie cisnienie ma m.in. zwiazek ze szczepieniami
lekarka sugeruje, ze z uwagi na wiek moje naczynia krwionosne staja sie mniej elastyczne

mamy rozmawiac przez telefon za pol roku i zrobic komplet badan za rok
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Sro Gru 29, 2021 03:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

bylem w Polsce
w zeszlym roku nie udalo sie, wiec przelozylem o rok
pozniej musialem skrocic o kilka dni i juz jestem 'u siebie'

nie bede relacjonowac wszystkiego, bo nigdy nie chodzilo o proze
proza byla raczej ucieczka w poszukiwaniu siebie
tymczasem na lotnisku, gdy wreszcie odebralem bagaz, ktos mnie znalazl

gdy spojzymy sobie w oczy nie sposob z czasem zaczac zadawac pytania kim jestesmy
kim jest patrzacy na nas i kim my jestesmy
przegladamy sie w czyichs oczach i swiadomosc istnienia dwoch odbic wzajemnych przypomina nam, ze jestesmy czyms wiecej


chlopak spojzal na mnie i zorientowalem sie, ze nie jest to zwykle spojzenie
pomyslalem co tez moglo tak bardzo zaciekawic go we mnie, ale im dluzej nasze spojzenia trwaly w uscisku, tym bardziej zdawalem sobie sprawe, ze patrze na pustke
poslalem mu to co w nim zobaczylem w pierwszej chwili, dosc atrakcyjnego chlopaka z teczowkami z wyrazna obwodka
byl niewzruszony
spojzenie ewoluowalo z neutralnej obserwacji, przez maly przekaz emocji z mojej strony i wtedy spojzeniem zapytalem go co widzi i nadal widzialem pustke i niewzruszonosc w jego spojzeniu
bylo tak glosne, ze nie moglem go nie dostrzec; patrzacego na mnie w oslupieniu, ciekawosci, ale tez w oderwaniu od otoczenia
ten wzrok przeniosl nas na inny grunt i w inna rzeczywistosc

pozwolilem sobie odwzajemniac to wzajemne spojzenie dosc dlugo, by pokazac, ze widze, ze patrzy na mnie, i by wiedzial, ze widze w jego oczach jego samego
nawet jesli bylo tak wiele pustki w nim
wlasnie przez ta pustke przerwalem to spojrzenie i odszedlem
jeszcze chwila dluzej i patrzylbym na siebie i swoje odbicie
wypelnialbym jego wzrok soba i dawal wejrzec w siebie


byl czas, ze moje oczy nie potrafily otrzasnac sie z umierania i stawaly sie bardzo jasne
bardzo, bardzo jasne, szkliste i martwe
nosilem wtedy czesto okulary przeciwsloneczne pomimo pochmurnej pogody
pomagaly z nadwrazliwoscia na swiatlo, ale tez pomagaly nie patrzec ludziom w oczy i nie wypelniac ich samych smiercia
nieodzalowany Graham wyleczyl moje plecy, a sam wkrotce umarl na raka prostaty
on zaglebil sie we mnie przewodzac mnie po zakamarkach moich lekow, a ja sam odkrylem jego lek i przecialem go
jego zycie przyspieszylo jak niejednego przed nim


podobne krotkie spojrzenie dzielilem kiedys z bardzo atrakcyjnym dla mnie chlopakiem w metrze w Berlinie
nawet wspomnialem tu kiedys o tym
tak sie zapatrzyl, ze omal nie zgubil swojej rodziny, z ktora jechal
po prostu nie chcial wysiasc i mnie zostawic


bylem w klubie i spotkalem dwoch swoich kochankow
jednego Ukrainca spotkalem na poprzednim urlopie i pytal mnie kiedy bede znow
pojawil sie, ale tylko wkrotce przed zamknieciem i poszedl z drobym starszym facetem, ktory pol wieczoru startowal do mnie

inny cieszyl sie ze spotkania, ale nie bardzo spodobalo mi sie to co we mnie widzial
w ogole wizyty w klubie czesto frustruja mnie

w moim wieku i przy mojej wadze wiekszosc olewa mnie, a jakis maly odsetek odczuwa silne zaciekawienie, ktore nie zawsze jest zdrowe
docieramy sie wzajemnie, ale na im wieksze kompromisy ide, albo im bardziej daje sie poniesc, w tym plytsze rejony wpadam
koncze z jakas prostytutka, albo malym wampirkiem
sa tacy, ktorzy interesuja sie mnie, ale boja sie podejsc
czasem sa w tym kompleksy, a czasem zwyczajnie sie mnie boja

tak czy inaczej znam tam juz zbyt wiele osob, by czuc sie komfortowo
sam wlasciciel kiedys nachlany za mna chodzil i zdaje sie mnie pamietac


wrocilem do domu, ale jednak nie moglem zapomniec chlopaka z lotniska
nie widzialem go wsrod pasazerow mojego lotu; byc moze przylecial z Wloch
zdalem sobie wtedy sprawe, ze ktos o tak bardzo pustej przestrzeni nie moze byc mugolem i moze wcale nie interesowala go moja fizycznosc jak wstepnie pomyslalem
patrzylismy sie na siebie i jego wzrok nie wypelnial sie mna
z ta sama emocja stal i podziwial mnie jakby dawno nie widzial mojego gatunku
chlopak jest mistykiem, siedem w mojej drabince

spotkalem w zyciu zaledwie kilku mistykow, z czego przynajmniej dwoch w psychiatryku

kolejna mysla staralem sie sobie przypomniec, czy nasze spotkanie bylo wczesniej zapowiedziane i czy mialo gdzies prowadzic
kilka tygodni temu myslalem o spotykaniu szostek i siodemek i stwierdzilem, ze na szostki raczej nie mam czasu
bezwiednie dogadywalem sie z losem
dokladnie tak samo jak gdy mialem spotkac Kruszynke i zastanawialem sie, czy czyjes palenie moze mi przeszkadzac

teraz leze i mysle o tym mistyku
mistyk jak to mistyk nie ma jakiegos stalego latwego uchwytu
trudno go zdefiniowac
ba, ostatnio czesto mysle o sobie, ze wlasciwie juz zapomialem kim jestem
jakas wielka czesc mnie dopelnila sie i odeszla w niepamiec
cala ta moja emerytura opiera sie na cichej protekcji z Gory
nie jest juz wazne na ile jestem czysty i skupiony
mojej energii niemal nie ma
sram na glod energii i mocy, bo bezsilnosc ujawnia sie tylko w dzialaniu
nie dzialajac moge byc cieniem tego kim bylem i to w zupelnosci wystarczy

gdy my niemugole patrzymy sobie dostatecznie dlugo w oczy ujawniamy wreszcie swoje imie tak jak je sami rozumiemy
ujawniamy skad pochodzimy

ten blysk w oczach, o ktorym tak duzo pisalismy, to odbicie tych z Gory, ktorzy nam na tych etapach towazyszyli
my nigdy nie mamy wlasnego blasku
im szybciej to zrozumiemy, tym mniej czasu spedzimy w pieklach
blask jest swietna waluta dopoki go mamy
z czasem jednak musimy zaczac placic swoim zyciem i smiercia


wpadlem ostatnio na pomysl, by pisac o lustrach
wtedy zobaczylem tego chlopaka
chlopaka, ktory jest doskonalym, niewzruszonym lustrem
ogladlem jego zaskoczenie, a to ja bylem nim zaskoczony

pisalem kiedys, ze prawde najlepiej widac w oczach kogos, kto nas kocha
idziemy wiec przez zycie i obijamy sie o rozne osoby z nadzieja, ze nas pokochaja bysmy mogli dowiedziec sie czegos wiecej o sobie i swiecie, w ktorym zyjemy


gdy lata temu spotkalem Mlodego Mistyka nasza wymiana przez oczy byla zbyt potezna, a on czytal w moich myslach i emocjach
wtedy najpierw nauczylem sie wizualizacji dzikich zwierzat, co ploszylo go, a pozniej nieoceniajacego spojzenia, przy ktorym bylem tylko oaza spokoju i wszystko co widzial to tylko odbicie swoich wlasnych emocji i intencji

spotkalem Ringo Tulku w 2006 roku i wtedy w jego oczach zobaczylem czlowieka
czlowieka w czasach, gdy ja sam nim nie bylem i zajelo mi to niemal rok, by nim sie stac
zobaczylem tez glod glodnego bustwa, ktorym bylem odbity w jego oczach
zrozumialem wtedy, ze jestesmy tym samym


skoro wiec ani sciezka, ani blask, ani moc, ani energia nie definiuja nas, kim jestesmy w swej glebi?

gdy kogos kochamy i 'utracimy go', tracimy czesc siebie
gdy bylem mlody pomyslalem, ze tracac w ten sposob wiele razy, moze w koncu zostane z niczym i bede gotowy spojzec na wszystko w nowy sposob
i tak wlasnie sie stalo
po drodze musialem jeszcze w zaswiatach spotkac sie z Henrym i zakochac sie w calym rodzaju ludzkim dzieki jego wizji

Staszek odszedl i nawet jesli jest w tym jakis sentyment, to nie moge go zalowac; jego sciezka dopelnila sie
znalismy sie przez prawie siedemnascie wiekow


wiem, ze czasem ludzie w medytacji patrza we wlasne odbicie w lustrze
pomaga to uwidocznic sobie te wszystkie zewnetrzne warstwy wiedzy o sobie samym
emocje i kompleksy jakie do siebie samych zywimy
ba, kazda medytacja jest obcowaniem z samym soba i nie potrzeba do tego lustra
wszystko co potrzeba, to odrobina milosci, by moc podazac za prawda


czuje ostatnio jakby powietrze zeszlo ze mnie i jest to nawet gorsze doswiadczenie, niz jak przez kilka miesiecy czulem sie bardzo silnie pchany do samobojstwa
czym innym jest jakis problem z czescia wlasnych swiatow, a czym innym utrata wewnetrzengo ognia
tym ogniem dla mnie przez dlugi czas byl sam Henry
swiadomosc, ze przez tak dlugi czas zalezalo mu na mnie
czlowiek, ktory pomogl mi urodzic sie, nawet jesli przeklinalem te warunki
czlowiek, ktory zsylajac mnie z zaswiatow sprawil, ze trzeba bylo zmienic ich reguly

poczulem, ze starzeje sie i Henry przestawal byc dla mnie wsparciem
nie moge przeciez przezyc zycia ogladajac sie za swoim guru

bez ogrodu, bez Staszka, bez Henrego, bez blasku wynikajacego z poczucia, ze dla kogos z Gory jestem bardzo wazny
moi mistrzowie odchodza
wraz z nim odchodzi prawda o mnie
odchodzi to kim bylem
teraz jak nigdy staje sie wazne, by byc gotowym na spotkanie siebie
na nowe odbicia siebie

pomyslalem o tym, ze czas wspiac sie troszke wyzej, by moc szukac odbic siebie tam, gdzie wczesniej nie bylem w stanie
szukajac ich u mistrzow, szukalem ich tam, gdzie bylo bezpiecznie
wciaz bylem na smyczy Gory, bo bylem zalezny od ich umocowania

pisalem, ze poziom rozwoju wiaze sie z tym jak wysoko potrafimy sie podlaczyc
a co jest jeszcze wyzej?
jeszcze wyzej przestajemy probowac sie wspinac
znajdujemy pokoj w tym co jest
wokol
nie boimy sie prawdy i nie szukamy jej slodszych barw


patrzac w oczy Ringo Tulku wyprowadzilem go z rownowagi
zwrocilem mu emocje, ktore w nim narosly
dzis patrzylem w oczy mlodego mistyka, ktory stal niewzruszony gdy ja szedlem przez warstwy siebie, az zostawilem niemal wszystko zewnetrzne za soba i oboje znalezlismy sie w pustce nakreslonej jego przestrzenia bycia
caly w sobie byl jedna emocja, jednym drgnieniem, ktore rezonowalo z tym na co patrzyl i ani nie walczyl z tym, ani nie probowal tego lapac

byl to ten rodzaj milosci, ktory stoi powyzej dobroci, o czym pisalem niedawno
milosc, w ktorej prawda jest wazniejsza od dobra
w ktorej strata nie jest zrodlem frustracji, bo jest w niej miejsce na zachwyt

a zachwyt jest warunkiem rozwoju i przetrwania


ogladajac zdjecia chlopakow mialem w glowie pytania: czy takie oczy sa ladniejsze, czy moze takie z obwodka; czy taki swinski blondyn moze byc ladny itd
teraz zrozumialem, ze przez kilka tygodni szukalem tego chlopaka
dogadywalem sie z losem jak ma wygladac bym byl gotowy na jego pojawienie sie

nie jest kims z mojej przeszlosci, bo widzialbym ja
nie jest tez kims z mojej przyszlosci, bo czulbym go
ogolnie mam go gdzies, by byc wiernym temu co pisalem o frustracji
jak na dzisiaj, to jest mistykiem, ktory opanowal sztuke rownowagi, czego nigdy jeszcze nie widzialem
byc moze jest na lekach, co z kolei obserwuje u jednego z pacjentow, ktory zdawal sie mnie rozpoznawac i lapalismy swietny kontakt, mimo warunkow, ale kompletnie nie radzi sobie z emocjami, a leki obudzily w nim zal i zlosc


czlowiek, ktory nie szuka prawdy o sobie jakby umarl
co moze byc lepszego, by poznawac siebie, niz branie zlecen od losu?
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Wto Lut 01, 2022 22:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

przeprowadzilem sie do mojego nowego domu
byly z tym rozne problemy, ale zasadniczy cel zostal osiagniety
sprzedalem przyciasne mieszkanie w centrum i kupilem dom blizniak na sporej dzialce
nie kazdy moze zrozumie jak pracujac dwa dni w tygodniu mozna kupic dom za ok milion zlotych i jeszcze spora czesc zaplacic gotowka

w 2008 roku nie mialem nic i tylko moglem sie cieszyc, ze splacilem dlugi
w 2010 kupilem rodzicom mieszkanie i obecny kredyt jest mniejszy niz polowa jego wartosci
w 2016 roku po 9 miesiacach oszczedzania i pracy na dwa etaty kupilem mieszkanie w centrum, a teraz po 6 latach zamieniam je na troche tanszy dom, troche dalej od centrum

po drodze zwolnilem agencje, ktora miala mi sprzedac mieszkanie, pozniej z nowej agencji zwolnilem prawnikow
moja nowa prawniczka oklamala mnie
w miedzyczasie bank zamieszal sie w papierach i dostalem klucze o 12 dni pozniej, niz planowalem

w domu przez 8 miesiecy nikt nie mieszkal i jest to troche widoczne
nie bylo czasu usunac starych wykladzin, pomalowac, czy nawet odkurzyc
dopiero zaczynam sie rozpakowywac i po kolei uruchamiam wszystko
w pierwszy weekend wiatr zerwal mi kawalek dachu z szopki w ogrodzie; dwie na trzy maja przeciekajacy dach
ogrzewanie padlo drugiego dnia po wprowadzeniu sie
kablowka dopiero ma przyjsc, dwa tygodnie po terminie
wciaz tez nie mam auta i przechodza zimowe sztormy


zmarl moj najmlodszy kuzyn
jedyny, z ktorym jakos sie kiedys dogadywalem
kiedys wstyd przed umarciem trzymal mnie przy zyciu
nie chcialem umrzec mlodo i jako pierwszy w pokoleniu
minelo blisko 20 lat i kuzyn przetarl szlak
zmarl w glupi sposob, zostawiajac dwoch mlodych synow i zone

po tej stronie rodziny wlasciwie skonczyly mi sie osoby, z ktorymi jeszcze chcialbym rozmawiac
na pogrzeb nie pojechalem znow
tym razem byloby to na prawde trudne
rodzina wzajemnie widzi sie glownie na pogrzebach, a ja nawet na nie nie jezdze


skonczylem brac witaminy i od razu musialem dzien spisac niemal na straty
moze po prostu wyszlo ze mnie zmeczenie
niemal dwa tygodnie spedzilem w hotelach
trzy dni wozenia wszystkiego na nowy dom
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Sro Mar 16, 2022 02:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie bardzo mam ostatnio o czym pisac
ilez mozna wciaz o frustracjach, zmeczeniu, slabosci, planach i prozie zycia?
juz nawet moja rodzina jest zmeczona moim opowiadaniem na jakim jestem etapie w urzadzaniu sie w moim domu

prawie nic nie zrobilem
wlasciwie glownie zajmuje sie demolowaniem go
zdarlem polowe boazerii i rozbieram sciany

kupilem auto i okazalo sie byc w znacznie gorszym stanie niz moglem przypuszczac
ma 18 lat, kosztowalo niemalo
okazalo sie, ze cieknie bak i spedzilem dwa wieczory z kumplem wymieniajac go na nowy
jezdzi jak czolg i pali sporo
mam jeszcze do poprawki wydech i wymiane lozyska walu
nie wiem jakim cudem przeszedl przeglad latem

mam sie cieszyc z domu i z auta, a jest z tym sporo problemow
glownym moze jest to, ze czuje sie slaby i obolaly i cala rzeczywistosc mnie irytuje
w pracy tylko sie zre i musze zapierdalac

polecialem do Polski na kilka dni i wracajac zapytalismy zaloge dlaczego tak nisko lecimy
w koncu dostalismy odpowiedz, ze samolot jest popsuty i wyzej nie poleci, bo nie otworza sie maski w razie problemow
a juz chcialem sie martwic, ze omijamy jakies tereny
nastepnie autobus miedzymiastowy stanal na wylotowce, a juz cieszylem sie, ze kierowca pozwolil mi jechac o godzine wczesniej, niz mialem wykupiony bilet
w domu nie bylo pradu w kuchni i salonie; nie dzialaly lodowki, ogrzewanie i internet i bylo zimno, a mrozonki zaczely sie topic - przyjechalem w ostatniej chwili


ogolnie ma byc jakis postep, ale czasem by moglo byc lepiej, najpierw musi byc gorzej, a ja mam ostatnio problemy z krotka pamiecia, jestem obolaly i przeciazony
mam wymienic kartongipsy w sypialniach, a na razie nie mam pomyslu jak zrobic to samemu
dom moze i ma 'dobra energie', o czym nawet sasiadka wspominala, ale wciaz zyje na kartonach
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Pon Mar 28, 2022 23:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

napilem sie wywaru z majeranku i poczulem sie od razu lepiej
z kompletnego dna poczulem sie rzeski i energiczny
podnioslem sie energetycznie i choc wciaz wszystko mnie boli, to wrocilem do jakiegos zycia
a juz czulem sie jak pewnie czuja sie starzy i niedolezni ludzie, ktorzy jeszcze jakos potrafia trzymac sie swoich wyuczonych nawykow, ale przestaja ogarniac rzeczywistosc i siebie

bylem tak struty, ze nawet resztki plynu do prania mi szkodzily i musialem prac wszystko z poczwornym plukaniem i rozejzec sie za czyms mniej toksycznym, niz Persil w plynie
nie wiem, czy to tylko etap w jakims procesie, ale mialem kompletnie przeciazony chemia uklad nerwowy i przez to czulem sie slaby i zagubiony

uczono mnie, ze granica bolu miesni i sciegien jest gdzies na polowie ich wytrzymalosci i mozna ja nieco przesunac bez wiekszego ryzyka
gdy jednak ilosc bolu zaczela jeszcze rosnac, ja czulem sie coraz slabszy i kazda czynnosc zaczynala byc problemem
sfrustrowalem sie, bo wzialem dziesiec dodatkowych zmian, ktore kradna mi wiekszosc dnia, a kasy z tego nie ma zbyt wielkiej


od czasu do czasu mam jakies przeblyski, zwlaszcza na fali wznoszacej, albo gdzies przy dnie, ale wszystko tak szybko sie zmienia, ze nawet nie zdaze sie zebrac by opisac przemyslenia
uwaga skupiona jest teraz na wojnie

przypomne, ze troche za duzo na siebie wzialem pracujac w dwoch pracach i studiujac na caly etat i w 2016 wyszedl z tego maly wypadek drogowy, po ktorym przez 5 miesiecy odzyskiwalem czucie w nogach
dwa tygodnie pozniej, mimo wstrzasnienia mozgu, bylem juz z powrotem w pracy
wylecialem ze studiow i probowalem zaczac inne, ale zwyczajnie nie dawalem rady z bolu
odstawilem inhibitory GABA i przez dwa lata dochodzilem do siebie

dalo mi to czas na myslenie i wtedy pisalem o nadciagajacej duzej epidemii
wg moich obliczen ma zejsc nawet 20% ludzi, zwlaszcza w rozwinietych krajach
gdzieniegdzie nawet 60%

zdalem sobie sprawe, ze problemem bedzie nadreaktywnosc ukladu odpornosciowego, co wiaze sie z moim wkladem w duzy projekt, nad ktorym pracowalismy latami
gdy zdalem sobie sprawe, ze zamiast prowadzic ewolucje czlowieka w strone lepszego dopasowania do aktualnej rzeczywistosci, pracowalismy nad czyms, co skroci zycie wielu ludziom, wkuzylem sie na Gore i zazadalem emerytury

od tego czasu troche szoruje po dnie
nie mam wiekszego celu, a wiec tez nie mam jakiegos szczegolnego wsparcia z gory
Staszek odszedl na dobre, a Henry jest w Radzie, co troche komplikuje ewentualny kontakt
kiedys latami Gora namawiala mnie do odejscia, dlaczego teraz mieliby mi pozwalac na krecenie sie po swiecie?

wtedy protestowalem, a teraz..
teraz troche zapomniany i zdecydowanie starszy trzymam sie jeszcze tego zycia

wynegocjowalem, ze skoro poswiecilem lata swojego zycia na prace w projekcie Rady i na tym projekcie realizowalem swoj wrodzony indywidualny talent, to chce chociaz widziec jak projekt wchodzi w zycie


dostalem wiec 6 lat
mielismy epidemie, ale chyba trzeba podkreslic, ze ta wirusowa, to dopiero wstep
'moja' epidemia ma byc bakteryjna

doszly dwa receptory, ktore aktywuja odpowiedz zapalna bialych krwinek
kto jeszcze nie kupil, czas uzupelnic zapasy pierzgi, przefermentowanego pylku pszczelego


dzis staje sie jasne, ze za wzrostem popularnosci prawicowych populistow stoi kasa Kremla
brexit, zwyciestwo Trumpa, ktory jest dluznikiem Moskwy i obiecal rozbic NATO, szkocki separatyzm, baskijski separatyzm itd.
wkuza mnie ta wojna, bo mojej rodzinie nie sa potrzebne dodatkowe komplikacje


wybralem sie do Ukrainy dolozyc swoje trzy grosze jako bhummiputra
podobno Ukraincy ciesza sie z mrozow, bo wiedza, ze najezcy odmrazaja sobie dupy i palce w lasach i zimnych wozach
przejebane jak w ruskim czolgu mowilo sie kiedys

wiosenne roztopy tez jednak komplikuja ofensywe i dlatego wybralem sie do Ukrainy rozejzec sie
Ukrainska ziemia wchlonela przez tysiaclecia tyle krwi, ze lokalna fauna jest tam dosc szczegolna
lokalne duchy przyrody sa tam dosc zlosliwe i zadne krwi
nie na tyle jednak, by chciec kolejnej fali glodu
uzylem argumentu, ze wojna i tak moze wstrzymac produkcje i na tym sie rozeszlismy
wnosilem o duza fale mokrego i cieplego powietrza z poludniowego zachodu i spore opady
jak na razie mielismy najwiekszy wyz od 16 lat i w skali globalnej tez sporo sie dzieje
worteksy i la ninia niezle mieszaja w pogodzie
jakie beda nastepne miesiace, zobaczymy


kamera w przycisku dzwonka zarejestrowala jak grupa mniejszych dzieci stoi pod moim domem i dyskutuje na jego temat
bardzo trudno zrozumiec cos ponad pojedyncze slowa
w pewnym momencie dzieci zobaczyly cos i wystraszyly sie
uciekajac jedno z nich krzyczy, ze dom jest nawiedzony

coz, mnie to nie przeszkadza
z Kruszynka mieszkalismy na cmentarzu, do niedawna mieszkalem na cmentarzu, dorastalem widzac z pokoju cmentarz
teraz wciaz odkrywam rozne tajemnice tego domu
tysiac roznych rzeczy pozostawionych przez zmarlych wlascicieli
kwitnace kwiaty, ktore pojawiaja sie w przypadkowych miejscach
mam okolo 50 gatunkow krzewow, drzew i kwiatow i za kazdym razem gdy ogladam ogrod, jest szansa znalezc cos nowego, czego wczesniej nie widzialem

dzis dowiedzialem sie, ze cegla, z ktorej jest zbudowany moze byc czarna w srodku z uwagi na zawartosc wegla, ktory wystepuje w okolicy
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2121
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Sob Maj 07, 2022 03:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

po majeranku przyszedl czas znow na witamine B6, w dawkach wiekszych niz bym sobie zyczyl
z czasem poczulem sie raczej kiepsko, jakby moj czas mial sie skonczyc
wscieklem sie na brak empatii i wyobrazni ludzi, ktorzy mieli mi pomoc i zerwalem kontakt
dobilem do dna

wtedy poczulem wsparcie, odbilem sie energetycznie i zaczalem swiecic
byc moze bliskosc smierci znow obudzila we mnie moc, a moze wreszcie dostalem wsparcie, na ktore tak czekalem
nie moglem przestac myslec o kobiecie z Etiopii, ktora juz tu wspominalem, a ktora poznalem przelotnie w 367 roku
ona nalezy do bardzo starej szkoly i tak samo jak ludzie z obecnych eonow maja problem zrozumiec mnie, tak samo mnie jest trudno zrozumiec jej swiat
zyjemy w jedenastej, ostatniej epoce, a ja jestem jeszcze z poprzedniej

bycie stara dusza wiaze sie z tym, ze mozemy wezwac gore i inne stare dusze, zwlaszcza niezyjacych, tak jak czlowiek umierajacy wzywa swoja smierc


jedna z wazniejszych lekcji w zyciu czlowieka jest zrozumiec, ze wszelka swiatlosc jaka swieci, zawsze jest tylko swiatloscia odbita
Huna mowi, ze wszelka moc pochodzi z wnetrza i w ten sposob odcina sie od okultyzmu i czarnej magii
Huna sama w sobie nie zajmuje sie mistyka, bo jest filozofia zycia
w Hunie szukamy wiec blasku poprzez swoje wnetrze i uzyskujemy moc poprzez zgranie wszystkich swoich cial i swiadomosci razem

te dwa podejscia rozni jedynie zakres samoswiadomosci i celu jaki sobie stawiamy

Hunowski szaman wzywa rzeczywistosc i gore, by sluzyla jego drodze, a od szczerosci i trafnosci jego wezwania zalezy jego sukces
szuka swiadomosci i wiedzy, by moc harmonizowac i byc przydatnym
mistyk pyta sie gory i rzeczywistosci gdzie zmierza, nie myslac o wplywaniu na nie
oferuje siebie, nie walczac o wglad


nie moge juz byc szamanem
czulbym sie sztucznie w takiej roli
zawsze zreszta bardzo trudno przychodzilo mi pomagac ludziom, gdy tego chcieli
moim celem bylo wspiac sie do punktu, w ktorym poczulbym sie soba

trudno mi byc mistykiem, skoro zazadalem dystansu, Emerytury

wychodzi na to, ze trzymam sie glownie dzieki sympatii dobrze postawionych przyjaciol

jestem kapsulka chaosu, ktora uwolni sie, gdy przyjdzie na to czas
patrzylem jak rodzi sie mordercze chrzescijanstwo i wiele pokoju we mnie wniesie swiadomosc jego upadku


przez trzy dni wypilem pol litra oliwy z oliwek, metnej
trudno powiedziec, czy o to chodzilo
mam bardzo odwodniony organizm, byc moze od trzydziestu lat
mialem juz dosc spierania sie o to jak i ile mam pic wody
moj protest wreszcie doprowadzil do przyjrzenia sie sprawie i odkrycia, ze cala chemia jaka od osmego roku zycia przyjalem nie pozostaje bez wplywu na to co sie dzieje
nawet jesli po drodze przechodzilem oczyszczenia, to moja wrazliwosc rosnie
fibromialgia to straszny syf; na pewno sa gorsze, ale ona sama w sobie nie zabija, a wywoluje tak wiele bolu i innych komplikacji
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Reklama






Wysłany: Sob Maj 07, 2022 03:52    Temat postu:

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum smierc Strona Główna -> Moderowane przez 11k Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 120, 121, 122, 123  Następny
Strona 121 z 123
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

smierc  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group