|
smierc smierc i umieranie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
muluc Gość
|
Wysłany: Czw Maj 03, 2007 12:33 Temat postu: |
|
|
Niedawno śniło mi się, że jestem w kilku miejscach jednocześnie. Byłam w domu, w wielkiej sali projekcyjnej i na leśnej polanie, z moją przyjaciółką.
W domu czytałam od niej list a jednocześnie byłam też w sali projekcyjnej, na polanie siedziałyśmy na przeciwko siebie, patrząc sobie w oczy, z tym, że patrzyłam na nią, a jednocześnie siedziałam obok niej, widząc siebie i ją a jeszcze dodatkowo byłam nią i patrzyłam na siebie i to wszystko działo się na raz:D |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Czw Maj 03, 2007 12:33 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Czw Maj 03, 2007 12:56 Temat postu: |
|
|
No no.... ciekawy sen.
Watykan w aktach kanonizacyjnych notuje bilokacje kandytatów na świętych. W wadżrajanie mówi się, że "wysoko zrealizowany" może mieć i 10 i 100 "emanacji" ...
No no... przyjmij z powodu tego snu – gratulacje. |
|
Powrót do góry |
|
|
muluc Gość
|
Wysłany: Czw Maj 03, 2007 13:10 Temat postu: |
|
|
Na serio? E, do świętości mi baaaaardzo daleko, to był tylko sen i nie miałam w nim czystej świadomości, ale dziękuję za te miłe słowa:)))
Dzisiejszej nocy, moja przyjaciółka miała czysty świadomy sen, naprawdę wspaniały:D
"Stoję na parterze wielkiego budynku.
Mnóstwo ludzi po nim spaceruje.
Są źli, złorzeczą, zaciśnięte mają pięści.
Nie wygląda to przyjemnie.
Jestem z Martą I Mają.
Chodźcie pojedziemy na górę windą a potem sobie polatamy.
No tak to musi być sen.
Dziewczyny, mówię, to jest sen.
Zobaczcie jesteśmy we śnie.
Ale one patrzą na mnie i nie rozumieją co mówię.
Trudno, dojeżdżamy na wysokie piętro i latamy, piękne widoki.
Na dole znów ta sama nieprzyjemna atmosfera.
Dziewczyny już zgubiłam.
Myślę, skoro to sen, to przecież miałam coś do zrobienia.
Ale nie mogę sobie przypomnieć co (sic!).
Więc rozglądam się po tych ludziach i myślę, że wszyscy są przecież z natury dobrzy, mają naturę buddy, czysty, wolny umysł.
I tak ich widzę już.
Jako piękne energie uwięzione w skorupach ich własnych, wyplecionych przypadłości, lęków i emocji.
Chyba już nic tu nie zrobię, myślę sobie, chciałabym się już obudzić.
Ale czuję, że to bardzo mocny sen i nie będzie łatwo.
Wjeżdżam więc windą na dach budynku i rzucam się bezwładnie w dół.
Przed oczyma mam widok jak podczas momentu, w którym zemdlałam -takie szare przestrzenie, mroczki a jeszcze cały czas jakieś rzeczy przesuwają mi się przed oczami.
Wreszcie docieram do swojego oddechu i staję się moimi uszami.
Słyszę jak oddycham przez sen.
Teraz tylko oczy i już mogę je otworzyć.
Już:)" |
|
Powrót do góry |
|
|
booker
Dołączył: 13 Kwi 2007 Posty: 615 Skąd: Londyn
|
Wysłany: Czw Maj 03, 2007 14:10 Temat postu: |
|
|
Muluc - znasz "Jogę snu i śnienia" Tenzina Wayngala Rimpoche ?
Polecam.
Pozdrawiam
/M
(ps. tradycyjnie na tą jogę bierze się lung [przekaz] od nauczyciela) |
|
Powrót do góry |
|
|
muluc Gość
|
Wysłany: Czw Maj 03, 2007 15:24 Temat postu: |
|
|
nie znam, ale chętnie przeczytam:) |
|
Powrót do góry |
|
|
muluc
Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 140
|
Wysłany: Pią Paź 05, 2007 10:36 Temat postu: |
|
|
Domowa biblioteka, oprócz książek, na każdej ścianie fotografie wielkich uczonych- jest tu nawet Junguś. Przyglądam się każdej fotografii, kiedy przystaję przed jedną z nich, nie wiem kto to, ale pamiętam ją doskonale, twarz ożywa i "stroi" do mnie głupie miny, starszy mężczyzna wyszczerza się w bezzębnym uśmiechu, nie robi to na mnie większego wrażenia. Odwracam głowę i widzę samą siebie siedzącą na krześle pod ścianą, a kiedy spoglądam przed siebie fotografii już nie ma, jest pusta przestrzeń w ścianie, a w niej siedzi postać, zakamuflowana w czerń, wygląda jak ninja, widzę tylko oczy. Zadaje mi konkretne pytania, z dziedziny psychologii, nie pamiętam jakie. Patrzę na nią, ale kątem oka widzę siebie pod ścianą i nagle wiem, że coś się ze mną dzieje, tracę tożsamość, zaczynam wirować, zatrzymuję się na chwilkę, żeby przystawić oczy do jej/jego oczów, syczę-warczę mu w twarz i znowu wiruję. Nie potrafię tego opisać co czułam w środku, nie wiem kim byłam.
Wirowałam i wydawałam z siebie dziwny dźwięk, syczeniem- warczeniem próbowałam ją/jego wystraszyć, wiem, że moje? intencje były czyste, wirowałam i wiedziałam, że jestem tymi wszystkimi postaciami, że jestem wszystkimi.
Haha, kiedy tak warczałam poczułam na sercu dotyk, i usłyszałam siebie przez sen, hhehe tak to dawno nie chrapałam, nade mną twarz chłopaka:)
BęC!
Zmiana scenerii.
Las, noc i nie noc, widzę wszystko. Młoda Japonka, nie wiem kto to jest, ktoś tu jeszcze jest, ale nie pamiętam kto. Japonka umiera, zaczyna się proces rozkładu, objawia się to na twarzy, dziwny klimat, widać rozkład, ale ona jakby miała się dobrze, jest smutna i przygnębiona bo chociaż czuje się dobrze, to wie, że musi umrzeć, to przez twarz. Więc kładzie się na ziemi i przestaje ruszać, za mną pojawia się niby budynek-klatka, naprawdę niewielkich rozmiarów, to ma być nocny lokal? Hm, w środku siedzi bardzo ładna dziewczyna, ale jest lekko zdziczała, uśmiecha się zalotnie i coś do mnie mówi, teraz nie pamiętam co, ale chodzi o jakiś konkurs, oczywiście i o nagrodę- okulary?
Patrzymy na Japonkę i nie wiemy co zrobić, ona podnosi się z ziemi, czuję delikatne ciarki, nie bardzo mi sie to wszystko podoba. Na jej twarzy widać oznaki śmierci, ale to wcale nie wygląda tak strasznie, to słowo śmierć i rozkład tak na nas podziałało, że czujemy odrazę, nikt się nie chce do niej zbliżyć. Ona podchodzi do mnie i przytula się, niestety zamiast poczuć coś więcej czuję sztywność i chęć odsunięcia się. Znowu obudził mnie mój własny chrap, tym razem jeszcze bardziej wyrazisty, pomyślałam, o jak dobrze.
Bęc!
Noc, dzień, wszystko się przeplata, jest u mnie Lando i spora grupa ludzi, rozmowy, wycieczki po terenie i karty. Jest tu też dziwny typ, zachowuje się jak trikster, ale nie będę tego wszystkiego opisywać, jednak jedna rzecz była niesamowita, i na długo przykuła moją uwagę, jego cień w kapeluszu, no ale tego też nie potrafię opisać:)
A na koniec zsunął się z sufitu wielki pająk, takiego olbrzyma to u nas nie widziałam, nie będę roztkliwiać się nad jego wyglądem bo był obrzydliwy. Ucieczka, a potem poszukiwania w celu unicestwienia, w konsekwencji został zabity jakiś inny, niewinny pajączek, to przez przypadek i niechcący, tamta bestia żyje. |
|
Powrót do góry |
|
|
muluc
Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 140
|
Wysłany: Wto Paź 09, 2007 12:10 Temat postu: |
|
|
Dlaczego sny? "Wyłazi" w nich wszystko, nawet to, co tak lubię ukrywać sama przed sobą, tkam dywany, przyglądam się wzorom,
skłania mnie to do pracy nad sobą, żeby wzór był przejrzysty a nie zaciemniony |
|
Powrót do góry |
|
|
muluc
Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 140
|
Wysłany: Wto Paź 16, 2007 11:50 Temat postu: |
|
|
11k napisał:
Cytat: | jestem w snach i plynnie przechodze w jawe
cialo zreszta rozluznione jest caly czas tak samo, nie ma wgrywania sobie zastalych tam napiec i emocji
cale szczescie nie pamietam wiekszosci snow, nie maja wiekszego znaczenia i niewiele w nich emocji
za to sporo wizji pojawia sie: skojazen i obrazow tego co bedzie wazne |
czy we śnie przebywasz w stanie medytacji, w idealnym stanie ciszy i spokoju, w czymś co niczym nie różni się od jawy, czy to pamiętasz? |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Sob Paź 20, 2007 23:50 Temat postu: |
|
|
Chyba po to, zeby bylo plynne przejscie, by i w stanie snu pozostawac w medytacji, na trzyletnim odosobnieniu w wadzrajanie cwiczy sie spanie na siedzaco, w skrzyni do medytacji.
Ja tylko czasami tak mam, to rozumienie wszystkiego miedzy snem a jawa jak w glebokiej medytacji. Najczesciej to zwykly sen, ktorego nie pamietam. |
|
Powrót do góry |
|
|
11ksiezyc
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 2121 Skąd: Dun Éideann, Alba
|
Wysłany: Nie Paź 21, 2007 01:51 Temat postu: |
|
|
po prostu nie mam juz zadnych koszmarow sennych, rzadko kiedy w ogole sni mi sie cos intensywniej budzacego emocje
sen mam lekki i spokojny; czesto wspollokatorzy mnie budza
gdyby nie bol nie byloby wielkiego przejscia miedzy snem i niesnem
teraz gdy budze sie, bol nasila sie, wracam do ciala, ono jest jednak znaczenie bardziej przyjazne i jego napiecia nie sa juz takie wazne jak kiedys
byl czas, ze snilo mi sie, ze nie spie, tzn. budzilem sie w snie i nie bylem pewny, czy wlasnie snie, ze nie spie, czy nie spie, bo nie spie
nawet pare razy pojawilo sie spontaniczne OBE
a teraz? po prostu pokuj
teraz gdybyscie mi nie przypominali takich rzeczy, to dawno bym zapomnial
gdy wszystko jest dobrze, to sie nie mysli, nie analizuje i nie zastanawia _________________ za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Nie Paź 21, 2007 02:07 Temat postu: |
|
|
11ksiezyc napisał: |
a teraz? po prostu pokoj
teraz gdybyscie mi nie przypominali takich rzeczy, to dawno bym zapomnial
gdy wszystko jest dobrze, to sie nie mysli, nie analizuje i nie zastanawia |
Ty juz zapominasz (o przeszlych etapach) a one jesszcze przed nami. Ucz nas. Obserwuj i notuj. Sarva mangalam. |
|
Powrót do góry |
|
|
fikoł
Dołączył: 07 Maj 2007 Posty: 314
|
Wysłany: Nie Paź 21, 2007 16:27 Temat postu: |
|
|
11Księżyc przypomniał mi...
też kiedyś obudziłem się we śnie ale pamiętam tylko ten fakt bez szczegółów...
w 2003r. też się obudziłem we śnie ale tym razem było inaczej, będąc całkowicie świadomy, że śpię nie mogłem obudzić się fizycznie i to nie było przyjemne... |
|
Powrót do góry |
|
|
muluc
Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 140
|
Wysłany: Wto Paź 23, 2007 16:59 Temat postu: |
|
|
Wiem, że sny są wynikiem napięć i rozproszenia, dlatego mają różny charakter, czasem ich struktura jest ciemna, jakby sklejona, ale bywa też świetlista i przestrzenna i po takich snach człowiek czuje bardzo silne doładowanie energetyczne.
Czymś równie przyjemnym jest czerń znajdująca się między snami, nigdy nie udało mi się zawiesić się w niej na dłużej, tylko w momencie przechodzenia z jednego snu w drugi, dlatego pytam, bo wiem, że medytującym zdarza się unosić nawet przez całą noc w tej przestrzeni, w całkowitym stanie wyciszenia, i budzą się? całkowicie wypoczęci.
Z tego co wiem, to medytujący coraz lepiej pamietają swoje sny stają się one coraz bardzie przejrzyste i stabilne i pojawiają się okresy medytacji we śnie a niekiedy wlasnie spoczęcie w relaksie bez snów i jest się świadomym tego, że medytuje się we śnie, jesli zas rzadko pamieta się swoje sny to jest to wynik napięć. |
|
Powrót do góry |
|
|
muluc
Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 140
|
Wysłany: Pon Lis 12, 2007 14:30 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj przyśnił mi się uśmiechnięty karzełek, wyglądał jak krasnoludek, bardzo uprzejmie zaprosił do podziemia, był naprawdę sympatyczny, ale czułam, że wyboru za bardzo nie mam, poza tym wejście było bardzo odpychające, nie miałam ochoty tam wchodzić, próbowałam się wymigać, zachęcając do zejścia ze mną moją przyjaciółkę, uświadomiłam sobie, że jednak muszę to zrobić sama i się obudziłam. |
|
Powrót do góry |
|
|
fikoł
Dołączył: 07 Maj 2007 Posty: 314
|
Wysłany: Pon Lis 12, 2007 15:56 Temat postu: |
|
|
Twój sen skojarzył mi się z filmem pt. "Labirynt Fauna"...
Karzełek, podziemie... czy to nie Twoja podświadomość zaprasza Cię uśmiechem do poznania jej sekretów... przejdziesz przez świat podziemny pokonasz "smoki i potwory" i wyjdziesz mocniejsza niż kiedykolwiek... |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Pon Lis 12, 2007 15:56 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|