|
smierc smierc i umieranie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 04:50 Temat postu: Sai Baba |
|
|
Conny Larsson
Prawdy, seks i sekty
pod maską klauna
Organizacja Sai Baby oglądana od środka
Przełożył Jacek Bribram
Tytuł oryginału: Bakom clownens mask. Saningar, sekter och sex
ISBN 978-83-7229-198-1
Wyd.I, Łódź 2008
Wydawca; JK, ul. Krokusowa 1-3, 92-101 Łódź
Wygląda na autentyk (sprawdzić w googlach). Paszkwil? Pedofilia u Sai Baby.
O cholera! Duzo w internecie. Skandal od 2000 r.
Autor przedtem sekretarzem Maharishi Mahesh Yogi. Pisze, że lewitacje w TM (cena kursu: 35 tys. koron szwedzkich) i materializacje Sai Baby to zwykły trick. (Ma błyskotki ukryte pod poduszką, na której siedzi.) |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 04:50 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sten
Dołączył: 29 Sty 2009 Posty: 36 Skąd: Kozienice
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 07:32 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście, Conny Larsson to krystaliczna, wiarygodna postać.
Jego książka jest podziękowaniem za uratowanie Conny'ego
od śmierci. Wystarczy tę książkę czytać odwrotnie...
albo osobiście przekonać się -co szczególnie polecam.
28 lat temu "dyskutowałem" z pięknym człowiekiem o duchowości.
Po jednym z moich wywodów powiedział coś, co stosuję od tamtego czasu:
JEST TAK, ALBO ODWROTNIE.
Gratuluję Wszystkim, którzy studiują nauki Sai Baby i choć jedną z nich
wprowadzili do swojego życia.
Miłość daje, nie oczekując niczego w zamian.
...a karawana idzie dalej. _________________ Życie jest Światłem. |
|
Powrót do góry |
|
|
11ksiezyc
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 2121 Skąd: Dun Éideann, Alba
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 10:10 Temat postu: |
|
|
co za roznica
uczyc sie mozna od psa
miej serce i patrzaj w serce _________________ za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy |
|
Powrót do góry |
|
|
muluc
Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 140
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 11:18 Temat postu: |
|
|
Jestem jak zasmarkane dziecko księżycu, czasem płaczę bo nie ma przy mnie kogoś takiego, kto chciałby uczyć się od psa |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2a Gość
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 13:54 Temat postu: |
|
|
Niemniej, „zona cezara ma być ponad wszelkim podejrzeniem” (z historii Rzymu).
Ja gdzieś pytałam czy wyższy poziom duchowości czyni z nas impotentów? A Dominikano: „Czy celibat jest cnotą czy zboczeniem (rodzajem masochizmu)?” (Szkoda, że forum rajamy padło lub chwilowo od dłuższego czasu nieczynne.)
Co wiemy o? W książce Larssona też są znaczne niedopowiedzenia. Wyszczególnić? Nie chce mi się ponownie czytać, zresztą to druga na temat. A mnie tam bardziej ciekawiło skąd forsa.
Ale , jako podtemat, „seks u przywódców duchowych”. Co mamy do powiedzenia? Mi się to stale przewija.
W młodości, wpadłam parę razy na Zen do Katowic (pierwszy w Polsce). I pamiętam szok i oburzenie entuzjastycznych zaangażowanych buddystów, gdy Andrzej, założyciel, nagle rzucił starszą żonę i zwiał z inną dziewczyną do Nowego Jorku. (I miał z nią bliźnięta, LOL.) No, wyjechali do Zen Center w Rochester pod NY, gdzie był roshi Kapleau, lecz plotki podawały taką wersję.
Było to też powodem rozłamu w Sandze i zatrzymaniu figur „strażników” przez ośrodek w Falenicy (bo ruja i poróbstwo” u Andrzeja w Katowicach). I ze 20 lat trwało zanim strażnicy do Katowic wrócili…
Dalej… W Paryżu mój mistrz Zenu podobno dostał zakaz nauczania (za homoseksualizm, mówił mi Luk) i dojo puste i zaniedbane stoi…
Karma-Ling upadł, wyludnił się, starzy lamowie odeszli gdy Lama Denis zaczął za szybko żony zmieniać. (Były nieprawidłowości.). I, gdy pies pogrzebany lub trup w szafie, w całym domu zepsuta atmosfera, już strefy przemilczeń, już otwartości i szczerości nie ma.
I, podobno, ludzie Olego mówią, że nawet Kalu Rimpocze, już staruszek, „zgwałcił turystkę”. Gdy spytałam na Karma-Lingu o to, usłyszałam coś w rodzaju „ciszej nad tą trumną”. Odparłam: „szkoda, że to nie byłam ja!”
A lama Chogyam Trungpa? W zetknięciu z naszą permissive cywilizacją zrobił się z niego pijak i dziwkarz. Niemniej, opowiadano mi, mimo iż zalany w trupa, nic z jasności i przejrzystości nie traciły jego nauki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2a Gość
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 14:14 Temat postu: |
|
|
Ale: czy my sami zgodzilibyśmy się choćby na największą (co? władzę? pieniądze? wpływ na ludzi? ) gdybyśmy musieli za to zapłacić kastracją? Moje ciało i jego przyjemności są moją sprawą prywatną! „Palec guru wskazuje na księżyc, ale zobaczyć go mam ja sam.”
Niemniej od tych, co nas uczą, wymagamy, by nauczali nie tylko słowem lecz i własnym przykładem i zarzucamy przedstawicielom KK pazerność i rozpustę ( choć takie samo zachowanie u sąsiada nas nie dziwi, natura ludzka).
W tantrycznych jogach od zarania używa się seksu tez jako jednej z dróg do oświecenia. (Szkoda, że forum rajamy już nie ma.) Niemniej, by złego przykładu nie dawać , rytuał 5-ciu M odbywał się zwsze na odludziu. (A i tak, niedokładny, przechodził w orgie i sabaty.) Joga „lewej ręki”. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sten
Dołączył: 29 Sty 2009 Posty: 36 Skąd: Kozienice
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 18:37 Temat postu: |
|
|
Gratuluję wszystkim, którzy uczą się tylko od psów. _________________ Życie jest Światłem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sten
Dołączył: 29 Sty 2009 Posty: 36 Skąd: Kozienice
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 18:57 Temat postu: |
|
|
Jest jeszcze jeden znany mi prześmiewca. Tony Baley.
Kiedyś na spotkaniu Tony zapowiedział ofiarowaną Sai Babie pieśń,
którą sam skomponował: "Jedna jest tylko miłość, jeden rodzaj".
"Wpadłem" w stan szczególnej radości, gdyż jest to napis zieloną farbą olejną
na starej stodole w mojej okolicy. Znam ten napis od 15 -tu lat.
Napisałem list do Sai Baby i poprosiłem Tony'ego, by przekazał mi telefonicznie
osobistą odpowiedź, a ja zalecenie zastosuję. Tony nosił mój list w kieszonce na sercu przez cały dzień, a gdy spotykaliśmy się, z miłością poklepywał się po kieszonce i moim liście. Po miesiącu odpowiedź dostałem, zalecenie zastosowałem
i moje osobiste szczęście zostało uszlachetnione. Tony napisał książęczkę chwalebną na cześć Sai Baby. Po roku wewnętrzny nakaz spowodował, że stał się pozornym bluźniercą...
Piękne dusze mające bardzo trudną rolę być ZA, a nawet PRZECIW.
Pokorni uczniowie, w pełni oddani swami'emu (Nauczycielowi). _________________ Życie jest Światłem. |
|
Powrót do góry |
|
|
11ksiezyc
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 2121 Skąd: Dun Éideann, Alba
|
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 22:30 Temat postu: |
|
|
Sten napisał: | Gratuluję wszystkim, którzy uczą się tylko od psów. |
od psa wszystkiego sie nie nauczysz, ale kazdy ma takiego mistrza na jakiego zasluguje
ganianie za wyzszym, bardziej znanym to zwykla proznosc
mistrzom nie mozemy wybaczyc tego, co sami sobie nie mozemy wybaczyc
z ksiezami katolickimi jest inna sprawa
to z podatkow placone jest m.in. ich ubezpieczenie zdrowotne
to my placimy za efekty ich ew. pijanstwa i rozpusty
mistrzowie nie sa bogami
moze nam byc z nimi po drodze, ale skoro chodza po Ziemi to znaczy, ze sami jeszcze czegos sie ucza
od pedofila nauczysz sie o byciu dzieckiem, od alkoholika i dziwkarza o zadzach i lekach
czego nauczysz sie od czlowieka idealnego? on juz moze tylko mowic o sobie i to zagadkami
sztuka nie jest znalezc swiatlo, ale rozpalic to w sobie
to czego nauczylem sie od Ringu Tulku Rinpocze (odradzajacy sie nauczyciel, dopatrzylem sie 12 jego wczesniejszych wcielen, Rimpocze - drogocenny, tytul doktora nauk darmy z Uniwersytetu w Dharmasali), to ze nasze emocje sa takie same w naturze, dzielimy swoja nature, roznice sprowadzaja sie do oczyszczen _________________ za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 17:06 Temat postu: |
|
|
Sten napisał: | Gratuluję wszystkim, którzy uczą się tylko od psów. |
"Caly swiat jest moim guru!" (Ramana Maharishi)
Nie tylko od psow. (LOL, a czego nauczyl mie moj kot? Nie zalowac umierajacych dzieci.) |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 17:28 Temat postu: |
|
|
Inna sprawa to „cuda”. Czemu służą?
Sai Baba materializuje vibhuti (?) w proszku (co to jest? Zachwycone kobiety to jedzą, po co?) i złote (czy podrabiane jak pisze Carsson) błyskotki. Tzn. dobrobyt materialny czy jego symbol. Nie po to się szuka wyższej duchowości. (Raczej odwrotnie.)
W szwajcarskim ośrodku Maharishiego Mahesh Yogi obiecywano lewitację (za 35 tys. koron), także umiejętność bilokacji i bycia niewidzialnym (czyli osiągnięcie wysokich siddhi znanych z Jogi Patańdżalego). Nie słyszałam, by komuś się udało. (A jeśli, z pewnością się nie będzie chwalił.)
PO CO? Patańdżali mówi wyraźnie, że paranormal MOŻE się pojawić na pewnych stopniach rozwoju duchowego, ale NIE MUSI. I radzi, żeby nie zwracać uwagi, bo tylko odciągnie z drogi. (Jedyny wyjątek to żeby POMÓC INNYM, nawet nie sobie, bo się dary straci.)
W sekcie Raela ( siedzi za pedofilię) też był łatwy seks (usunięcie blokad) i, twierdzili, że już sklonowali człowieka. Ale PO CO?
Czemu służą te wszystkie cuda? Przyciągnięciu bogatych turystów? Cuda Jezusa były konkretne: zdrowie (nawet życie), pożywienie… |
|
Powrót do góry |
|
|
Sten
Dołączył: 29 Sty 2009 Posty: 36 Skąd: Kozienice
|
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 18:55 Temat postu: |
|
|
Vhibhuti, błyskotki to wszystko jest w literaturze dostępnej w księgarni.
Limbus jest wydawnictwem z zakresu dobrze rozumianego okultyzmu
i duchowości. Ja korzystam i polecam. Wydawca, Mariusz Piotrowski regularnie
pisze do Nieznanego Świata. Jego artykuły są dla mnie wartościowe
i z radością je czytam. Dla mnie to uczta duchowa... _________________ Życie jest Światłem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Sob Lut 21, 2009 21:59 Temat postu: |
|
|
Sten, skoro to Twój guru…
Larsson kilka razy powtarza: w aśramie czy ośrodku Sai Baby są wszyscy ( i tylko) osobiście przez niego wezwani. Innym (jak mi) jego posta obojętna.
W buddyzmie nieraz słyszałam: gdy swego nauczyciela traktujesz jak Buddę, dostaniesz błogosławieństwo Buddy, gdy jak guru – otrzymasz błogosławieństwo guru, gdy jak człowieka – pobłogosławi cię tylko człowiek.
Czyli: zależy ode mnie, od mojego własnego podejścia i stosunku. Tak jak w miłości: to ja „nadaję wartości”, ja (całościowo, nie tylko sama dzienną świadomością) decyduję w kim się zakocham (i nawet najbliższy przyjaciel nie może zrozumieć co takiego nadzwyczajnego widzę w danej dziewczynie). Czyli: ktoś z zewnatrz jest tylko tym bodźcem, co cały wulkan uczuć we mnie wywoła. Lecz „I LOVE TO BE IN LOVE”, życie jest wtedy intensywne i różowe i to mi otwiera serce, choć mogę cierpieć.
To w życiu świeckim. W religiach, w buddyzmie, bhatki-joga, guru-joga jest niezbędna, wiemy. Najlepsze uczucie też ma być skierowane na najwyższy cel (czy na jego przedstawiciela na ziemi). Przez miłość najprzyjemniejsza droga. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Sob Lut 21, 2009 22:49 Temat postu: |
|
|
11ksiezyc napisał: |
to czego nauczylem sie od Ringu Tulku Rinpocze (odradzajacy sie nauczyciel, dopatrzylem sie 12 jego wczesniejszych wcielen, Rimpocze - drogocenny, tytul doktora nauk darmy z Uniwersytetu w Dharmasali), to ze nasze emocje sa takie same w naturze, dzielimy swoja nature, roznice sprowadzaja sie do oczyszczen |
Rozwin to, pls? Tzn co od Ringu Tulku.
Tez go sluchalam. Do mnie doszlo jak sobie radzic z emocjami , pare uzytecznych przypowiesci i o dziele Gampopy.
Z tego co sieja wysocy Tulku, kazdy dla siebie garsc ziaren zbierze. Zestawmy calosc. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Sob Lut 21, 2009 23:56 Temat postu: |
|
|
„Adorowany, i psi ząb zaczyna świecić”
Kalu Rimpocze przytaczał buddyjska przypowieść, jak kupiec wybierał się do Indii z karawaną. Pobożna stara matka prosi:
- Jedziesz do Indii. Przywieź mi stamtąd relikwię.
Lecz kupiec młody, zapomniał o życzeniu matki. Raz, drugi i trzeci. Lecz za trzecim razem, gdy już wracał, na widok dachów wioski mu się przypomniało. Co robić? Przykro mu się zrobiło. A matka już stara..
Patrzy, leży zdechły pies przy drodze. Więc ząb mu wyłamał, oczyścił, zawinął w jedwabie i wręcza matce triumfalnie:
- Pamiętałem o tobie! Przywożę ci ząb samego Buddy!
Starowinka szczęśliwa kładzie ząb na ołtarzu domowym, zaprasza sąsiadki, urządza zbiorowe modły… I nie minęły dwa tygodnie a blask bijący z zęba rozjaśnia pokój w nocy.
Adorowany, nawet psi ząb zaczyna świecić. |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Sob Lut 21, 2009 23:56 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|