|
smierc smierc i umieranie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cube
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 141 Skąd: z krainy Oz
|
Wysłany: Sro Lis 18, 2009 23:17 Temat postu: nie ma mnie, rozlałem się... |
|
|
Nic dzisiaj nie zapowiadało niczego szczególnego. Ot codzienna medytacja, jak każda inna. A jednak nie. To była wyjątkowo ciężka medytacja. Jednym słowem pomieszanie.
Praktykuję vipassane, więc prawie non stop mam ogląd swoich myśli i odczuć. Dziś z trudnością ogarniałem swoje myśli i wrażenia umysłu. Było ich tak dużo i pojawiały się z taką szybkością, że po prostu się gubiłem. Miałem nawet moment zwątpienia. Myślałem, żeby wstać i dać sobie spokój z tym medytowaniem. Nie odczuwałem tego ducha co zwykle. Czułem się pomieszany. Gdzieś tam w tle cicho pomrukiwał komputer.
Jednak postanowiłem sobie, że wytrwam do końca. Od jakiegoś czasu poświęcam na medytację godzinę dziennie i staram się tego trzymać.
Siedziałem więc lekko poirytowany i czekałem, aż odezwie się alarm w komórce.
Nagle pomrukiwanie komputera, które do tej pory nieinwazyjnie szumiało sobie w tle, stało się głośniejsze i nasilało się coraz bardziej. Wreszcie szum ogarnął cały pokój i otoczył mnie ze wszystkich stron. W pewnym momencie poczułem jak wchodzi mi do głowy i...
To nie szum wchodził mi do głowy. To rzeczywistość wlewała mi się do głowy!
Rzeczywistość wdarła mi się do środka i wypełniła całego mnie! A ja rozlałem się na zewnątrz, rozpuściłem się w rzeczywistości! Nie ma mnie.
Podniosłem wzrok do góry. Czułem niesamowitą pewność. Byłem pewnością. Czułem jak wypełnia mnie boskość, do szpiku kości. To było tak doniosłe i boskie. Czułem to w swoim spojrzeniu, w całym sobie.
I nagle pojawiła się ta wspaniała błogość. Jak dobrze...
Jak wcześniej tylko czekałem na głos alarmu kończącego medytację, tak teraz nie miałem absolutnie ochoty ruszać się w miejsca. To było takie święte!
Jednak godzina była późna i pewne obowiązki do zrobienia czekały, więc wstałem i wróciłem do codzienności. Jednak nawet teraz czuję ogarniający mnie błogi spokój. |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Sro Lis 18, 2009 23:17 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
11ksiezyc
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 2121 Skąd: Dun Éideann, Alba
|
Wysłany: Czw Lis 19, 2009 19:30 Temat postu: |
|
|
ciekawym przypomne, ze Booker podal kiedys rozpis faz jak to sie dzieje; ja sam dokladnie nie pamietam
mialem kilka granicznych doswiadczen, ktore stopniowo zmienily moje postrzeganie swiata
odchodzi sie od przywiazywania uwagi do fizycznosci i trojwymiarowosci
dosc szczegolowa rozpiske stanowia karty tarota(wielkie arkana) ulozone kolejno
dla zainteresowanej osoby wazne jednak jest tylko tyle, ze jesli ma cos do przerobienia - TO PRZEROBI to
najlepiej jest we wlasciwej kolejnosci, tak jak samo to przychodzi, gdy tylko jestesmy gotowi.. _________________ za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy |
|
Powrót do góry |
|
|
cube
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 141 Skąd: z krainy Oz
|
Wysłany: Czw Lis 19, 2009 20:54 Temat postu: |
|
|
księżycu
przypomnisz te bookerowskie fazy lub podasz linka? |
|
Powrót do góry |
|
|
civilmonk
Dołączył: 24 Lut 2007 Posty: 168
|
Wysłany: Czw Lis 19, 2009 21:21 Temat postu: |
|
|
Dobre doswiadczenia.
Te poziomy Bookera to zapewne interpretecja kola zen o ile pamietam. Znajdziesz w sieci pod tym haslem na pewno. To klasyczne ujecie zen.
Piszesz ze praktykujesz vipassane tym samym podpadasz bardziej pod theravade. Jest swietna, choc kontrowersyjna, ksiazka niejakiego arahata Daniela Ingrama - Hardcore budda teaching czy jakos tak. Jest na jego stronie jako pdf. Jesli Ci angielski nie straszny i jego hardcorowe (kompletnie nie tradycyjne) wykladanie odpowiada to znajdziesz tam bardzo duzo konkretow na temat dwoch sciezek medytacji: uwaznosc (vipassana) i koncentracja wraz z opisem poziomow, objawow w tabelkach ladnych itp.
Poziomy swiadmosci Wilbera tez znajduja tu zastosowanie. Czytasz z tego co widzialem Spektrum Swiadomsci Wilbera. To idealna pozycja na ten moment. Ja sie absolutnie zgadzam z podejsciem Wilbera i troche to zreszta opisalem na blogu: kazde doswiadczenie wzniesienia sie swiadomosci ma minimum dwie fazy. Pierwszy krok to zazwyczaj nagly przeskok na inny poziom. Czesto wiaze sie to z emocjami fajnymi, duzym szczesciem itp. To tak jakbys biegal cale zycie z ciezarkami na nogach i nagle je sciagnal. Ale po chwili wraca poprzedni stan. To jest taki pik. Z czasem, nawet po latach, dochodzimy znow do tego poziomu ale juz stopniowo i jesli sprzyja nam los ze mamy kontakt madroscia jakas to integrujemy sprawnie te doswiadczenia. Nie jest to juz taki odlot ale bardziej gruntowna zmiana percepcji - tu odnoszac sie do tego co napisala Nina, z ta pierwsza faza trudno zyc na codzien, z ta druga wrecz trudno sobie wyobrazic jak mozna juz bez niej zyc na codzien.
Pozdr.
CM _________________ Blog: http://glosmu.wordpress.com
Blip: http://glosmu.blip.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
11ksiezyc
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 2121 Skąd: Dun Éideann, Alba
|
Wysłany: Czw Lis 19, 2009 23:35 Temat postu: |
|
|
zasadniczo za tabelki i poziomy bierzemy sie po fakcie (krotko po; pozniej gdy probujemy sie myslami cofnac, zwykle nie widzimy juz w tych podzialach sensu i trudno nam je w ogole odnalezc/przypomniec sobie)
nie ma co sobie tworzyc w wyobrazni punktow, ktore mamy przeciac
ja opisalem ich sporo i wciaz zaskakuje sie, ze sa jeszcze inne
najwazniejsze, by zdecydowac sie, czy chcemy rozwijac swoja duchowosc, czy chcemy rozwijac cos innego, nalezacego do swiata zewnetrznego
nigdy za zycia nie mozemy byc pewni, ze cokolwiek osiagnelismy; zawsze jakies wydazenie moze popsuc 'caly dorobek'
latwy sukces moze okazac sie ostatnim itd.
trzeba umiec zachowac dystans do wszystkiego itp.
im bardziej przywykniemy do zmian, tym latwiej i szybciej beda one nastepowac
z 'pikami' zgadzam sie zupelnie, dodam jednak, ze poniewaz sa one zwiazane z przekraczaniem pewnych zroznicowanych obszarow, przebiegaja w rozny sposob
to tak jak z pierwszym seksem; nie da sie go powtorzyc
pozniej w rutynie malzenstwa nawet jesli siega sie szerzej, emocje juz nie sa te same
otwarcie sie kolejnego okna w postrzeganiu z czasem przynosi tematy do przerobienia i z etapu radosnego rozgladania sie ze szczytu wpadamy w etap pracy i rozterek
jesli chcesz zdobywac szczyty, miej emocje zdobywcy: radosc i pragnienie wolnosci; wszystko za cene przekraczania samego siebie i swoich wierzen _________________ za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy |
|
Powrót do góry |
|
|
cube
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 141 Skąd: z krainy Oz
|
Wysłany: Pią Lis 20, 2009 00:34 Temat postu: |
|
|
księżyc, czy Ty jasnowidzisz? ; ) |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pią Lis 20, 2009 13:21 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim dla cube jaya! i LOVE. :-)) |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pią Lis 20, 2009 13:44 Temat postu: |
|
|
11k, a co z ABSOLUTNA PEWNOSCIA ze TO nam sie zdarzylo? LOL
Gdzieś mówiłam, że przy pierwszych lotach młode pisklątko może rąbnąć o ziemię boleśnie. Ale przecież zaraz się podniesie. A sam mówisz że cube nie taki świeżynek.
Jak co zostało do odfajkowania, to sie odrobi, teraz nie problem, z góry widać lepiej co i jak i dlaczego. A skoro już się udało z aktualnymi niedociągnięciami, to może nawet niekoniecznie?
Lecz: długi należy spłacić, to uwalnia.
Radość i wolność teraz cube ma automatycznie?
Jaya! Gloria victori! |
|
Powrót do góry |
|
|
11ksiezyc
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 2121 Skąd: Dun Éideann, Alba
|
Wysłany: Pią Lis 20, 2009 20:08 Temat postu: |
|
|
cube napisał: | księżyc, czy Ty jasnowidzisz? ; ) |
czasem widze jasno, czasem widze ciemno, czasem jasnowidze
jakos tak sie nazywaja te umiejetnosci
wg Huny widzi sie, widzi sie coraz lepiej rzeczywistosc; gdy innych ludzi zadziwiaja te mozliwosci widzenia, nazywaja to jasnowidzeniem
o ile tok rozumowania logicznego mozna odwrocic i cofnac sie do zrodel wiedzy, o tyle tu mowimy o wizjach, wiedzy ktora nam sie objawia, ale ktorej zrodla nie mozemy precyzyjnie umiejscowic
czujemy na ile jestesmy 'mocni' energetycznie; w okresach gwaltownych zmian nie trudno wiec skojazyc podskoczenie wyzej, z tym, ze cos nam wyszlo, ze cos lepiej zrozumielismy, ze dowiedzielismy sie czegos blizszego prawdy
stad pewnosc
spada poziom leku, ustaje szum mysli, energetyka szaleje, wiemy, ze jestesmy blizej niz dalej
jesli ktos ma cierpliowosc do mojego bloga, to rozpisalem tam system 13 poziomow i napisalem w ilu 'kolorach' z nich zdaza mi sie widziec swiat
nie oznacza to jednak, ze na kazdym z poziomow jestem profesjonalista..
ale Nino o co Ci chodzi z tym TO?
co nam sie TO mialo zdazyc?
mnie zdazylo sie wiele roznych rzeczy
mam nadzieje, ze jeszcze sie pare wydazy _________________ za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Pią Lis 20, 2009 20:08 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|