Forum smierc Strona Główna smierc
smierc i umieranie
 
 POMOCPOMOC   FAQFAQ   SzukajSzukaj   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Buddyjskie wspolczucie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum smierc Strona Główna -> Moderowane przez Zrytego
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Wto Lis 24, 2009 22:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sorry Booker poniosło mnie. Nie chciałem. Chciałem tylko zgłębić nature śmiesznosci.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Wto Lis 24, 2009 22:18    Temat postu:

Powrót do góry
booker



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 615
Skąd: Londyn

PostWysłany: Wto Lis 24, 2009 22:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale jaja :D




Czyli jednak kopnął w jaja =)





Też dobrze x-D
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 01:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

IMHO booker ten "koan" zmyslil na poczekaniu. A naprawde taki nie istnieje, jak i ten moj jest tylko zartem zenkow a nie koanem naprawde.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
booker



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 615
Skąd: Londyn

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 01:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nina2 napisał:
Tu trzeba rozwiazac koan Orlana "Strzepujac popiol na budde".

Co to jest koan Orlana "Strzepujac popiol na budde"?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 01:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

“Strzepujac popiół na Buddę”


Oto koan, który kiedyś usłyszałam od Orlana (operatora kanału #buddyzm na IRCu):

Swiatynia zen, w sali uczniowie medytują przed mistrzem, a tu wchodzi amerykański turysta i strzepuje popiół z cygara na głowę figurki Buddy (obrażając być może uczucia religijne). Jak zareagujesz?

Gdyś uczeń – spontanicznie. Zerwiesz się i nauczysz szacunku pięścią.
Lecz gdyś mistrz? Gdy widzisz w umysłach i w sercach i nie chcesz, by rozchodziły się ślepe fale agresji ? Lecz trzeba nauczyć i gościa i uczniów ? Trudne...

Dla nas to koan. Mistrz chyba znajdzie odpowiedz.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
booker



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 615
Skąd: Londyn

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 01:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ah, ok.

Koan znam, nie rozumiałem co to znaczy "koan Orlana".

http://www.kwanumzen.com/misc/12gates.html -> #6
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 09:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

E zaden to koan. W swiatyni sie nie pali.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 11:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale moglby mu tez powiedziec - palenie powaznie szkodzi mnichom w twoim otoczeniu :) lub co w tym stylu.

Ja bym powiedzial - w swiatyni sie nie pali. Co by mistrz zrobił ja nie wiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ibrahil



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 396

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 12:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mistrz to by starł popiół z figurki Buddy na oczach tego turysty,dając w ten sposób do zrozumienia,że popiół nie powinien się tam znajdować.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 14:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tylko ze wtedy i uczucia religijne mnichow zostały by zranione i turysta dalej mial by w dupie wszystkie swiatynie. Przeciez w jego kraju nie pali sie w kosciele. Moze po prostu nie wiedział gdzie sie znajduje. Jest turystą, mogłby nie wiedziec. Mistrz w takim razie bedzie wyglądał na sprzątaczke od posągu - za kazdym razem kiedy ktos zabrudzi posag, mistrz wstanie i bedzie go polerował. Jak dla mnie bez sensu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 15:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie nie, nie na sprzataczke. Sprzataczka zjebała by jegomoscia i został by wypierdolony na zewnatrz.
Ten mistrz musiał by być głęboko upośledzony juz w łonie matki. Co nieco kumać, ale tylko na tyle zeby wiedziec ze posąg ma sie swiecic. Niestety werbalnie komunikacja z osobnikiem była by niemozliwa a pokorne usuwanie popiołu z jego miedzianego posazka swiadczyło by o zawiasie nie do odkręcenia.
Na miejscu turysty takie wnioski bym wyciagnol.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 15:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie mowiac juz o tym ze turysta mogl być pod wplywem LSD i cała sytucja mogła by mu sie wydawać komiczna, wiec by sobie tego popiolu troche posypał dla dobrej zabawy. Potem obsikał sciane. Nikt by nie zadzownił na pogotowie bo przeciez amerykanie sa pojebani, to u nich normalne. I wszyscy stali by zgorszeni, mistrz tylko latał by z mopem i polerował wszystko do błysku wszedzie tam gdzie narobił skwaszony turysta - ktory jak by sie rano okazało - nie wyszedł wczoraj nawet z domu (a materiał był naprawde dobry).

To tyle na temat koanu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ibrahil



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 396

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 16:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zryty napisał:

To tyle na temat koanu.


No,nieco histerycznie to wyszło...

A co byś zrobił na miejscu figurki Buddy?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 17:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To zależy czy turysta był pod wpływem LSD.
Jeżeli nie - dalej spokojnie bym siedział i błyszczał (chyba ze nikt by mnie nie wypolerował)
Jeżeli tak - zniknoł bym jak faza przejdzie.

Koan jest za mało sprecyzowany zeby mozna było cokolwiek ustalić. Sam bym nie wiedział co zrobie bo tak naprawde nie ma w nim nic pewnego. Nawet moje zachowanie jest niepewne.
Mamy turyste - nie wiemy kim jest i czy w ogole jest przewidywalny.
Mamy mnichów ktorzy mogą wcale nie mieć uczuć religijnych.
Mamy mistrza który jak wynika z podań nie jest wcale przewidywalny.
I mamy sytuacje której nie mamy.
Wiec ja za bardzo nie wiem o czym tu dyskutować. Rozwiązań może być ile nam sie podoba.
Nikt nie pytał czy mamy wybrać najlepsze z możliwych (ale tak przyjołem na początku).
Wiec dla mnie najlepsze z mozliwych to po prostu upomnienie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
booker



Dołączył: 13 Kwi 2007
Posty: 615
Skąd: Londyn

PostWysłany: Sro Lis 25, 2009 18:42    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiecie co :)

W treści tego konganu nie ma tego, że to był amerykański turysta, ani tego, że facet strzepując popiół na Budde być może obraził uczucia religijne.

W "Kompasie Zen" treść jest nastepująca:

Szósta Brama: Strzepując popół na Buddę. (str. 376) napisał:

Ktoś przychodzi do ośrodka zen paląc papierosa.
Wydmuchuje dym i strzepuje popiół na Buddę.

1. Jeśli tam jesteś, co możesz uczynić?


Jest ciekawy komentarz do tego konganu:

Mistrz Zen Seung Sahn napisał:

To jest bardzo ważny kongan nauczania. Budda nauczał, że wszystko ma naturę buddy. W Korei i w Chinach wieszamy na filarach budynków świątynnych długie pionowe tablice z wyrytymi i wymalowanymi na nich chińskimi znakami. Jedną ze słynnych sentencji, która pojawia się w wielu świątyniach jest: "Ciało Buddy jest całym wszechświatem". To jest wspaniałe nauczanie. Ciało buddy jest wszędzie - co nie jest ciałem buddy? Tak więc jakiś facet przychodzi do świątyni, paląc papierosa. Podchodzi od posągu Buddy i wydmuchuje mu w twarz dym, a następnie strzepuje popiół na jego głowę. Przybiega opat: "Zwariowałeś? Dlaczego strzepujesz popiół na Buddę?" Ale ten człowiek wskazuje na tablicę z chińskimi znakami i mówi: "Tam jest napisane >Ciało Buddy jest całym wszechświatem<< Wszystko jest buddą. Gdzie miałbym strzepywać swój popiół? Również te popioły mają naturę buddy. Wszystko ma naturę buddy. W jaki sposób mógłbym je wyrzucić, aby nie wylądowały na buddzie?". Ten człowiek jest przywiązany do jednej strony. Rozumie jeden, ale nie rozumie dwa. I wierzy: "Ja już osiągnąłem oświecenie. Już wszystko rozumiem." Jest tylko przywiązany do swojego punktu widzenia.

Istnieje inny kong-an, który naucza tego samego punktu: oddana buddyjska świecka wyznawczyni przez dizesięć lat wspierała praktykę medytacyjną pewnego mnicha. Zbudowała mu pustelnie i nieprzerwanie posyłała mu jedzenie, ubranie i lekarstwa. Mamy w Azji takie stare powiedzenie, że jeżeli mocno praktykujesz przez dziesięć lat, na pewno coś osiagniesz. Jeżeli nic nie osiągniesz, oznacza to, że nie praktykowałeś właściwie. Dlatego po tych dziesięciu latach chce ona usłyszeć coś na temat postępów w jego wysiłkach. Ma jedną córkę, bardzo młodą i bardzo, bardzo ładną. Ubiera córkę we wspaniałe ubranie i następnie pakuje dla mnicha najróżniejsze smakołyki i nowe szaty.

Mówi swojej córce: "Daj mnichowi te dary, a następnie obejmij go mocno i spytaj jak się czuje". Córka jest bardzo podekscytowana i wyrusza w góry, aby odnaleźć mnicha.

Po przybyciu do jego pustelni, kładzie przed mnichem wszystkie te dary, podczas gdy on medytuje ze wszystkich sił. "Jesteś wielkim mnichem. Praktykowałeś bardzo ciężko przez dziesięć lat, dlatego moja matka prosi, abyś to przyjał".

"Och, twoja matka jest wielkim bodhisattwą - mówi mnich - Dziękuje bardzo."

W tej właśnie chwili dziewczyna chwyta mnicha, mocno go obejmuje i pyta: "Jak się teraz czujesz?"

Mnich pozostaje zupełnie niewzruszony. Mówi: "Zbutwiały pień na zimnych skałach. Żadnego ciepła w zimie." Nie ma w ogóle żadnych uczuć ani serdeczności.

Córka jest pod wielkim wrażeniem. "Och, jesteś wielkim mnichem! Twoje centrum jest całkowicie nieporuszone, bardzo mocne". Kłania mu się i schodzi do swojej matki, bardzo szczęśliwa.

Kiedy powróciła, matka pyta ją: "No i co odpowiedział?".
"Och, mamo, on jest z pewnością wielkim i świętym mnichem. Jego centrum jest bardzo mocne i nieporuszone. Jego twarz się nie zmieniła, nawet się nie zarumienił. Nic nie jest w stanie go poruszyć!"

"Nie obchodzi mnie, jak mocne jest jego centrum" - mówi matka - "Chę tylko wiedzieć co ci odpowiedział?"

"Powiedział: >>Zbutwiały pień na zimnych skałach. Żadnego ciepła w zimie.<<.

Słysząc te słowa, kobieta wpadła w szał. Chwyta kij, wbiega prosto na góre i okłada kijem mnicha. "Przez dziesięć lat wspierałam tylko demona! Wynoś się, ty diable!" Wyrzuca mnicha i podpala pustelnię.

Co tu się dzieje? Gdzie leży błąd mnicha? Ten mnich jest taki sam, jak człowiek z papierosem w konganie Strzepując Popiół: jest tylko przywiązany do swojego poglądu. Jest przywiązany do swojego doświadczenia praktyki. Chce tylko spokojnego i nieporuszonego umysłu. W Ameryce jest wiele, wiele osób, które nauczają tego rodzaju praktyki. Ludzie praktykują medytację, aby osiągnąć spokojny, nieporuszony umysł i wiążące się z tym dobre samopoczucie. Ale gdzie jest w takim nauczaniu mądrość? W jaki sposób twoja mądrośc ma wzrastać, jeśli tylko utrzymujesz spokojny umysł? Jeżeli praktykujesz w ten sposób, twoją mądrość nie będzie zbyt szybko wzrastać, i nie będziesz w stanie postrzegać w swoim życiu właściwej sytuacji, właściwej relacji i właściwej funkcji, z chwili na chwilę. Właściwą sytuacją tego mnicha jest to, że jest on mnichem, dlatego jego właściwą sytuacją jest sytuacja mnicha. Jego właściwa relacja jest taka, ja mnicha z córką tej kobiety. Więc jaka jest jego właściwa funkcja? Jeśli jestes mnichem, twoją właściwą funkcją jest danie jasnego i pełnego współczucia nauczania tej młodej dziewczynie. To jest bardzo jasne.

Ktoś przychodzi do ośrodka zen, wydmuchuje dym w twarz posągowi Buddy i strzepuje popiół na jego głowę. On nie rozumie prawdy, nie rozumie prawdziwej natury obecnej sytuacji, dlatego tez nie rozumie swojej właściwej funkcji w tym miejscu i w tym czasie. W jaki sposób go pouczysz? W jaki sposób naprawisz jego umysł? Bądz ostrożny! Ten człowiek jest bardzo mocny, i obojętnie co powiesz on cię uderzy. A jeżeli ty go uderzysz, on ci odda z podwójną siłą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Sro Lis 25, 2009 18:42    Temat postu:

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum smierc Strona Główna -> Moderowane przez Zrytego Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

smierc  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group