Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zryty
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 289
|
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 18:32 Temat postu: |
|
|
A tak chciałem dzis zeby ktos mnie odszczelił.
Takie morderstwo doskonałe dla pasjonatów - bylbym dobrowolną ofiarą.
Ale sobie mysle - jeszcze chwile zaczekam i przypomniało mi sie ze zawsze trzeba zaczekac - ciezko czasem o tym pamiętać. Echh |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 18:32 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
freelaw
Dołączył: 01 Mar 2010 Posty: 155 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 14:52 Temat postu: |
|
|
Zryty napisał: | A tak chciałem dzis zeby ktos mnie odszczelił.
Takie morderstwo doskonałe dla pasjonatów - bylbym dobrowolną ofiarą.
Ale sobie mysle - jeszcze chwile zaczekam i przypomniało mi sie ze zawsze trzeba zaczekac - ciezko czasem o tym pamiętać. Echh |
Ee tam ciężko nie ciężko pff... ZAWSZE! o tym pamiętaj baranie!Zdenerwowałem się trochę. Nie mówię tego bo tak konwencja dyktuje. Tak samo mówiłem do siebie.
Wiesz z czym się wiąże grzech przeciwko Duchowi Świętemu panie chrześcijanin? Dla mnie i dla Kościoła Katolickiego zdaje się również, wiążę się z wątpieniem w Boże miłosierdzie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Zryty
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 289
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:11 Temat postu: |
|
|
Co do ducha i grzechu - Pod warunkiem że sie o tym wie :)
Co do samoboja = zawsze o tym pamiętam to naturalne. Czasem tylko nadzieje mam nikłą ze ktos ma pistolet i ochote zeby mnie odszczelic na ulicy za nic, ale to nierealne marzenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:34 Temat postu: |
|
|
Niby po co? Zeby potem pojsc za ciebie siedziec? (Wygodnictwo – zwalanie na innych co mozesz zrobic sam).
A zobacz co tam z cube pare miesiecy bylo, jak tez "tak mial".
11k mu napisal: i myslisz ze twoje problemy się skończą? Tam jest taki sam matrix. (Tylko przyjemniejszy – napisał 11k. Ale nie wiem czy dla samobójców – im dojdą wyrzuty za własną głupotę.) |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:42 Temat postu: |
|
|
freelaw napisał: | Zryty napisał: | A tak chciałem dzis zeby ktos mnie odszczelił.
Takie morderstwo doskonałe dla pasjonatów - bylbym dobrowolną ofiarą.
Ale sobie mysle - jeszcze chwile zaczekam i przypomniało mi sie ze zawsze trzeba zaczekac - ciezko czasem o tym pamiętać. Echh |
Ee tam ciężko nie ciężko pff... ZAWSZE! o tym pamiętaj baranie!Zdenerwowałem się trochę. Nie mówię tego bo tak konwencja dyktuje. Tak samo mówiłem do siebie. |
A jakby zamiast siedzieć na dupie i czekać (na Godota) rozglądnąć się jak samemu wyleźć z tego dołka (w który wpadliśmy przez WŁASNA gupotę)? Bo "póki życia póty zmian" i zawsze coś można zmienić czy coś zrobić. |
|
Powrót do góry |
|
|
Zryty
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 289
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:52 Temat postu: |
|
|
Nie ma co czekac w dołki sie wpada a potem sie wychodzi, panuje ogolny dol we mnie i czasem przybiera formy nie do zniesienia ale nie do zniesienia przechodzi w stan znośny względnie wiec zawsze sie czeka proste. Nigdy bym sie nie zabił zresztą gorsze rzeczy sie czuło i jakoś sie przeczekało.
Kwestia samoboja nie wchodzi w gre, tak tylko w marzeniach, rozumiesz, marzeniach o jakims seryjnym mordercy czy, sztyleciarzu, czasem chcialbym byc ofiarą i tyle.
Nie widze w tym nic złego tak samo jak w marzeniach o Teneryfie i drinkach innych ludzi, kazdy o czyms marzy w końcu nie? |
|
Powrót do góry |
|
|
freelaw
Dołączył: 01 Mar 2010 Posty: 155 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 17:55 Temat postu: |
|
|
Nina2 napisał: |
A jakby zamiast siedzieć na dupie i czekać (na Godota) rozglądnąć się jak samemu wyleźć z tego dołka (w który wpadliśmy przez WŁASNA gupotę)? Bo "póki życia póty zmian" i zawsze coś można zmienić czy coś zrobić. |
A to ci się niby wyklucza? Bo dla mnie się łączy. Brak wiary w Boże miłosierdzie wiedzie do apatii a wręcz do marazmu. Wiara zachęca do aktywności! Tak było ze mną. Póki życia póty zmian - wierząc w to idziesz. Nie wierząc (jak Zryty czasem przynajmniej poniekąd, na to wygląda) - stoisz.
"Módl się jakby wszystko zależało od Boga. Pracuj jakby wszystko zależało od ciebie".
Czy przejdzie ten cały ból czy nie to poniekąd kwestia łaski. Oświecenia się dostępuje. A do tego potrzebna jest właśnie ufność. Działając dajesz jej dowód.
Ostatnio zmieniony przez freelaw dnia Pią Kwi 02, 2010 18:03, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Zryty
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 289
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 18:03 Temat postu: |
|
|
Zrozumienie tego faktu przychodzi z czasem Free... U mnie nic nie jest proste, ale nie siedze juz, marazm :) marazm :) o to chodzi :) |
|
Powrót do góry |
|
|
Zryty
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 289
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 18:07 Temat postu: |
|
|
I druga rzecz, niczym zrozumiesz czasem jeden mądry cytat, jedno zdanie, muszą minąć lata, ale wtedy już są niepotrzebne cytaty.
Na nic komu dobre rady kogoś kto ma 80 lat, bo kazdy w końcu bedzie miał te 80 lat i też se bedzie mógł powymyslac ponadczasowe cytaty.
Chyba rozumiesz. |
|
Powrót do góry |
|
|
freelaw
Dołączył: 01 Mar 2010 Posty: 155 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 18:08 Temat postu: |
|
|
Zryty napisał: | Zrozumienie tego faktu przychodzi z czasem Free... U mnie nic nie jest proste, ale nie siedze juz, marazm :) marazm :) o to chodzi :) |
Myślę że podskórne odczucia tego faktu mamy tak czy inaczej zawsze - a przynajmniej ja. Ale ważne jest to że kiedy się go mocniej "złapie" - wpadnie się na tą myśl KIEDYKOLWIEK i jakkolwiek - właśnie wtedy ważne jest się stosować, po prostu, tak jak się rozumie, po swojemu najlepiej jak się potrafi.
Wiem co mówisz ale to nieważne. Kiedykolwiek złapiesz bazę o nie traceniu wiary, o postępowaniu zgodnie z wiarą, napierasz i tyle.
Ale tak - wiem co mówisz.
Ostatnio zmieniony przez freelaw dnia Pią Kwi 02, 2010 18:17, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 18:10 Temat postu: |
|
|
freelaw napisał: |
Wiesz z czym się wiąże grzech przeciwko Duchowi Świętemu panie chrześcijanin? Dla mnie i dla Kościoła Katolickiego zdaje się również, wiążę się z wątpieniem w Boże miłosierdzie. |
No popatrz, freelaw, a ja tu myślałam że chodzi o coś innego. Ale masz rację : samobójca, który o nim (o miłosierdziu bożym) nie wie czy w nie nie wierzy – pogrąża się sam w rozpaczy (czyli w piekle. Wg buddyzmu obojętnie czy za życia czy po śmierci tzn czy to "miejsce" czy to stan umysłu. Emocje wszak przeżywamy "teraz". )
Widocznie katalicyzm Zrytego jak i mój: coś tam zasłyszane w dzieciństwie ale z praktyką kiepsko.
A info nt religii BEZ praktyki – to jak nauka pływania przez korespondencję.
Mi się skojarzył ten "grzech przeciw Duchowi Swiętemu" z dobrowolnym odłączeniem się od oświecenia, od bezpośredniej komunikacji z Bogiem. I początkujący (czy tam zaawansowany) mistyk nie jest do tego zdolny. To zrobił tylko Chrystus umierając jak człowiek – by wziąć na siebie to ogromne cierpienie wynikające z rozłączenia. A cierpień fizycznych czy wynikych z poniżenia "ego" może nawet nie zauważył. (Pisałam o tym w "Odkupieniu").
Ale tamten grzech nazywał się pierworodny... I jakoś w raju, w jakiś sposób, do niego doszło...
Ciekawe, jakby dzisiaj odczytywać Biblię. |
|
Powrót do góry |
|
|
Zryty
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 289
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 18:20 Temat postu: |
|
|
No i macie racje.
Tylko ze bajka zrytego jest troche bardziej skomplikowana niz sie wydaje, ale niesitotne.
Co do cytatów mozna wsadzic je sobie w d...
Z dwoch powodów - są mądre i nic nie znaczą. Tak samo jak pouczenia, mądrosci zyciowe i inne bzdury.
Dlatego ze jak ktoś kto juz cos zrozumiał chce przekazac komus cos na ten temat a ten ktos jeszcze do tego sam nie doszedł to niczego to nie zmieni.
Mozna tłuc komus do głowy ze narkotyki są złe bo niszczą zycie (przykładowo) ale usłyszysz tylko np "wypierdalaj" albo "amfetamina pomaga mi troche"
To ten ktos tego nie zrozumie tylko dopiero za lat X kiedy zostanie totalnie rozpiedolony zacznie głosić tą niezwykłą prawde i znowu spotka sie z niezrozumieniem.
Fascynujące.
Dlatego cytaty są do dupy. |
|
Powrót do góry |
|
|
freelaw
Dołączył: 01 Mar 2010 Posty: 155 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 18:29 Temat postu: |
|
|
Zryty napisał: | No i macie racje.
Tylko ze bajka zrytego jest troche bardziej skomplikowana niz sie wydaje, ale niesitotne.
Co do cytatów mozna wsadzic je sobie w d...
Z dwoch powodów - są mądre i nic nie znaczą. Tak samo jak pouczenia, mądrosci zyciowe i inne bzdury.
Dlatego ze jak ktoś kto juz cos zrozumiał chce przekazac komus cos na ten temat a ten ktos jeszcze do tego sam nie doszedł to niczego to nie zmieni.
Mozna tłuc komus do głowy ze narkotyki są złe bo niszczą zycie (przykładowo) ale usłyszysz tylko np "wypierdalaj" albo "amfetamina pomaga mi troche"
To ten ktos tego nie zrozumie tylko dopiero za lat X kiedy zostanie totalnie rozpiedolony zacznie głosić tą niezwykłą prawde i znowu spotka sie z niezrozumieniem.
Fascynujące.
Dlatego cytaty są do dupy. |
Moim zdaniem cytaty same w sobie na pewno nie są do dupy. Ale wiem co chcesz powiedzieć.
"Jeśli nie masz dość <<osobistej mocy>> nawet największa wypowiedziana mądrość niczego nie zmieni" - don Juan u Castanedy.
Ale to o nietraceniu wiary to przecież Ty łapiesz - tak mi się wydaje. Jak nie to pewnie - dojrzewaj sam. Wtrącanie się wtedy męczy. Ale i zostawia ślad na później. No i tak... |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 18:36 Temat postu: |
|
|
Uczymy sie najczesciej na wlasnych bledach. A osiagnieta nauke wyrazamy wlasnie w cytatach z kogos, kto juz to przeszedl i zgrabnie ujal w slowa.
Wierzmy w siebie. Zawsze cos. I zobacz sam co dalej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Zryty
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 289
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 19:47 Temat postu: |
|
|
No wlasnie o to biega... cytaty są po to zeby sobie czasem przytaknąć jak ktos cos powie a ty juz o tym wiesz...
Jako pouczenia są bezuzyteczne.
"Jeśli nie masz dość <<osobistej mocy>> nawet największa wypowiedziana mądrość niczego nie zmieni" - don Juan u Castanedy.
No i widzisz moze miał racje moze nie, o tym przekonac trzeba sie samemu. Wiec po co cytowac kogos. Bezsensu.
Jak tak napisał to znaczy ze kiedys sam tej mocy nie miał, tak powstają mądre słowa, chociaz dla mnie nie było to mądre ani troche. Ani troche rozsądne i zupełnie nic nie znaczą te słowa.
Bo nawet jak masz dosc mocy to mądrosc moze być głupia, a nawet jak jest mądra to masz wlasną osobistą moc, wiec po co ci czyjaś mądrosc. |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 19:47 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|