Forum smierc Strona Główna smierc
smierc i umieranie
 
 POMOCPOMOC   FAQFAQ   SzukajSzukaj   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nyndro - pokłony

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum smierc Strona Główna -> Moderowane przez N2
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Sob Lut 13, 2010 17:54    Temat postu: Nyndro - pokłony Odpowiedz z cytatem

Nyndro – pokłony
Tekst napisany na http://www.goldenline.pl/forum/karma-kagyu/1064842/s/3
i tu przeklejony.


Według moich, oczywiście niepełnych, informacji na temat pokłonów – należą one do 'nyndro' – oczyszczeń wstępnych; i dopiero po wykonaniu ich uczeń może skutecznie studiować dalej. A buddyzm to nie tylko książkowa wiedza do opanowania ale ma i nas samych zmieniać (ulepszać).

Analogicznie: i u nas najpierw dziecko uczy się alfabetu a potem literatury. Pokłony uczą nas jak się zachowywać przy spotkaniu z lamami. Dla naszej własnej korzyści – byśmy jak najlepiej ich nauki przyswoili.

Jak każde zalecane ćwiczenie - jest wielopoziomowe: zachodzi na poziomie ciała, mowy i umysłu (zewnętrznym, wewnętrznym i sekretnym) a być może nawet na poziomie absolutnym (dzogczen). I nawet wielki Namkhai Norbu 2 x w swoim życiu przerobił serię pokłonów.
Powtórzenie 100 000 razy każdego ćwiczenia – aby wbiło się w pamięć nawet najtępszemu.

Paweł Włodarczyk podał wystarczający rysunek i tekst Schronienia, Piotr Gałęziowski podkreślił znaczenie wizualizacji Linii i Drzewa Schronienia podczas, bo "inaczej to tylko zwykła gimnastyka".
(A kto stworzył przestrzeń? A kto założył forum? A kto dyskutuje? Kto przeczyta? )

Jak to działa na zewnątrz, na ciało, wytłumaczył Paweł Włodarczyk:
"Ze zdrowotnego punktu widzenia pokłony są świetną praktyką równoważącą nasze ciało. Równoważą nam lewą i prawą połowę ciała, wzmacniają mięśnie, ćwiczone z umiarkowaną intensywnością korzystnie wpływają na kręgosłup(do pewnego stopnia mają korygujący wpływ na naszą postawę). Ponadto pokłony dobrze oczyszczają kanały energii itd."

Widziałam doskonale sprawnego 80-letniego mistrza Zenu Jacquesa Brosse w idealnych pokłonach i wielu jego równolatków, co nawet nie potrafili już usiąść na podłodze.
Pokłony zachowają nasze ciała sprawne do późnej starości. (korzyść niezaprzeczalna).

Ale Paweł Ulicki pyta, jak to działa na umysł.
"Działacie inspirująco. Jak jeszcze Paweł dorzuci coś o tym jak praktyka pokłonów działa na umysł to znowu się za nie zabiorę"

Otóż...
być może, że to co napiszę, nie wchodzi w oficjalny przekaz dla wszystkich; być może, że to buddyzm nieco ezoteryczny – ale :

wszystko, co powyższe, to tylko połowa pokłonów.
Drugą połowę pokłonów wykonujesz przed wszystkimi!
Przed skłonieniem się przed Buddą, ukochanym lamą, guru – nikt nie ma oporów.
Przed skłonieniem się przed rodzicami – także nie. Należy się im wdzięczność za ciało i wychowanie w dzieciństwie.
Ale w końcu masz się skłonić nawet przed wredną sąsiadką i jej pieskiem, co sika na twoją słomiankę! I właśnie tu możesz dokładnie zauważyć, gdzie ego zaczyna protestować.
Chyba, że już z oświeconego poziomu, we wszystkim widzisz tylko "naturę buddy w jej niezliczonych przejawach".

To dzięki temu ćwiczeniu tybetańscy mnisi są najuprzejmiejszymi ludźmi na świecie.

Cwiczenie w pokorze? Ale traktowanie wszystkich z najwyższym szacunkiem spowoduje, że każdy i ciebie z szacunkiem potraktuje. (Karma działa jak lustro.) To ćwiczenie pozwala usunąć dwa pomniejsze skażenia umysłu: pychę i zawiść, odpowiedniki odpychania (strachu, nienawiści) i przyciągania (pożądania, zazdrości) w relacjach z ludźmi. A pycha (gardzę innym uważając się za lepszego) i zawiść (uważam się za gorszego i zazdroszczę mu czegoś) to nieprawidłowe postawy umysłu. Takie wahnięcia od stanu równowagi, gdzie : jestem w środku (buddyzm to "droga środka") i zawsze się znajdzie starszy i młodszy, bogatszy i biedniejszy, mądrzejszy i głupszy. Prawidłową postawą jest : "w górę szacunek, w dół opiekę, równym przyjaźń". A wszystkim odpowiedni szacunek i miłość (tu: życzliwa uprzejmość).

Wiem, co może dawać NIE przerobienie pokłonów.
Bo tak jakoś jest, że w rozwoju osobistym nieraz wystarczy przerobić problem symbolicznie, w medytacji (lecz rozumiejąc!)– a wtedy już nie trzeba tego (obciążenia karmicznego) przerabiać w realu.
Pokłony ustawiają naszą harmonijną relację z innymi ludźmi. Bez pokłonów – nieraz ktoś cierpi z powodu urażonego ego (korona mu z głowy spadnie) gdy z doktoratem z filozofii musi zmywać gary czy zamiatać metro.
I odwrotnie – przerobienie na symbolach (łatwiejsze!) uczyniłoby zbędnym wykonywanie ciężkich czy "upokarzających" prac w realu.
(To należy do "gry z karmą" – nowy temat.)

Także w depresji często występuje postawa "przepraszam, że żyję" i pozwalam każdemu sobie wchodzić na głowę (błąd w szacunku do samego siebie). Pokłony i wynikające z nich poczucie własnej wartości (bo i JA jestem w mojej czcigodnej linii przekazu od samego Buddy) – skutecznie przed takimi błędami zabezpieczą.


Nie wiem, czy powyższe jest bardzo ortodoksyjne, więc przedstawiam tu pod wasz wgląd.
"Odrzućcie wszystkie aurorytety, sami osądźcie".
Gassio.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Reklama






Wysłany: Sob Lut 13, 2010 17:54    Temat postu:

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum smierc Strona Główna -> Moderowane przez N2 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

smierc  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group