Forum smierc Strona Główna smierc
smierc i umieranie
 
 POMOCPOMOC   FAQFAQ   SzukajSzukaj   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Izaak (wersja na forum)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum smierc Strona Główna -> Schizofrenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Sob Mar 27, 2010 15:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zryty napisał:

N2 napisał:

"Chrześcijanie (pochodzący z innych ras wyznawcy Chrystusa) mają przestrzegać jego przykazań miłości (2: Boga i bliźniego). Reszty tzn "nie zabijaj, nie kradnij itp" przestrzegasz, bo to dotyczy całej ludzkości.

No mają pod warunkiem ze jest po co, jak pierwsze pada to po co w ogole mowic o chrzescijanstwie. Juz go nie ma. Wiec przykazania przestają mieć sens bo pada dobro i zło.

I wtedy mozna zawitac w swiecie junga czy kogos tam.

Wiec ogolnie nie zgadzam sie.
I podtrzymuje moje zdanie na temat tego ze nalezy sie okreslic juz na samym poczatku.

Wierze w Boga, tego z nowego testamentu - zeby bylo jasne , ale nim nie jestem.

I tu sie wszystko kończy.
Dla mnie.


Nic nie pada. Następne holony to także i te wcześniejsze (Ken Wilber). I twoje ciało jest ciągłością dziecka którym byłeś, a nawet płodu czy zarodka. Tak samo twoje poglądy, zmieniają się gdy dorastasz.
Przekroczenie dobra i zła (we własnych poglądach) nazywa się oświeceniem. Ale wpojono ci wcześniej ogólnoludzkie zasady moralności i wiesz, że w świecie zewnętrznym dobro i zło nadal istnieje. A, rozumiejąc prawo przyczyny i skutku lepiej, tym bardziej już z własnej woli nic złego dla bliźnich nie popełnisz.
Chrystusa też rozumiesz nieco lepiej.
Zryty napisał:

nalezy sie okreslic juz na samym poczatku

I doskonale, określaj się, nikt ci przecież nie zabrania. Lecz gdzie jest ten twój "początek"? Narodziny? Chrzest (którego nie pamiętasz)? Przedwczoraj? Czy swój "początek" się dowolnie ustala? Bo ja sobie np przypominam i coś niecoś z poprzednich żyć.
A może "początku" w ogóle nie ma a jest tylko "12 współzależnych przyczyn i skutków"?
Bhagavat Gita mówi: "Nieznane są początki istot, koniec także nieznany. Tylko środek wiadomy. Więc czego lękasz się, Ardżuno? Idź, walcz i zwyciężaj!"

A Junga musisz przekroczyć. Dużo odkrył, doszedł do archetypów zbiorowych (i wprowadził pojęcie do naszej świadomości, ale to jeszcze nie to.
Zryty napisał:
Nie ma zawierzenia - bierzesz los w swoje ręce

Tak. Swietne określenie buddyzmu. Sam jesteś odpowiedzialny za własną karmę – a więc tylko do siebie możesz mieć pretensję o wszystkie syfy co cię spotkały w życiu i wszystkie cegły co ci na łeb spadły. A nie obwiniasz (jak dziecko na szkolnym podwórku) innych. Lecz i – sam jesteś kowalem swego losu.

Też "wierzę" w to, czego jeszcze nie rozumiem i sama nie przetestowałam osobiście. Lecz i "wierzę", że z czasem, dorostając, uda mi się nie tylko "wierzyć" ale i rozumieć.
"Czy Budda i Chrystus wierzyli czy wiedzieli?" zapytał ddn.
Zryty napisał:

I tu sie wszystko kończy.

Końca też nie ma (buddyjskie), są ustawiczne zmiany. To, co tu piszemy, to tylko wyraz naszych aktualnych poglądów, które już jutro mogą być rozleglejsze.
Więc ja, na twoje pytania ostateczne o "źródło źródła" w tej chwili nie mam odpowiedzi. Mogę tylko "wierzyć" czy domniemywać, że z czasem będę wiedzieć więcej czy się do nich zbliżę. Chcesz zaraz – to szukaj u mądrzejszych, czytaj mistyków. Lecz cudze przeżycia to dla ciebie puste słowa, póki nie uda ci się tego samego zrealizować.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Reklama






Wysłany: Sob Mar 27, 2010 15:10    Temat postu:

Powrót do góry
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Sob Mar 27, 2010 15:38    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Początek jest wtedy kiedy zaczynasz samodzielnie mysleć, czyli nie w zarodku, ani jak masz 9 lat czy 19.
Wiec nie o taki poczatek mi chodziło :)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Sob Mar 27, 2010 17:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A więc które twoje myśli czy pglądy są samodzielne a które przejąłeś bezmyślnie wraz z wychowaniem?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Sob Mar 27, 2010 18:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przyjołem wszystko, wszystko odrzuciłem, potem wszystko przyjołem. Więc nie było to bezmyślne. Wrecz przeciwnie, przemyslane do dna. Po prostu nie jestem w stanie nie wierzyć w prawdziwosc tego do czego doszedłem. No i nie jestem w stanie wątpić. Jednym słowem jestem pewny.

Co nie zmienia faktu - ze kimkolwiek jestem, nie jestem dobrym człowiekiem. Ciagle tak twierdze pomimo tego ze walką wyeksploatowałem ciało do ruiny.
I rozjebałem całe zycie po to tylko zeby zmienic niewiele w efekcie.

I zawsze bede miernym chrzescijaninem. Zeby nie było hipokryzji.
Ale jednak - chrzescijaninem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Sob Mar 27, 2010 21:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No wiec przynajmniej to w Twoim zyciu pewne.
A jak na razie nie jestes dobry, to badz lepszy. I swieci kiedys zaczynali od pierwszego kroku.
A gdzie chrzescijanstwo mowi inaczej niz moj buddyzm?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Nie Mar 28, 2010 00:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem, sama sprawdz. Wiem tylko ze mowi inaczej niz moj hinduizmo-buddyzm. Wiec zostawiam to co mi szkodzi. To wszystko.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Nie Mar 28, 2010 01:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I nie ma nic co mnie moze poskładać tak jak:

"Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce,
Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym."

Po prostu nic tak nie składa :)
Dobrej nocy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Nie Mar 28, 2010 14:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No wiec wszystko w poradku: jestesmy kochani.
I o to wlasnie chodzilo.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Zryty



Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 289

PostWysłany: Czw Kwi 01, 2010 17:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cały czas jestem oszukiwany. Na opoce zobaczyłem tekst o medytacji chrzescijanskiej która zwyczajnie przypomina jakąś transendendalną.
I oni to praktykują w klasztorach. A mi całe zycie wciskali ze zostałem przez anioła ciemnosci doswiadczony i ze Chrystus nie moze mnie uwolnic bo widze Boga w swoim doswiadczeniu a to znaczy ze modle sie do niego wiec nie modle sie to Chrystusa.
I ze "przekroczyłem granice" tzn wyszedłem w inny stan swiadomosci i ze to jest złe i ze jacques verlinde był joginem ale uciekł i mowi ze szatan. Kurwa no tak sie nie robi człowiekowi.
Ale to juz wszystko nieistotne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Czw Kwi 01, 2010 20:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A bo co wierzysz byle komu? Wierz sobie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Pią Kwi 02, 2010 16:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zryty napisał:
Cały czas jestem oszukiwany. Na opoce zobaczyłem tekst o medytacji chrzescijanskiej która zwyczajnie przypomina jakąś transendendalną.
I oni to praktykują w klasztorach. A mi całe zycie wciskali ze zostałem przez anioła ciemnosci doswiadczony i ze Chrystus nie moze mnie uwolnic bo widze Boga w swoim doswiadczeniu a to znaczy ze modle sie do niego wiec nie modle sie to Chrystusa.
I ze "przekroczyłem granice" tzn wyszedłem w inny stan swiadomosci i ze to jest złe i ze jacques verlinde był joginem ale uciekł i mowi ze szatan. Kurwa no tak sie nie robi człowiekowi.
Ale to juz wszystko nieistotne.

"Ktoś inny" cię oszukiwał czy sam nie zrozumiałeś? (Ech, to zwalanie winy na jakichś innych, skąd my to znamy...) .
KAZDA religia podaje WYSTARCZAJACE do zbawienia info. (I każda zajmuje się innym wycinkiem transdescencji).
A że "mistyka jest jedna choć religii (dróg do niej) wiele" – to i medytacja chrześcijańska może przypominać choćby tę, której ojciec Bereza (opat u bernardynów ) poznał w młodości na Zenie. Na szczytach zacierają się różnice.
A kto tam wie, na czym się potknął Verlinde. Najpierw zajmujmy się sobą a potem pomyłkami innych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Reklama






Wysłany: Pią Kwi 02, 2010 16:17    Temat postu:

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum smierc Strona Główna -> Schizofrenia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

smierc  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group