Forum smierc Strona Główna smierc
smierc i umieranie
 
 POMOCPOMOC   FAQFAQ   SzukajSzukaj   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

POEZJA MISTYCZNA
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum smierc Strona Główna -> Moderowane przez ddn
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dominikdano



Dołączył: 12 Lut 2007
Posty: 706

PostWysłany: Wto Mar 27, 2007 17:53    Temat postu: POEZJA MISTYCZNA Odpowiedz z cytatem

Poezja mistyczna różnych tradycji duchowych, pomimo różnic kulturowych, etnicznych czy historii, zawiera dla poszukujących prawdy bardzo ważne treści i bezcenne przesłania.

Poniższy wiersz Swami Muktanandy, filozofa siwaizmu kaszmirskiego może być wstępem do szerszego ogólnoreligijnego tematu.

Trochę wiadomości o Swami Mukatanandzie:
http://www.samadi.republika.pl/rart50.htm
-----------------------------------------------------------------------

BÓG JEST Z TOBĄ
Swami Muktananda
(przełożyła Maria Piasecka)

Bóg jest po prostu największym szczęściem.
Mieszka Go w tobie tyle,
ile Go mieszka w Nim samym.

Wszystko, co widzisz na tym świecie,
przyszło od Boga
i ostatecznie znów się w Nim roztopi.

Bóg jest najwyższą niezależnością.
On jest bez winy, bez skazy,
absolutnie czysty.
On jest doskonały w Sobie.
On przenika wszystko.

On jest Satchitananda.

Sat oznacza Prawdę.
Prawdę, która istnieje
przez cały czas
we wszystkich miejscach,
we wszystkich rzeczach.

Chit to świadomość.
To siła widzenia we wzroku.
To siła smakowania w smaku.
To siła czucia w dotyku.

Ona oświetla to, co istnieje,
i to, czego nie ma.

Mieszkając we wszystkich przedmiotach
Chit je oświetla.

Ananda to czyste szczęście.
Boska szczęśliwość nie przestaje wzbierać i wzrastać
przez cały czas.

Ananda to niezależna radość,
której doświadczasz wewnątrz siebie.
Z powodu tej radości
całe życie szukasz szczęścia
na zewnątrz.

Jest mnóstwo ludzi na świecie,
lecz Bóg tylko jeden.
Jest wiele ścieżek,
wiele religii,
lecz Bóg jest tylko jeden.
On nie jest wielokrotny.

Ludzie Go opisują
na wiele różnych sposobów.
On jest Kriszną, Śiwą, Allachem
i pustką.

Z powodu różnorodnych temperamentów
ludzie idą różnymi ścieżkami do Boga.
Jednak Bóg jest wewnątrz.
Można Go pojąć
przez medytacje i wiedzę.

Ludzie idą różnymi ścieżkami
z powodu różnych temperamentów.
Lecz dosięgają Go samotnie,
jak rzeki sięgają oceanu.

Bóg jest mistrzem wszechświata,
On przenika wszystko poza nami,
ale także jest wewnątrz.

Bóg nie żyje obok nas
gdzieś tam.
Bóg mieszka w człowieku.

To właśnie Bóg istnieje w ludzkiej formie.

Och, Boże,
to niezwykłe!
Stworzyłeś wszystkie ludzkie istoty
wstąpiłeś w nie,
aby żyć tutaj.

Ktoś w ekstazie krzyczał
„Widziałem Boga w sobie.”

Powiedział także
„Możesz zburzyć kościół,
możesz zburzyć meczet,
możesz zniszczyć święte relikwie
Kaaby i Kibli.
Lecz nigdy nie zniszczysz czyjegoś serca,
ponieważ Bóg, mistrz, tam mieszka”.

Serce człowieka jest prawdziwą świątynią Boga.

Odkąd budowano świątynie,
Bóg nigdy w nich nie mieszkał.
Odkąd serce zostało stworzone,
Bóg nigdy go nie opuścił.

Ludzie nienawidzą innych.
Ludzie spotwarzają innych.
Ludzie obrażają innych.
Ludzie ranią innych.
Potem próbują czcić Boga
w kościele lub świątyni.

Czy to nie jest zniewagą wobec Boga?
Oni odrzucają świadomość
i czczą tylko materię.

Naprawdę wielbić Boga,
to szanować wszystkich,
bo Bóg mieszka w każdym sercu.

We wnętrzu człowieka spoczywa najwyższe światło.
To jest blask Boga.

Gdy zaczniesz obserwować to wewnętrzne światło,
zobaczysz je wszędzie,
wszystko jest napełnione tym światłem.

Światło, które widzisz dookoła,
nie jest prawdziwym światłem.
Porównane ze światłem rzeczywistym
jest tylko ciemnością.

Cały ten świat istnieje w świetle Boga.
On iskrzy się i migocze wszędzie.
Przed tobą,
za tobą,
w tobie.

Powinieneś zobaczyć wewnętrzne światło
co najmniej raz.

Z powodu niewiedzy uważasz siebie
za odrębną duszę
a świat za zwykły świat.

W chwili gdy staniesz się świadomy Boga
wewnątrz siebie
świat ten stanie się rajem.

Nie wierz nigdy, że Bóg jest inny
niż twoje ziemskie życie.

Gdy patrzysz na piękną formę
oniemiały ze zdumienia,
jest to zdumienie formą Boga.
Gdy słuchasz pięknego dźwięku
i stajesz sie spokojny,
spokój ten jest dźwiękiem Boga.
Gdy spotkasz przyjaciela i obejmujesz go,
i trwasz przez chwilę już poza radością,
jest to doskonały spokój Boga.

Nie myśl, że masz się odwrócić
od tych wszystkich rzeczy.
Doświadczenie Boga mieści się przecież i tam.

Widzieć Boga we wszystkim
tak jak w sobie,
to najgłębsza wiedza,
najgłębsza medytacja,
najwznioślejsza religia
i najwznioślejsza ścieżka
ku Bogu.

Człowiek doświadcza tylko strachu,
gdy nie przyjmuje schronienia w Bogu
i oddalony jest od Boga.
Gdy całkowicie wierzysz w Niego,
nie czujesz żadnego lęku.

Gdy doświadczasz
wszechprzenikliwości Boga,
twój strach jest zniweczony.
Dlaczego więc nie pozbyć się strachu?

Tak jak rzeki roztapiają sie w oceanie
i stają się oceanem,
pewnego dnia roztopisz się
w oceanie boskiego szczęścia.

Im bardziej zapominamy siebie,
tym bardziej rozumiemy Boga.

Zatrać się w Nim.

Zapomnij o swym działaniu w przeszłości.
Nie myśl o przyszłych czynach.
Żyj właśnie teraz.
Powtarzaj:
Ja jestem Nim,
On jest we mnie,
Ja jestem Nim.

Nie tak trudno osiągnąć Boga,
jeśli już osiągnąłeś Go.
Tylko twoja inteligencja
w to wątpi.

Najwyższym dobrem jest osiągnąć wewnętrzną Jaźń.

Czy może być większe nieszczęście
niż przybrawszy ludzkie ciało
nie widzieć wewnętrznej Jaźni?

Zrozum,
Ty jesteś Bogiem.

Pamiętaj,
czy pojmujesz, czy nie,
Bóg jest w tobie.

Nigdy nie zapomnij tego wywodu:
nawet gdy zapomniałeś o Bogu,
Bóg nie zapomniał o tobie
ani na chwilę.

Tak jak wy wszyscy kochacie mnie,
Tak ja także stale was kocham.

Ta miłość jest niezniszczalna.


------------------------------------------------------------

Dante Alighieri
Boska Komedia Pieśń XXXIII -fragm.
/Tłum. A. Świderska./


Sądzę, że gdybym wzrok odwrócił, gdy mię
raził ów promień żywy, byłbym zginął
jak to, co w marnym się rozwiewa dymie.

Lecz przeto, iżem blasków tych nie minął,
mocen się stałem, gdyż się moje zlały
czucia z Najwyższą Mocą, com w Nią wpłynął.

O, przebogata łasko, skąd czerpały
śmiałość me oczy, by w Wiecznej Światłości
utkwić, że omal w Nią wniknąłem cały!

W onej to głębi ujrzałem, iż gości
złączone w jedno kochanie spojeniem
wszystko, co wszechświat posiadł w osobności.

Treść i przygodny kształt, z uzwyczajeniem
tak zlane w jedno, iż to, co powiada
głos mój, jedności jest odzwierciedleniem.

Formę ogólną, którą ów posiada
wzór ponad wzory, sądzę, że ujrzałem,
bo, gdy to mówię, radość mną owłada.

Przez jedną chwilę bardziej osłupiałem,
niż przez dwadzieścia pięć wieków pół świata
nad Argonautów czynem przewspaniałym.

I dusza moja, gdy w górę ulata,
bez ruchu staje patrząc i skupiona,
im więcej patrzy, w żar większy bogata,

tak do Światłości onej pociągana,
iż się widokiem żadnym inszym gwoli
nie zdolna zwrócić z onej Blasków łona

przeto, iż dobro, co jest celem woli,
w Niej sie zawiera całe, aż w ostatki,
co zaś poza Nią, chlebem jest bez soli.

Teraz słów moich takie niedostatki
będą w materii tej, jak niemowlęcia
głosy, co jeszcze karmi je pierś matki.

Nie, żeby więcej było do objęcia
w onej Światłości żywej, niźli Jedno
i wciąż jednakie od światów poczęcia,

jeno że wzrok mój, wgrążony w bezedno
onego lśnienia, wciąż nabierał siły
i wciąż odkrywał nowość niepowszedną.


------------------------------------------------------------------

Mickiewicz:
WIDZENIE

Dźwięk mię uderzył - nagle moje ciało,
Jak ów kwiat polny, otoczony puchem,
Prysło, zerwane anioła podmuchem,
I ziarno duszy nagie pozostało.
I zdało mi się, żem się nagle zbudził
Ze snu strasznego, co mię długo trudził.
I jak zbudzony ociera pot z czoła,
Tak ocierałem moje przeszłe czyny,
Które wisiały przy mnie, jak łupiny
Wokoło świeżo rozkwitłego zioła.
Ziemię i cały świat, co mię otaczał,
Gdzie dawniej dla mnie tyle było ciemnic,
Tyle zagadek i tyle tajemnic,
I nad którymi jam dawniej rozpaczał, -
Teraz widziałem jako w wodzie na dnie,
Gdy na nią ciemną promień słońca padnie.
Teraz widziałem całe wielkie morze,
Płynące z środka, jak ze źródła, z Boga,
A w nim rozlana była światłość błoga.
I mogłem latać po całym przestworze,
Biegać, jak promień, przy boskim promieniu
Mądrości bożej; i w dziwnym widzeniu
I światłem byłem, i źrenicą razem.
I w pierwszym, jednym, rozlałem się błysku
Nad przyrodzenia całego obrazem;
W każdy punkt moje rzuciłem promienie,
A w środku siebie, jakoby w ognisku,
Czułem od razu całe przyrodzenie.
Stałem się osią w nieskończonym kole,
Sam nieruchomy, czułem jego ruchy;
Byłem w pierwotnym żywiołów żywiole,
W miejscu, skąd wszystkie rozchodzą się duchy,
Świat ruszające, same nieruchome:
Jako promienie, co ze środka słońca
Leją potoki blasku i gorąca,
A słońce w środku stoi niewidome.
I byłem razem na okręgu koła,
Które się wiecznie rozszerza bez końca
I nigdy bóstwa ogarnąć nie zdoła.
I dusza moja, krąg napełniająca,
Czułem, że wiecznie będzie się rozżarzać,
I wiecznie będzie ognia jej przybywać;
Będzie się wiecznie rozwijać, rozpływać,
Rosnąć, rozjaśniać, rozlewać się - stwarzać,
I coraz mocniej kochać swe stworzenie,
I tym powiększać coraz swe zbawienie.

Przeszedłem ludzkie ciała, jak przebiega
Promień przez wodę, ale nie przylega
Do żadnej kropli: wszystkie na wskroś zmaca,
I wiecznie czysty przybywa i wraca,
I uczy wodę, skąd się światło leje.
I słońcu mówi, co się w wodzie dzieje…

Stały otworem ludzkich serc podwoje,
Patrzyłem w czaszki, jak alchymik w słoje.
Widziałem, jakie człek żądze zapalał,
Jakiej i kiedy myśli sobie nalał,
Jakie lekarstwa, jakie trucizn wary
Gotował skrycie. A dokoła stali
Duchowie czarni, aniołowie biali,
Skrzydłami studząc albo niecąc żary,
Nieprzyjaciele i obrońcy duszni,
Śmiejąc się, płacząc - a zawsze posłuszni
Temu, którego trzymali w objęciu,
Jak jest posłuszna piastunka dziecięciu
Które jej ojciec, pan wielki, poruczy,
Choć ta na dobre, a ta na złe uczy
.


-----------------------------------------------------------------
[b]Rabindranath Tagore
Ten wiersz nie posiada tytułu...[/b]

Bóg nie oczekuje podziękowań
za Słońce lub Ziemię,
ale za Kwiaty, które zaprawdę
nie przez oskubanie ujawniają nam
swoją piękność.
Nie zatrzymuj się jednak,
aby je rwać i przechowywać na później,
lecz idź naprzód
albowiem wzdłuż całej drogi
będziesz miał Kwiaty w rozkwicie.

I wiedz, że nie ma prawdy złej
ani Kwiatów nieczystych.
Nawet ciemne chmury
stają się Kwiatami Nieba,
kiedy je słońce całuje.
Jest tylko prawda mała,
o słowach jasnych i przezroczystych,
niczym woda lśniąca w naczyniu
i Prawda Wielka,
o niezgłębionym milczeniu
jak ciemna woda oceanu.

Człowieku okryty pyłem martwych słów
Wykąp swą duszę w Milczeniu...


----------------------------------------------------------
Św. Jan od Krzyża (Jan de Yepes)
WSZEDŁEM W NIEZNANE

(Entreme donde no supe)
Strofy natchnione w ekstazie kontemplacji.



Wszedłem - hen kędyś w nieznane,
Trwałem w zamarłym stanie,
Wyższym nad wszelkie poznanie.

1. Nie wiem, w jakiem szedł strony,
Lecz gdym się znalazł u celu,
Dostrzegłem światłem olśniony
Głębie tajemnic wielu.
Wyrazić tego nie zdołam,
Trwałem w zamarłym stanie,
Wyższym nad wszelkie poznanie.

2. Poznałem pewne drogi
Pokoju, nabożności,
W drodzem nie uczuł trwogi
Wśród słodkiej samotności.
Tak wzniosłe to tajniki,
Żem w osłupienia stanie,
Wyższym nad wszelkie poznanie.

3. Byłem tak upojony,
Rzucony w dalekości,
Żem został pozbawiony
Poczucia świadomości.
A duch mój obdarzony
Wiedzą w niewiedzy stanie,
Wyższym nad wszelkie poznanie.

4. Kto wejdzie w te głębiny,
Tego siły ustają;
Poprzednie myśli, czyny,
Niczym mu się być zdają.
Tak wzniosłą czerpie mądrość
W owym zamarłym stanie,
Wyższym nad wszelkie poznanie.

5. Kto wzniósł się w te poziomy
Mniej ma rozumu mocy,
Bo jest to blask zaćmiony,
Co światłem lśni wśród nocy.
Kto poznał te tajniki
Zamarł w niewiedzy stanie,
Wyższym nad wszelkie poznanie.

6. Tej dziwnej wiedzy tchnienia
Taką potęgę mają,
Że mędrców dowodzenia
Nigdy jej nie zrównają.
Bo ich mądrość się gubi
W owym niewiedzy stanie,
Wyższym nad wszelkie poznanie.

7. Tak wzniosłe są poziomy
Tej nadziemskiej mądrości,
Że żaden zmysł stworzony
Nie pojmie jej w całości.
Kto się potrafi zaprzeć
W owej niewiedzy stanie,
Nad wszelkie wejdzie poznanie.

8. Jeżeli wiedzieć chcecie,
Gdzie źródło tej mądrości:
W tajemnym wizji świecie,
W wzniosłej, boskiej istności,
Sprawia to dobroć Jego,
Że w tym niewiedzy stanie
Jest najwyższe poznanie.


Inne wiersze: http://www.karmel.pl/czytelnia/poezje/index.html

Buhle Śah /przełożyła Anna Sieklucka/

„Kim jestem?”

Kim jestem, Bulhe? Cóż wiem?
Anim muzułmanin, klęczący w meczecie,
Anim niewierzący niezachwiany w poglądach.
Nie jestem ani świętym,
Ani niedotykalnym grzesznikiem.
Nie jestem Mojżeszem ani Faraonem.
Kim jestem, Buhle? Cóż wiem?

Poza mną podział na czystych i nieczystych,
Poza mną radość i smutek.
Anim też z wody, ani z ziemi,
Ni z ognia, ani z wiatru.
Kim jestem, Bulhe? Cóż wiem?

Nie zgłebiałem nigdy tajników religii,
Nie pochodzę od Adama i Ewy,
Nie mam nawet imienia.
Anim nieruchomy, ani w ciągłym ruchu.
Kim jestem, Bulhe? Cóż wiem?

Zwę siebie pierwszym i ostatnim,
Nie uznaję nikogo innego,
Nie ma mądrzejszych nade mnie.
Któż to jednak tam stoi?
Kim jestem, Bulhe? Cóż wiem?
--------------------
Inna wersja ostatniej linijki, moim zdaniem trafniejsza:

Kto jest prawdziwym Umiłowanym, Buhle?


Ostatnio zmieniony przez dominikdano dnia Czw Sie 16, 2018 16:43, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Wto Mar 27, 2007 17:53    Temat postu:

Powrót do góry
fikoł



Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 314

PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 14:56    Temat postu: poezja Odpowiedz z cytatem

Dominikdano
lubię poezję, mój szef mawia na mnie czasem poeta,... po moim rozwodzie gdy żona mówiła iż : w sądzie gadałem nie składnie aż żal się robiło,... to odrzekłem: że i do sądu należy wnieść trochę poezji.
Nie trzeba pisać aby być poetą ale z 15 lat temu napisałem takie coś:

czy myślisz, że zrozumiesz, poczujesz, zobaczysz
czy myślisz że.....
odpowiem Ci - nie
bo za progiem jest następny próg
a tam gdzie definicja
to jeszcze nie Bóg.

Powiedział mi o Tobie głos ciszy
przy świetle nocy
kiedy spadała gwiazda
pomyślałem - to ja
kiedy będę spadał
niech wpadnę do Ciebie.

Spróbuj powiedzieć to
czego nie wyrażą słowa
zamknij oczy
otwórz serce
patrz na mnie
odpowiem tym samym
czystym spojrzeniem
które zawiera w sobie wszystko
i przegląda się w tobie.

Może to jest infantylne, wyświechtane ale tak wtedy m.in. opisywałem rzeczywistość.A dziś? ...Wrona pociąg szyba szlaban chwila haha


zamknij oczy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
fikoł



Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 314

PostWysłany: Czw Maj 10, 2007 15:01    Temat postu: Tagore Odpowiedz z cytatem

Po obronie pracy magisterskiej zacytowałem przytoczony przez Ciebie Dominikdano, ten fragmencik z Tagore...o kwiatach nieba.., aby jakoś zakończyć przeprawę z profesorami gdyż kobitka z komisji stwierdziła, że nie umiem się wysławiać haha, może i nie umiem bo słowa to oczka sieci, w które chcemy coś złapać.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
muluc



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 140

PostWysłany: Sro Maj 16, 2007 15:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tylko dźwięk dzwonu i ptak przerywają ciszę...
Wydaje się, jakby rozmawiały z zachodzącym słońcem.
Złocista cisza, popołudnie z kryształu.
Ruchoma czystość kołysze chłodnymi drzewami,
a za tym wszystkim
przejrzysta rzeka śni, że depcze po perłach
wyrywa się na wolność
i płynie w nieskończoność.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
fikoł



Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 314

PostWysłany: Sro Maj 16, 2007 18:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

muluc
bardzo to ładne
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gość;)
Gość





PostWysłany: Sro Cze 06, 2007 23:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Och, jaka ślepa radość,
jaka zachłanność
na powietrze, którym oddychamy,
usta, oko, dłoń.
Jakże nas korci,
by spalić się do końca
w jednym wybuchu śmiechu.
Och, ta bezczelna, obraźliwa śmierć,
co czyha na nas z daleka,
gdy my z rozkoszą umieramy z tęsknoty
za filiżanką herbaty...
za delikatną pieszczotą.
Powrót do góry
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Czw Cze 07, 2007 21:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo mi sie podoba. Akurat o mnie teraz. Dziekuje, gosciu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
ibrahil



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 396

PostWysłany: Czw Cze 07, 2007 22:55    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

za filiżanką herbaty
za delikatną rozkoszą
stoi starszy pan,który
zmęczony zasypia przy
muzyce klasycznej
w dłoni trzymając
zwitek banknotów
na odpuszczenie
grzechów
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Sob Cze 09, 2007 17:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pff.... (escort?)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Pon Cze 11, 2007 18:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oki, oki, zwitek banknotow tez byl. Jak i reszta. LOL, telepata-ibrahil.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Nina2



Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 3191
Skąd: Paris, France

PostWysłany: Czw Cze 14, 2007 21:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Filizanka herbaty,
machinalne pieszczoty
(i zwitek banknotow) -
kochane stare cioty!

(Ale jaka w tym mistyka, LOL)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
ibrahil



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 396

PostWysłany: Czw Cze 14, 2007 21:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no tak bo forum wygasa,bo co nam pozostało jak tylko odrobina seksu analnego w mistyczny odbyt?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Nina2a
Gość





PostWysłany: Czw Cze 14, 2007 21:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ibrahil, zaloz temat: "o wyzszosci orala nad analem i odwrotnie". (Od razu frekwencja ci wzrosnie.)
Powrót do góry
11ksiezyc



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 2122
Skąd: Dun Éideann, Alba

PostWysłany: Czw Cze 14, 2007 21:51    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wszystko mozna opisac z perspektywy seksu
kozyscia jest okazja do uwolnienia sie na moment od nawykowego postrzegania wciaz tak samo
no chyba, ze ktos mysli tylko o seksie
_________________
za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
ibrahil



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 396

PostWysłany: Pią Cze 15, 2007 11:23    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nina2a napisał:
Ibrahil, zaloz temat: "o wyzszosci orala nad analem i odwrotnie". (Od razu frekwencja ci wzrosnie.)


ibrahil pisze się z małej literki
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Pią Cze 15, 2007 11:23    Temat postu:

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum smierc Strona Główna -> Moderowane przez ddn Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

smierc  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group