|
smierc smierc i umieranie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
11ksiezyc
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 2121 Skąd: Dun Éideann, Alba
|
Wysłany: Pon Cze 13, 2011 01:53 Temat postu: |
|
|
nie chce i jeszcze tu sie madrzyc, ale troche moge dodac od siebie
mialem kiedys klasyczna depresje, gdy w suma moich przekonan i sytuacji zyciowej nie dawala sie zgrac razem
usilowalem pogodzic studia, dorabianie i szukanie pracy, a jednoczesnie zabranialem sobie winic o cokolwiek chlopaka, ktory koszty naszego zycia przerzucal na mnie
stawalem sie coraz slabszy i pograzalem sie w poczuciu beznadziei, a chlopak bojac sie coraz bardziej coraz mniej mnie szanowal i coraz wiecej wymagal
w Polsce obowiazywalo 'robcie w domu po kryjomu', praktycznie nie mialem zadnego wsparcia, a na wizyte u psychologa czekalo sie pol roku
czasem nie mialem sily na zadne klutnie i po prostu wychodzilem do lasu powluczyc sie
chlopak byl wsciekly, ale jak mialem mu za zle to, ze sie boi, ze oczekiwal ode mnie zbyt wiele, albo ze zylismy w kraju gdzie nie dalo sie normalnie zyc
poczucie depresji rownowazylem swiadomoscia, ze bedac gdzies indziej, w innej sytuacji moglbym zyc normalnie i myslec normalnie, problem wiec nie mogl tkwic wylacznie we mnie
skonczylo sie na tym, ze wywalili mnie ze studiow, zbankrutowalem, musialem wrocic do rodzicow, ktorych nigdy nie moglem zniesc, zazadalem od stworcy wyjasnien i jeszcze tego samego roku zmarlem na ostre zapalenie w ukladzie nerwowym
umierajac zrozumialem jednak czesc swoich bledow
tracac zycie odzyskalem czesc siebie
w zaswiatach poczulem sie znow podmiotem, a nie przedmiotem
zrozumialem, ze zawsze mialem wladze, ktorej nie wykozystywalem
pojalem, ze kochac kogos wcale nie oznacza zgadzac sie na wszystko i bezwarunkowo ustepowac
odrzucilem kolejne wcielenie i zazadalem powrotu
wtedy jeszcze nie wiedzialem, ze tyle lat bede przywracac swoje cialo do uzywalnosci
moge tez mowic o depresji, gdy spedzalem czas umierajac po raz kolejny i kolejny
ludzie jednak czesto myla depresje ze smutkiem
sam smutek jest czyms naturalnym, do czego mamy prawo
nawet jesli zakluca nasze zycie jest jego naturalnym elementem
patrzac na swoja degradacje, degradacje tego nad czym pracowales, w co wierzyles; patrzac jak odchodzi wszystko co kochales mozesz poczuc sie smutny
gubienie wlasnego ja czesto wywoluje smutek
depresja to jednak cos innego; to utrwalony smutek napedzany wtornie przez stan ciala
skoro zachwyt otwiera pierwsza czakre i zasila caly uklad energetyczny energia, czyz jego brak nie moze go zamykac?
gdy sami pozwolimy odebrac sobie resztki radosci zycia energia ujdzie z nas jak z dziurawego kola
chinczycy maja sposob na depresje: podwojna dawka pracy
osoba, ktora ma depresje powinna zaakceptowac prosty fakt: skoro ja ma, to znaczy, ze jej myslenie i zestaw przekonan gdzies zawiodly
proba odkrecenia tego bledu przez samo blakanie sie po lesie wlasnych mysli i przekonan to zupelnie chybiony pomysl
nigdy nie dane mi bylo skozystac z psychologa, ale wiem, ze czasem opinia kogos trzeciego moze pomoc
czasem takie slowa pomagaja wyprostowac myslenie
gdy bylem umierajacy powiedzialem Ringo Tulku, ze umieram sobie
odparl: sa na sali tacy, ktorzy umra przed toba
zrozumialem, ze trzymajac sie jakiegos problemu nie pomoge sobie
nie warto zajmowac sie rzeczami, na ktore nie mamy wplywu
po co zameczac sie sprawami, ktore nas tylko smuca?
latami funkcjonowalem majac prawo odwiedzac zaswiaty; teraz nie bede tego rozwijal
kiedys w jednym z piekiel obserwowalem cierpiace dusze i szybko zrozumialem paradoks ich sytuacji
tak dlugo jak zyja wlasnym cierpieniem, tak dlugo beda tkwic tam
ja sam cierpialem po wejsciu tam, ale wystarczylo ze odlozylem swoje sprawy i skupilem sie na innych, a moglem wyjsc stamtad
w zyciu nauczylem sie kilku rzeczy:
nigdy nie mamy problemow, ktore bylyby zbyt powazne, bysmy sobie z nimi mogli poradzic
to co nas boli w kazdej sprawie jest zawsze efektem przekonan jakiegos poziomu iluzji
o ile zwykle nie pali nam sie 'wyplywac' wyzej samym z siebie, to cierpiac musimy w tym cierpieniu dostrzec droge i pretekst, by takiej zmiany dokonac
mozemy przeciez cofnac sie do etapu stworzenia, w ktorym jestesmy niesmiertelna dusza i zadne problemy fizyczne, zadne relacje miedzyludzkie itd. nie beda juz tak wazne jak sie wydawaly
stana sie przedszkolnymi problemami
zyjemy w iluzji
nie ma potrzeby jej opuszczac dopoki nam dziala
gdy przestaje trzeba uswiadomic sobie jak wielka wladze mamy
ja odkrylem, ze nie da sie umrzec wbrew swej woli
do dzis gdy zle sie czuje nie pozwalam sobie spac; boje sie umrzec we snie nie majac kontroli
gdy jestem swiadomy zwyczajnie odmawiam umrzec
po raz kolejny zadam zycia i je mam
jesli 'ja' nie dziala trzeba je sobie odpuscic
mam na mysli przestrzen wypelniona myslami polaczonymi celem
lepiej skupic sie na obserwacji tego co wchodzi i wychodzi
zwyczajnie kontemplowac zycie w trakcie jego trwania
kolejna rzecz to praca dla innych
im wiekszy masz problem z czyms, tym wiecej pomagaj innym
ucz sie od innych przy tym
nie musi byc jasnego zwiazku natury wlasnego problemu i cudzego
zycie nie dzieje sie przypadkiem
jesli czegos chcesz i potrzebujesz to w tej, czy innej formie to przyjdzie
pracujac dla dobra innych, pomagajac odnajdujemy swoje miejsce w zyciu
czesto tylko zbyt bardzo skupiamy sie na sobie, a ogladajac rozne rzeczy ze zbyt bliskiej perspektywy urastaja nam do demonow
niech inni, ktorzy nas kochaja oceniaja; my nie bierzmy sie za sprawy, ktore nam nie wychodza (depresja jest dowodem)
bycie szczesliwym jest naturalnym stanem
nie wolno go porzucac
w kazdym piekle jest wspolczujacy, ktory pomaga
gdy chcemy sobie pomoc zawsze mamy to co potrzebujemy
ufamy, nie zatracajmy sie w watpliwosciach
wiara przenosi gory
gdy przy kolejnej sesji umierania stwierdzilem, ze bedzie cud jesli dozyje rana, zrobilem jeden z nielicznych wyjatkow i poprosilem o cos dla siebie
zwykle zabranialem sobie tego
pros wiele razy czesciej o cos dla innych, niz dla siebie
poprosilem o mozliwosc przezycia do rana, nic wiecej
w halucynacjach dowloklem sie do toalety i uslyszalem smiech
trwalo kolejne party w pokoju obok
wrocilem i dopilem herbate, choc byla dziwna
dopiero pozniej zorientowalem sie, ze wspollokatorzy dosypali mi amfetaminy
przynajmniej przezylem
nie zawsze dostajemy wszystko co chcemy
ludzkie rozumienie 'wszystkiego' mija sie jednak z tym wyzszym
podswiadomie mozemy chciec calkiem czegos innego i wymaga to dlugiego rozwoju zanim zdolamy polaczyc obie swiadomosci razem
uswiadomic sobie wewnetrzne potrzeby i oduczyc chciejstwa
sa jednak checi, ktore sa swiete i potrafia rzadzic tym swiatem: to chec rozwijania milosci i zycia dla innych
gdy raz znajoma zapytala mnie jak to robie, ze jeszcze zyje, odpowiedzialem: trzeba sie zrobic potrzebnym to sie zyje
chocbysmy bardzo chcieli zyc, to ludzkie pojecie o swiecie i zyciu czasem moze tak bardzo odbiegac od wewnetrznego przekonania czemu zycie powinno sluzyc (rozwojowi wspolczucia), ze powstajacy konflikt moze stac sie przyczyna ogromnych zniszczen w zyciu lub wcisnac nas w patowa pozycje depresji
zdrowe zycie wymaga bysmy dawali z siebie jak rowniez otrzymywali od innych
tylko wtedy mozemy sie rozwijac, a bez rozwoju szybko znienawidzimy siebie lub swiat
brak wiary w siebie lub swoj rozwoj mozna probowac rozladowac przez skupienie sie na potomstwie, ale nie kazdemu to wystarczy
trzeba zaangazowac sie w dzialalnosc, ktora plynie z serca i odpowiada osobistym potrzebom i talentom
widzac jak nasza praca rosnie w innych zrozumiemy, ze sami tez musimy miec w sobie cos dobrego, skoro dobro z nas plynie
nawet ogrodnicy obserwujac rosliny maja szanse dostrzec odbicie boskiego elementu w sobie
najgorsze co mozna zrobic to probowac oddac problem innym, albo zamknac sie z nim z soba
zawsze jest mozliwosc, ze w depresji mamy juz tak zaburzona energetyke i chemie, ze na sama zmiane myslenia juz jest za pozno
to co utrwalone wymaga wiekszego impulsu; z wlasciwymi motywacjami nie ma jednak zadnych barier
nawet geny mozna zmienic jesli jest taka potrzeba
odnajdujac nieskonczona czastke w sobie mozemy niemal wszystko
dzialajac wg coraz doskonalszych motywacji, sami oddalamy sie od niskich emocji i zametu mysli
spotykamy w zyciu efekty tego co w sobie nosimy, tylko wymaga czasu zanim nauczymy sie brac za wszystko odpowiedzialnosc
nigdy jednak nie spotykaja nas wyzwania, ktorym nie daloby sie sprostac
mozemy zawiezc w swiecie zewnetrznym, ale sprostanie wewnatrz wymaga tylko siegniecia odpowiednio gleboko do swej nadludzkiej natury
powodzenia _________________ za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Pon Cze 13, 2011 01:53 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
cube
Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 141 Skąd: z krainy Oz
|
Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 19:45 Temat postu: |
|
|
Witam po ponad roku nieobecności.
Depresja minęła, mam się dobrze. Wróciła chęć do życia, zainteresowania, pasje. Pracuję. Stopniowo schodzę z prochów i myślę, że na przełomie 2012/13 zupełnie je odstawię. Wrzucę kilka ciekawych filmików jak już tu jestem :)
Namaste |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Pią Wrz 21, 2012 19:45 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|