|
smierc smierc i umieranie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Nie Kwi 15, 2007 00:11 Temat postu: Schizofrenia czy rozwój duchowy? |
|
|
( z http://schizofrenia.evot.org/posting.php?mode=quote&p=5304
Re: Moje koncepcje religijno-mistyczno-kosmiczne )
B.:
Witam!
W czasie pobytu w szpitalu doznałem oświeceń. I wiecie co?
1. Zrozumiałem istotę chrześcijaństwa: Przebaczanie, nawet największym wrogom.
2. Sądzę, że świat jest dziełem jednego boga o dwóch profilach: dobrym i złym, bo jesteśmy przecież na jego obraz stworzeni. Jeśli się przesuniesz za bardzo na stronę złego, to możesz być tak dalece egoistyczny, próżny i zły, że cię piekło pochłonie za życia (jeśli przejdziesz na skraj); z drugiej strony jeśli będziesz dobry do końca swoich możliwości to doznasz szczęścia niebieskiego też za życia. Oba przeżycia mam za sobą. Miałem pewność, że zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku "krok dalej" a umrę jednocząc się z tą stroną mocy w której aktualnie byłem. Wniosek z tych doświadczeń wysnułem taki: Lepiej być odrobinę dobrym i odrobinę złym, czyli gdzieś pośrodku ze wskazaniem na dobrą stronę.
3. W czasie transu "poprzestawiałem" rzeczywistość. Dużo by tu pisać, ale w skrócie to stworzyłem sobie symulację swoich bliskich (lubianych i nielubianych) w postaci pacjentów, prowadziłem z nimi symboliczny dialog, kierując rozmową tak, aby osiągnąć zamierzony cel, czyli poustawiać ich role życiowe w sposób, który bym chciał. I o dziwo zadziałało!!! Brat wyszedł z więzienia, założył rodzinę, poszedł do pracy, zerwał z kolesiami i jest tak jak to sobie wtedy wyobraziłem, czyli OK; Ojciec żyje w związku z egoistką-szatanem i nigdy nie będzie mu dane zaznać prawdziwego uczucia - zasłużył sobie na to.
Myślę, że tzw. stan psychotyczny, to stan umysłu w którym budzą się niepoznane przez nas możliwości naszego JA. na codzień nie zauważamy ani nie potrafimy tego co w psychozie, bo dysponowanie większą energią duchową powoduje blokowanie spraw przyziemnych ( nie pamieta sie co gdzie lezy, albo co sie robilo etc). Po prostu nas codzień przymykamy oczy umysłu, żeby nie zwariować. Gdy się szerzej otworzą, to wtedy zaczyna się jazda na maxa... |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Nie Kwi 15, 2007 00:11 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pon Kwi 16, 2007 17:46 Temat postu: |
|
|
Zwiedziłeś niebo i piekło? A Dante, po podobnym wypadku, opisał wszystko wierszem. I to tak, że do dziś w klasyce literatury światowej jest. |
|
Powrót do góry |
|
|
ibrahil
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 396
|
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 16:28 Temat postu: |
|
|
cóż za mądry człowiek to napisał,w każdym razie bardzo doświadczony życiowo,chciałbym go poznać kiedyś,myślę,że bym się z nim dogadał.
szczerze wierzę,że to czego doznał to faktycznie oświecenie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pią Lip 20, 2007 22:57 Temat postu: |
|
|
Do dzis szukam gdzie roznica. "Najlepsi na oltarzach, ogon w wariatkowie." (ja)
A chodzi w zasadzie o podobne doswiadczenia. I na naszej drodze bywaly wizje, glosy, "szalenstwa", nieracjonalne zachowania. Tylko moze nam nie przyszlo do glowy leciec z tym do psychiatry, wycofywac sie w "normalny" codzienny real.
"Jak nie mam zewnetrznego guru, slucham wlasnej intuicji". A nikt obcy z butami w moja psychike wlazil nie bedzie. Jakos tak. No i sami (z pomoca lam czy medytacji) lepiej zrozumielismy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pią Gru 19, 2008 14:47 Temat postu: |
|
|
Wpisalam na forum "Przebudzenie":
Cytat: | name='Nina2' date='Dec 19 2008, 02:29 AM' post='150712'
IMHO schizofrenia to tylko przejsciowy blad w rozwoju duchowym. Errare humanum est, kazdemu moze sie zdarzyc.
Chodzi, jak sobie z tym jak najszybciej poradzic.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
11ksiezyc
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 2121 Skąd: Dun Éideann, Alba
|
Wysłany: Pią Gru 19, 2008 19:30 Temat postu: |
|
|
nie ma choroby schizofrenii
jesli lekarze wyklucza wszystkie znane choroby psychiczne i nadal pacjent wydaje sie miec zaburzenia nie dajace mozliwosci uznania go za 'zdrowego psychicznie' cokolwiek to znaczy, to przyjmuje sie 'schizofrenie'
Kosciol Katolicki uwaza to za zaburzenie duchowe
Jaczewski porownuje depresje do stanow medytacyjnych
pisze, ze roznica tylko w stopniu dojrzalosci postrzegania wlasnego postrzegania
potrzeba nam spokoju, ufnosci i wyrozumialosci wzgledem siebie
sami dla siebie jestesmy brama i lacznikiem do wszystkiego: realnego swiata, boga i wszelkich innych swiatow
jesli nie potrafimy kochac siebie, to nic nie warta nasza milosc do czegokolwiek innego
porzadkiem rzeczy jest, ze jestesmy czescia swiadomosci o wspolnym zrodle i proba kazdego innego widzenia sie prowadzi do zaburzen _________________ za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy |
|
Powrót do góry |
|
|
ibrahil
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 396
|
Wysłany: Pią Gru 19, 2008 19:57 Temat postu: |
|
|
jeśli lekarze wykluczą wszystkie znane choroby psychiczne i nadal pacjent wydaje się mieć zaburzenia... to znaczy...że zmieniono coś w systemie...albo...że...lekarze to programy zarażone wirusem "agent _smith",w związku z czym sami mają zaburzenia,a zatem,aczkolwiek i bynajmniej...należy ich zlikwidować. |
|
Powrót do góry |
|
|
11ksiezyc
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 2121 Skąd: Dun Éideann, Alba
|
Wysłany: Pią Gru 19, 2008 20:38 Temat postu: |
|
|
zasada ogolna mowi, ze szczesliwszy jest mniej chory
lekarze ukrywaja sie pod autorytetem fartucha, a schizofrenikow wyluskuja w sposob demokratyczny
nikt nie wie dokladnie co to jest zdrowie psychiczne, wiec jesli ktos wydaje sie znaczaco odbiegac od jego powszechnego wyobrazenia - daje sie go poza margines _________________ za szybko jest cierpieniem i za wolno jest cierpieniem
bawmy sie dobrze zanim dojdziemy |
|
Powrót do góry |
|
|
Zryty
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 289
|
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 18:50 Temat postu: |
|
|
"jeśli lekarze wykluczą wszystkie znane choroby psychiczne i nadal pacjent wydaje się mieć zaburzenia... to znaczy...że zmieniono coś w systemie...albo...że...lekarze to programy zarażone wirusem "agent _smith",w związku z czym sami mają zaburzenia,a zatem,aczkolwiek i bynajmniej...należy ich zlikwidować." - Albo ze osobnik nadaje sie do egzorcyzmów. Bo tak sie postępuje.
Tak tylko od siebie... |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 20:07 Temat postu: |
|
|
Wiec jesli mam przejsciowe zaburzenia to wycofuje sie odpoczac w przyrodzie i w ciszy ale nie latam po lekarzach. |
|
Powrót do góry |
|
|
freelaw
Dołączył: 01 Mar 2010 Posty: 155 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Mar 31, 2010 23:30 Temat postu: |
|
|
Nina2 napisał: | Wiec jesli mam przejsciowe zaburzenia to wycofuje sie odpoczac w przyrodzie i w ciszy ale nie latam po lekarzach. |
LOL Nina w akcji:) Właśnie tak!
Ale to mówisz ty -przystosowana do "systemu". Zarabiasz na siebie itd.
Weźmy człowieka bardzo wrażliwego lat 20 - około tego wieku schizofrenia zaczyna się najczęściej, tak? Powiedzmy że przechodzi on kryzys egzystencjalny, duchowy, whatever... Powiedzmy że na podobnej zasadzie próbuje "się pozbierać" i ucieka na łono natury.
Taki młody "schizofrenik", który w istocie "rozkminia" podstawowe dla życia zagadnienia i wykonuje tym samym świetną, Niezmiernie pożyteczną pracę, jest zwykle postrzegany przez otoczenie jako w najlepszym wypadku głupiec trwoniący czas na "filozofię" podczas gdy "życie" mu ucieka ("przegapił" 3 godziny studiowania ogłoszeń o pracy w gazecie np.). Jest dziecinny, głupi, "nieżyciowy" itd
"I za głupca go mieli bo nie gonił do celu(...)
I za świra go mieli bo przy każdej niedzieli na łące kładł się i śnił"
(zespół "Illusion")
Tymczasem prawda jest taka że jeśli rzuci się on w to "życie" zanim jego wewnętrzny głos, sumienie, na to przyzwoli - jeśli na pierwszym miejscu postawi fizyczne przetrwanie - ulegając niby logicznemu powszechnemu myśleniu że "bez tego to przecież i tak nic być nie może" - to stanie się szaleńcem jak reszta i dopiero życie przegapi.
"Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm a ciało niż odzienie?"
Problem w tym że otoczenie skupi się na jego chwilowej niedbałości o sprawy "przyziemne" i na tej podstawie wyda wyrok - "zły człowiek" (A jakkolwiek o te sprawy dbać należy - to nie powinny być one powodem WROGOŚCI, przekonania o własnej istotowej wyższości. Ale są) - a on jego niesłuszność rozumiejąc - na razie nie ma dojrzałości żeby zapanować nad reakcją gniewu na nastawienie otoczenia.
Gniew prowadzi go do buntu i coraz większych zaniedbań - w miarę jak wymaga się od niego coraz więcej z coraz większą, naciskającą wrogością.
Ja osobiście chętnie bez żadnych pretensji popracowałbym 2 lata utrzymując swoje 20 letnie "dziecko" jeśli potrzebowałoby takiego czasu na "dojście do siebie '. Ale większość będzie besztać, obrażać, ranić... Oddalenie delikwenta narasta - nie dają mu spokojnie dochodzić do siebie, on się buntuje i spierdala coraz dalej.
Teraz to co uważam za lekarstwo - jeśli zacznie on ich postrzegać jako przestraszonych, zagubionych, ogłupionych - przebaczy i dostosuje się bez szkody dla poczucia własnej wartości, w miłości. Patrzenie na nich jak na upośledzone dzieci ulży jego gniewowi i poczuciu upokorzenia.
Będzie "zły" czyli na luzie i świadomie wierny swoim przekonaniom wbrew czy nie wbrew "temu co mówi mama" ale w przeważającym stopniu "dobry" - raczej na pierwszym miejscy kierowany współczuciem do tych kalekich ludzi.
Wtedy można sobie wyjechać do lasu i zbierać się z kawałków.
"Oto kładę na Syjonie kamień obrazy. Kto się o niego nie potknie, nie będzie zawstydzony" ( czy jakoś tak)
Mam nadzieję że to zrozumiałe co piszę, zgłaszać pretensje proszę jakby co.
Ostatnio zmieniony przez freelaw dnia Czw Kwi 01, 2010 07:23, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Zryty
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 289
|
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 04:30 Temat postu: |
|
|
Free podejscie dobre, wrecz doskonałe. Szkoda tylko ze mądry polak po szkodzie... :) |
|
Powrót do góry |
|
|
Zryty
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 289
|
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 06:31 Temat postu: |
|
|
Ale... Takie podejscie do sprawy jest niemozliwe w naszym spoleczeństwie. Panuje opinia psychiatryczna taka ze - schizofrenik predzej czy pozniej sie zabije bez leków lub jego intelekt zostanie nieodwracalnie uszkodzony. Chociaz stwierdzono ze statystycznie osoby psychotyczne są mają taka samą skłonnosc do agresji jak osoby zdrowe z tym ze w psychozie sprawa wyglada inaczej - psychotyk jest samodestruktywny wiec nie interesuje go agresja do otoczenia tylko autoagresja a jest ona tak czesta jak agresja u ludzi "normalnych" wiec te wyniki wyglądają podobnie.
Jednym słowem - psychiatria to "ratowanie życia" i tak traktują tą sprawe. Nie wspomne juz o wszechobecnych stereotypach na temat psychicznie chorych. Ludzie nie rozrozniają psychopaty od psychotyka.
Wiec... Cała filozofia polega na tym ze psychoza jest zaburzeniem równowagi chemicznej w mozgu jak kazdy wie. Ta równowage pozornie przywracają leki. Z tym ze owszem zmniejszają one cierpienie czyli spłycają "dół egzystencjalny" tylko ze medal ma dwie strony - bo jezeli zgasisz nieszczescie to zgasisz też mozliwosc przezywania pozytywnych stanów. Jednym słowem lobotomia chemiczna. I na tym cała zabawa polega.
Wiec teoretycznie jezeli np jestes zakochany i szczesliwy , wezmiesz psychotropa i przestajesz odczuwac tego typu uczucia. W efekcie stajesz sie człowiekiem bardzo nieszczesliwym. Bo jak wiadomo ludziom rozumnym jedynym sensem życia jest miłosc w jakiejkolwiek formie :)
Zatem bezpowrotnie tracisz mozliwosc odczuwania sensu. Dlatego uwazam psychiatrie za zbrodnie. Po prostu.
O tym jak bardzo wyniszczające dla duszy i ciała są psychotropy mozna przekonac sie po kilku latach.
Sprawa wygladalaby inaczej gdyby - osoba majaca kryzys zostawała jasno i wyraznie informowana o swojej kondycji, mogła przebywac gdzies w placówce powiedzmy na jakis czas chwilowo odcięta od społeczeństwa i mogła swobodnie "cierpieć" na swój sposób , miała mozliwosc wyrazania tego co czuje i spotykała sie z akceptacją pod warunkiem braku agresywnych zachowań w stosunku do ludzi.
W ten sposób cały ładunek psychologiczny, emocjonalny mogłby byc zaakceptowany przez samą chorą osobe. I to zmieniłoby juz całkowicie tor psychozy.
Ale... Jest to niemozliwe u nas dlatego ze podobne stany nie sa akceptowane i zwyczajnie wywołują sprzeczne emocje u ludzi którzy to obserwują. Wiec automatycznie zostajesz "chory" i musisz byc "leczony" w efekcie przestajesz akceptowac jakiekolwiek odchylenia od normy u siebie i wszystko zalatwiasz psychotropami. Z czasem sam poddajesz sie terapii i po jakims czasie jestes juz niezdolny do niczego.
Wiec... Swiadomym swirom odradzam leczenie z czystym sercem. Jak nie boisz sie wyć i wysychać to jestes na dobrej drodze. I mean... To ząbkowanie trzeba przezyć, wychodzą mleczaki to przeciez nie wycinasz dziąseł dziecku tylko rozumiesz co sie dzieje.
Psychoza nie jest niczym nienaturalnym, jest po prostu wymiotowaniem. Jak wypijesz za dużo musisz sie wyrzygać. I to jest bolesne, bywa straszne z punktu widzenia drugiej osoby ale to jest jedyne wyjscie zeby wyzdorwieć. Tzn prawdziwie wyzdorwieć. Bo zeby wyzdrowiec musisz czuc swoj bol.
Otumanisz sie lekami i przezywanie czegokolwiek przestaje byc mozliwe wiec jestes nieuleczalny do końca życia.
Proste. To tylko teoria. Ja przegrałem jestem śpóźniony ale mam nadzieje że świat kiedyś w końcu dorośnie i ludzie zrozumieją ze tutaj zupełnie nikt nie jest normalny. Na razie zyjemy w dobie psychiatrii - ta dziedzina medycyny kiedyś padnie, jezeli bedzie wiecej psychicznych psychiatrów. Teraz ich nie ma, oni są zdrowi. Są rekacjami chemicznymi w mózgu ale uwazają sie za ludzi. Nieporozumienie. Albo jesteś robotem albo człowiekiem, w jedną albo w drugą strone. Wiec... To tylko moje zdanie... Ale ja jestem zryty... |
|
Powrót do góry |
|
|
Zryty
Dołączył: 22 Lis 2009 Posty: 289
|
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 06:39 Temat postu: |
|
|
No i co jeszcze. Jestem jaknajbardziej za zamykaniem i kastracją chemiczną pedofili, morderców, sadystów, rasistów. Zeby było jasne ze nie usprawiedliwiam przemocy w zaden sposób. Dla nich są leki - to jest moje zdanie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina2
Dołączył: 08 Lut 2007 Posty: 3191 Skąd: Paris, France
|
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 11:35 Temat postu: |
|
|
Zryty, myślę tak samo! Wyrażenie "lobotomia chemiczna" genialne!
Psychoza nie jest żadnym "zaburzeniem równowagi w mózgu" (bo jak stwierdzić? kto badania robił?) ale po prostu naturalnym dojrzewaniem duchowym. A jak nie masz warunków, jeśli dorosłego chcą trzymać w ubrankach czy bucikach dziecka to jasne, że cierpi. Stąd objawy "psychozy".
Te placówki już istnieją, choć na razie rzadkie. ( JA to miałam szczęście!)
A wyobraź sobie, że przyjeżdżasz do pięknego ośrodka w najpiękniejszym pejzażu, gdzie jesteś wolny – w każdej chwili każdy może odejść. O pieniądze się nie martwisz – tak obliczono, że wystarczy 70% tego najniższego zasiłku, co tu dostaje każdy kto nie pracuje (żeby z głodu nie umarł). Dają ci miejsce w kilkuosobowej sypialni, zresztą spać możesz gdziekolwiek, w bibliotece na kanapie, nawet w polu czy w lesie latem. Jedzenie zdrowe wegetariańskie 4x dziennie. Czyste prysznice z ciepłą wodą dostępne całą dobę.
Kto przybył – to przyjaciel. Wszyscy uśmiechnięci, witają cię gestem szacunku ale w milczeniu. .
Trzy pierwsze dni zostawiają nowoprzybyłych w spokoju. Niech się zapozna z miejscem a i sam pokaże jaki jest i co go zainteresuje. Bo najtańszy pobyt wymaga 5-6 godzin dziennie pracy dla ośrodka. Też spełnianej w skupieniu i jak najlepiej a nie na tempo za pieniędze. Wg zainteresowań i co akurat potrzebne.
Biblioteka genialna. Nauki o naturze umysłu uśmiechniętych i zrelaksowanych lamów – mądre. Są rzeczy o których jeszcze nigdy nie słyszałeś. A dla "tymczasowego personelu" obowiązkowa jedna godzina wspólnej medytacji dziennie. (Jak więcej – to już opcjonalnie.)
I podczas tej medytacji, co do której dostajesz instrukcje, wiele rzeczy się samo układa i wyjaśnia w twoim umyśle.
Czyż nie jest to doskonały przykład twojego wymarzonego ośrodka?
I – te lamy naprawdę "wiedzą lepiej". Nawet zaćpanych hippisom w Katmandu potrafili wytłumaczyć ("rozkminić") ich tripy. No ale psychologia europejska ma może 100 lat, a oni już 2 500 siedzą w medytacji. Z pewnością o naturze umysłu wiedzą lepiej i więcej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 11:35 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|